Strona główna / Piłka Aktualności / Aktualności / Olimpia Grudziądz – Zagłębie Sosnowiec 1:3 (1:1). Wynik odwrócony w 10 minut i cenny wyjazdowy triumf

Olimpia Grudziądz – Zagłębie Sosnowiec 1:3 (1:1). Wynik odwrócony w 10 minut i cenny wyjazdowy triumf

16 listopada 2024

Ostatni wyjazdowy mecz w 2024 roku przyniósł wyczekiwane przełamanie i sięgnięcie po niezwykle ważny komplet punktów. Piłkarze Zagłębia Sosnowiec pokonali w Grudziądzu miejscową Olimpię 3:1 za sprawą dubletu Kamila Bilińskiego oraz trafienia Roko Kurtovicia i przynajmniej na kilkanaście godzin powrócili do strefy barażowej. 

Dwa remisy z rzędu, wywalczone z drużynami ze ścisłej czołówki drugoligowej tabeli, mogły wlać w serca piłkarzy oraz sympatyków Zagłębia pewne powody do optymizmu. Choćby w starciu z aspirującą do awansu Polonią podopieczni Marka Saganowskiego mieli szereg sytuacji na poprawienie korzystnego wyniku, między innymi dwie z prób zatrzymały się jedynie na słupku. Z drugiej jednak strony gdyby nie bardzo dobra dyspozycja defensywy oraz bramkarza Kacpra Siuty, być może nie zapisalibyśmy na swoim koncie jednego punktu. 

Każdy przy Kresowej miał więc świadomość, że trzeba będzie dać z siebie maksa, by w dobrym stylu zakończyć 2024 rok i mieć możliwość spędzenia zimowej przerwy w okolicach bądź w samej strefie barażowej. W przedostatnim tegorocznym starciu, rozegranym już awansem z rundy wiosennej, zmierzyliśmy się z Olimpią Grudziądz, na terenie której do tej pory odnieśliśmy tylko jedno ligowe zwycięstwo. Miało ono miejsce w listopadzie 2017 roku, gdy po bramce Arkadiusza Jędrycha pokonaliśmy grudziądzan 1:0.

W piątkowy wieczór do tego grona dołożyliśmy drugi triumf, choć uczciwie trzeba stwierdzić, że zdecydowanie nie przyszedł on łatwo, szczególnie biorąc pod uwagę pierwszą połowę spotkania. Optyczną przewagę posiadali bowiem gospodarze, a udokumentowaniem tego była sytuacja z 12. minuty, gdy Filip Koperski dopadł do piłki zagranej z prawego skrzydła i posłał ją pomiędzy nogami interweniującego Kacpra Siuty. Na tym ofensywne zapędy podopiecznych Grzegorza Nicińskiego się nie zakończyły, a swoją szansę na ustrzelenie dubletu miał wspomniany wcześniej Koperski.

Nasi zawodnicy zaatakowali odważniej dopiero tuż pod koniec regulaminowego czasu gry pierwszej połowy, a sygnał do ataku dał Joel Valencia, który w okolicach 42. minuty posłał mocny strzał z rzutu wolnego, a futbolówkę z dużym trudem na rzut rożny sparował Kacper Górski. Niedługo później golkiper z Grudziądza musiał już jednak wyciągnąć piłkę z siatki, gdy rzut karny na gola pewnie zamienił nasz najlepszy strzelec, Kamil Biliński. Napastnik wykorzystał jedenastkę, podyktowaną za faul na obchodzącym urodziny w tą sobotę Joelu Valencii i tym samym zapisał na koncie swoje dziewiąte trafienie w obecnym sezonie Betclic 2. Ligi. 

Jak się okazało, po tym meczu „Bila” osiągnął dwucyfrowy dorobek goli i wkroczył na najniższy stopień podium w klasyfikacji strzelców ligi, ale nie uprzedzajmy faktów. Nasza drużyna zanotowała znakomite wejście w drugą połowę, a zanim kibice na dobre powrócili na swoje miejsca po przerwie, do siatki trafił nasz obrońca Roko Kurtović. Chorwat wykorzystał zgranie piłki przez Bartosza Chęcińskiego po rzucie rożnym i strzałem głową wyprowadził naszą ekipę na prowadzenie.

Prowadzenie, które zostało jeszcze podwyższone za sprawą Bilińskiego. W 54. minucie snajper Zagłębia oddał efektowny mierzony strzał tuż przy prawym słupku, dając tym samym sporo oddechu i umożliwiając kontrolę boiskowych wydarzeń na dłuższy czas. Warto też wspomnieć, że trafienie Kamila padło już w momencie, gdy na boisku graliśmy z przewagą jednego zawodnika – chwilę wcześniej drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką ukarany został Filip Koperski.

Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie, choć obie ekipy miały ku temu swoje szanse. Zagłębiu udało się nawet umieścić futbolówkę w siatce po raz czwarty, jednak trafienie głową Bartosza Chęcińskiego nie zostało uznane z powodu pozycji spalonej naszego stopera. Olimpia z kolei naprawdę ambitnie starała się zniwelować choć część powstałych strat, czego efektem były m.in. dwa groźne uderzenia Tomasza Kaczmarka, przy których bramkarskim kunsztem musiał wykazać się Siuta. Ważne trzy punkty powróciły jednak do Sosnowca, dzięki czemu Zagłębie wygrało pierwsze wyjazdowe spotkanie w Betclic 2. Lidze od 25 sierpnia br. i przynajmniej na kilkanaście godzin awansowało na piątą lokatę w tabeli. 

Przed podopiecznymi trenera Saganowskiego jeszcze tylko jedno ligowe spotkanie w 2024 roku. Już w sobotę 23 listopada na ArcelorMittal podejmiemy Rekord Bielsko-Biała, a początek tej domowej rywalizacji zaplanowano na godzinę 17:00. 

Olimpia Grudziądz – Zagłębie Sosnowiec 1:3 (1:1)

1:0 – Filip Koperski 12’

1:1 – Kamil Biliński 44’ (k.)

1:2 – Roko Kurtović 48’

1:3 – Kamil Biliński 54’

Olimpia: Górski – Tsiupa, Kostkowski, Zbiciak, Kobryń – Kaczmarek (84′ Mas), Koperski, Cichoń, Frelek, Bonikowski (58′ Rychert) – Krocz. Trener: Grzegorz Niciński

Zagłębie: Siuta – Kurtović, Niewulis (K), Chęciński – Zalewski (67’ Boruń), Marciniec (72’ Pawlusiński), Valencia, Duda (88’ Janiszewski), Acosta – Biliński (88’ Snopczyński), Agbor (72’ Mularczyk). Trener: Marek Saganowski 

Żółte kartki: Kostkowski, Koperski (Olimpia) – Kurtović, Zalewski, Marciniec, Agbor, Mularczyk (Zagłębie)

Czerwona kartka: Koperski (57’, Olimpia, za dwie żółte)

Sędzia: Paweł Horożaniecki (Żary)

© ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC SA 2021 Wszystkie prawa zastrzeżone | Projekt & wykonanie Strony www Będzin