DO MECZU POZOSTAŁO:

DNI

GODZ

MIN

2024-04-01 15:00

<br />
<b>Warning</b>:  Illegal string offset 'alt' in <b>/home/virtualki/207183/wp-content/themes/zaglebie/header.php</b> on line <b>268</b><br />
h<br />
<b>Warning</b>:  Illegal string offset 'alt' in <b>/home/virtualki/207183/wp-content/themes/zaglebie/header.php</b> on line <b>270</b><br />
h<br />
<b>Warning</b>:  Illegal string offset 'alt' in <b>/home/virtualki/207183/wp-content/themes/zaglebie/header.php</b> on line <b>272</b><br />
h

Strona główna / Piłka Aktualności / Aktualności / Futbol Retro. Sezon 1980/81 – utrzymanie rzutem na taśmę!

Futbol Retro. Sezon 1980/81 – utrzymanie rzutem na taśmę!

24 maja 2022

W sezonie 1980/81 Zagłębie do końca walczyło o utrzymanie statusu I-ligowca. W ostatniej kolejce zremisowało bezbramkowo z fetującym mistrzostwo Polski Widzewem, spychając tym samym w II-ligową otchłań Zawiszę Bydgoszcz.

 

W przygotowaniach do sezonu 1980/81 sporym wydarzeniem było rozegranie towarzyskiego meczu z olimpijską reprezentacją Czechosłowacji (wynik 0:3). Następnie ekipa Zagłębia wyjechała na zgrupowanie do Szwecji. Sosnowiczanie gościli w miejscowości Ludvika, gdzie pokonali 3:1 miejscową III – ligową drużynę. Ponadto towarzysko spotkali się z Jönköpings IF (2:1) oraz zremisowali 0:0 ze starym rywalem z Pucharu Lata – Djurgardens Sztokholm.

Przesadny optymizm Andrzeja Strejlaua

Na kilka dni przed rozpoczęciem rozgrywek trener Strejlau na łamach Trybuny Robotniczej mówił: – „Zespół jest już w niezłej dyspozycji. Najważniejsze dla nas jest poprawienie skuteczności, z defensywą nie jest źle. Przecież w poprzednich mistrzostwach przegraliśmy kilka meczów po 0:1, a mogliśmy w nich odnieść zwycięstwo. Drużyna obecnie lepiej się prezentuje niż na wiosnę. Kondycję i wytrzymałość piłkarze mają dobrą, jeszcze musimy popracować nad szybkością. Sądzę, że piłkarze w bieżących rozgrywkach dostarczą kibicom więcej radości niż w poprzednich”.

Ligowa rzeczywistość okazała się jednak brutalna. Inauguracja w Lublinie z debiutującym w ekstraklasie Motorem przyniosła obiecujące 1:1. Początkowe 4 mecze to tylko 3 remisy, przedzielone przegraną z chorzowskim Ruchem 0:1 po słabej grze i na prawie pustym Stadionie Ludowym. W 5 kolejce skromne 1:0 z Odrą Opole, gdy najgroźniejszym zawodnikiem w ataku był… nominalny obrońca Wojciech Rudy. Seria trzech kolejnych porażek (m.in. katastrofalne 0:4 w Gdyni z Arką, gdy 4 gole stracono w ciągu 20 minut!) zepchnęła Zagłębie na dalekie XIV miejsce w tabeli.

Debiutancki gol Karola Kordysza

„Światełko w tunelu” pojawiło się kilka dni później przy okazji zwycięskiego 2:0 meczu z Górnikiem Zabrze. To wtedy swojego pierwszego gola dla sosnowieckiej drużyny zdobył Karol Kordysz – zaskakującym strzałem spod bocznej linii, który widziało niewielu widzów. „Kto pamięta takie derby? – dawniej to był niezawodny pewnik dla głównego księgowego klubu, że tym razem kasa będzie pełna. A teraz? Ledwie garstka widzów, okropna pogoda, niemal cały czas padający deszcz, słowem sceneria jak z dreszczowca” relacjonował Sport.

Był to pierwszy i ostatni mecz w rundzie, gdy Zagłębie zdobyło 2 gole. Niemoc strzelecka trwała nadal, mimo powrotu do składu po ciężkiej kontuzji Jerzego Dworczyka. Gdy się nie strzela bramek, nie ma punktów i widzów na stadionie – na mecze chodziło po 1000 osób. Na wzmiankę zasługuje jedynie zasłużona wygrana 1:0 z aktualnym mistrzem Polski – Szombierkami Bytom. Końcówka rundy jesiennej nie była wesoła – tylko 2 remisy i 2 porażki. Ze zdobyczą 11 pkt (i tylko 8 goli) uplasowało się Zagłębie na XIII miejscu z niewielką przewagą nad potencjalnymi spadkowiczami. Do miernej postawy dostrojono się dużo wcześniej w Pucharze Polski, przegrywając 1:2 (po dogrywce) w podwarszawskim Ursusie.

