Dawid Gojny podczas meczu ligowego z Odrą Opole został ukarany czerwoną kartką i w 83. minucie opuścił boisko. Obrońca nie zagra w co najmniej dwóch najbliższych meczach z GKS Katowice i GKS Tychy. Ostateczną „karę” poznamy w czwartek.
Jak ocenisz to zajście z perspektywy boiska?
Dawid Gojny: Cała sytuacja mocno mnie zdziwiła. Był kontakt z rywalem, ale bardziej przypadkowy. Sędzia zareagował dopiero po akcji pokazując mi żółtą kartkę. Za moment otrzymał sygnał z VAR-u i poinformował mnie, że musi to zajście sprawdzić. Po analizie pokazał mi czerwoną kartkę przyznając, że z perspektywy boiska ten kontakt nie był na czerwień.
Konsekwencje tej kartki błyskawicznie wpłynęły na losy meczu.
Dawid Gojny: Niestety po fakcie człowiek nie może już nic zrobić. Szkoda tego całego zamieszania, bo od razu straciliśmy gola. Gdybyśmy utrzymali wynik, to nikt by nie płakał po tym meczu tylko ja, a tak ucierpiał zespół. Graliśmy w „10”, końcówka meczu, jeden błąd i tylko remis.
Widzę, że jeszcze buzują w tobie emocje. Ciężko ci się pogodzić z tą kartką.
Dawid Gojny: Oczywiście! Za błędy się płaci i muszę teraz zapłacić pauzą w co najmniej dwóch meczach – mam nadzieję, że kara nie będzie większa. Jestem wściekły na tę sytuację, ponieważ nie była to jednoznaczna czerwień. Nie przerwałem akcji „sam na sam” rywala, żebym czuł się w pełni winny tej decyzji. Zawodnik Odry wstał normalnie z boiska, nie potrzebował pomocy i sam był zaskoczony ostatecznym zakończeniem tej sytuacji. Dwa miesiące przygotowań i już w pierwszym meczu zdarzenie, które wyklucza mnie z gry. Jestem wkurzony, bo przed nami ważne mecze, a ja nie mogę pomóc zespołowi. Czekałem na te spotkania przez całą zimę…Muszę wyciągnąć wnioski i być bardziej czujny w kolejnych kontaktach z przeciwnikiem.
Zagłębie S.A., plac Zagłębia 2
41-200 Sosnowiec
Tel. (32) 299-64-40 (Centrala)/ 733 800 090
E-mail: