W meczu kończącym pierwszą rundę rozgrywek Centralnej Ligi Juniorów U17 grupy zachodniej Zagłębie Sosnowiec pokonało Śląsk Wrocław 2:1 (1:0). Dla naszego zespołu było to czwarte zwycięstwo w tym sezonie!

Zagłębie i Śląsk miały ze sobą styczność już w poprzednim sezonie. Oba zespoły rywalizowały przed reorganizacją ligi w grupie C. W pierwszym spotkaniu lepsi okazali się wrocławianie wygrywając u siebie 4:1. W rewanżu nasz zespół zwyciężył 5:2, a cztery gole strzelił Igor Dziedzic. W tym sezonie Śląsk radzi sobie lepiej od Zagłębia. Goście w 14. kolejkach zdobyli 22 punkty i zajmują 8 miejsce. Sosnowiczanie natomiast plasują się na 14 miejscu z dorobkiem 9 punktów.

Mecz rozpoczął się bez kontuzjowanych Igora Gaszewskiego oraz Jakuba Orczyka. Na boisku zabrakło także Tomasza Mędrali, który zmaga się z chorobą. Początek spotkania to dwie akcje Śląska i dobre interwencje Mikołaja Zająca. Zagłębie odpowiedziało w 9 minucie. Maksymilian Śliwiński otrzymał podanie na prawej stronie pola karnego i uderzył minimalnie nad poprzeczką. W kolejnych minutach ponownie goście zepchnęli nas do defensywy i dosyć długo nie pozwalali wyjść z naszej połowy. Ataki rywala udało się zneutralizować dopiero w 25 minucie. Zagłębie wywalczyło rzut rożny. Znakomicie na bliższy słupek dośrodkował Śliwiński a Wojciech Górkiewicz wyszedł idealnie w tempo i uderzeniem głową pokonał bramkarza Śląska. Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ zmianie.

W drugiej części wrocławianie rzucili się do ataków i błyskawicznie doprowadzili do remisu. W zamieszaniu w sosnowieckim polu karnym najlepiej odnalazł się Igor Kobelczuk, który z bliskiej odległości ulokował piłkę w siatce. W 67 minucie trener Łukasz Nadolny wprowadził na plac gry Mateusza Klimka. Ta zmiana okazała się kluczowa, bowiem chwilę później Klimek wykorzystał znakomite podanie Śliwińskiego z lewej strony boiska i Zagłębie prowadziło 2:1! Końcówka to determinacja Śląska i chęć doprowadzenia do remisu. Między słupkami cały czas dobrze spisywał się jednak Mikołaj Zając i sosnowiczanie dowieźli prowadzenie do końcowego gwizdka.

– Taki był plan na ten mecz. Oddać piłkę rywalowi i czekać na swoje szanse. Ponownie po stałym fragmencie gry zdobywamy gola. To nie powinno dziwić, ponieważ właśnie te elementy mocno szlifujemy i nie po raz pierwszy strzelamy w taki sposób. Cieszę się, że zmiana Mateusza przyniosła taki efekt. Jeszcze 3 tygodnie temu nie było go z nami. Nieszczęścia jednych są szansą dla drugich i Mateusz to dzisiaj wykorzystał. Dobrze prezentował się w tygodniu treningowym i dlatego otrzymał więcej minut. Efekty wszyscy widzieliśmy. Brawa dla zespołu! Ciężko zapracowali na te punkty – powiedział po końcowym gwizdku Łukasz Nadolny, trener Zagłębia.

Sosnowiczanie w tym roku rozegrają jeszcze dwa mecze ligowe. Już za tydzień rozpocznie się runda rewanżowa. Przy Kresowej Zagłębie zmierzy się z Arką Gdynia, a za dwa tygodnie na wyjeździe z poznańskim Lechem.

Zagłębie Sosnowiec – Śląsk Wrocław 2:1 (1:0)

1:0 Górkiewicz, 25 minuta

1:1 Igor Kobelczuk, 50 minuta

2:1 Mateusz Klimek, 72 minuta

Zagłębie: Zając – Gabor, Żądło, Krawiec, Tomala, Stawowy (68’ Klimek), Śliwiński, Tobiczyk, Górkiewicz (88’ Moroń), Zawojski, Siwek (90’ Szewczyk)

Śląsk: Śliczniak – Fałowski, Krukowski, Skrzypczyński, Cyrek, Pawlik, Wróblewski, Kosiba, Kobelczuk (67’ Cesarz), Gerstenstein, Kurowski