W zimie zmienili trenera

W przerwie zimowej nastąpiła zmiana trenera. Po roku pracy, Andrzej Strejlau powrócił do Warszawy, a obowiązki pierwszego szkoleniowca objął Kazimierz Szmidt (były zawodnik m.in. Radlina, Rakowa, Zagłębia, Wojkowic i Niwki). Asystentem został Jan Ząbczyński, od lat związany z klubem. Do rundy wiosennej przystąpiono z nadziejami nie tylko nowej wizji szkoleniowej, ale również korzystnego terminarza. Na rozpoczynające rundę cztery mecze, aż trzy miały zostać rozegrane w Sosnowcu, czyli tam gdzie zazwyczaj nie przegrywano. Nagle szok! Wszystkie trzy domowe spotkania (z Motorem, Wisłą i Lechem) zakończyły się identycznym rezultatem – porażką 1:2! Zamiast odrabiać straty, Zagłębie zaczęło się pogrążać w ligowej otchłani. Gdy w 20 kolejce z ostatnią w tabeli Odrą przegrano w Opolu (znowu 1:2), coraz częściej zaczęto przebąkiwać o możliwym spadku z ekstraklasy. Przełom przyszedł w II połowie wygranego 3:1 meczu z gdyńską Arką (do przerwy 0:1) oraz w następnym spotkaniu u siebie – 2:1 ze Stalą Mielec. W 24 kolejce bardzo ważny mecz w Zabrzu (z bezpośrednim rywalem do utrzymania) sosnowiczanie przegrali 0:1 i zameldowali się na spadkowej pozycji. Następne 2 bezbramkowe remisy nie poprawiły i tak trudnej sytuacji. Do bezpiecznej lokaty brakowało już 3 pkt, a do rozegrania zostało tylko 4 gry.

Mecz ostatniej szansy z Zawiszą

Mecz ostatniej szansy z Zawiszą Bydgoszcz to wielkie zaskoczenie i wysoka wygrana 4:0 (m.in. 2 bramki zdobył Edward Koczuba). Kolejny taki mecz o wszystko rozegrano w przedostatniej serii gier, gdy do Sosnowca przyjechał mający pucharowe aspiracje Bałtyk Gdynia. Po niezwykle ciężkim boju, 1:0 wygrało Zagłębie (znów gol Koczuby) i opuściło przedostatnie miejsce. Inne wyniki w lidze tak dobrze się ułożyły, że w ostatnim meczu – w Łodzi z Widzewem wystarczyło uzyskać remis, by zachować pierwszoligowy status. Jako, że gospodarzom taki sam rezultat pieczętował tytuł mistrza Polski, toteż obydwa zespoły nie wysilały się zbytnio. Zagrały zachowawczo i bardziej chroniły dostępu do własnej bramki niż szukały by coś strzelić. Wynik 0:0 dał łodzianom radość, a Zagłębiakom dużą ulgę, bo degradacja była blisko. W szczęśliwym zakończeniu pomogła beznadziejna gra wiosną Zawiszy (po jesieni VI miejsce i 17 pkt). W reprezentacji Polski w tym sezonie grał tylko Wojciech Rudy (5 razy – w Chorzowie z CSRS 1:1, w Buenos Aires z Argentyną 1:2, w Barcelonie z Hiszpanią 2:1, w La Valetta z Maltą 2:0, w Bukareszcie z Rumunią 1:2).

Nowe nabytki w drużynie to: Roman Geszlecht (z Chorzowianki Chorzów), Mirosław Małolepszy (z Rakowa Częstochowa) i Jan Woźnica (z Beskidu Andrychów, wcześniej Skawa Wadowice).

Rozegrane mecze (20 zawodników): Bęben 30, Koterwa 29, W. Sączek 27, Mazur 26, Urban 26, Koczuba 25, Kordysz 25, Woźnica 24, Tochel 23, Rudy 21, Klamra 20, Geszlecht 20, J. Konopka 15, Dworczyk 14, Przenniak 14, Zarychta 14, Łakomiec 9, R. Majewski 6, Makowski 3, J. Nowak 3.
Strzelcy bramek (24): Mazur 10, Tochel 5, W. Sączek 4, Woźnica 3, Koterwa 1, Urban 1. Trenerem cały sezon był Kazimierz Szmidt, asystentem Marian Masłoń.

GKS Zagłębie (wiosna 1981). Stoją od lewej: trener Kazimierz Szmidt, Jerzy Dworczyk, Roman Geszlecht, Włodzimierz Mazur, Marek Bęben, Krzysztof Słabik, Janusz Koterwa, Jerzy Lula, Zbigniew Mikołajów, Krzysztof Tochel, Mirosław Małolepszy, Jan Ząbczyński (asystent). W dolnym rzędzie: Zbigniew Sączek, Jarosław Konopka, Dariusz Klamra, Wojciech Sączek, Karol Kordysz, Edward Koczuba, Jerzy Zarychta, Wojciech Rudy – fot. archiwum klubu.

Tekst powstał na podstawie książki Jacka Skuty: „Zagłębie Sosnowiec. Historia Piłki Nożnej”.

Opracowanie graficzne zdjęć: Andrzej Wydrychiewicz.

© ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC SA 2021 Wszystkie prawa zastrzeżone | Projekt & wykonanie Strony www Będzin