DO MECZU POZOSTAŁO:

DNI

GODZ

MIN

2024-04-27 20:00

<br />
<b>Warning</b>:  Illegal string offset 'alt' in <b>/home/virtualki/207183/wp-content/themes/zaglebie/header.php</b> on line <b>268</b><br />
h<br />
<b>Warning</b>:  Illegal string offset 'alt' in <b>/home/virtualki/207183/wp-content/themes/zaglebie/header.php</b> on line <b>270</b><br />
h<br />
<b>Warning</b>:  Illegal string offset 'alt' in <b>/home/virtualki/207183/wp-content/themes/zaglebie/header.php</b> on line <b>272</b><br />
h

Strona główna / Piłka Aktualności / Aktualności / Patryk Bryła: Sentymentu nie będzie!

Patryk Bryła: Sentymentu nie będzie!

15 kwietnia 2022

W Wielką Sobotę gramy z ŁKS-em Łódź, najczęstszym obok Ruchu Chorzów rywalem Zagłębia w ekstraklasie (dawna I liga). Piłkarzem Zagłębia, który w przeszłości bardzo mocno związany był z łódzkim klubem jest Patryk Bryła. Poniżej wywiad ze skrzydłowym sosnowiczan, który zapowiada, że sentymentu nie będzie…

 

Dla ciebie jest to z pewnością spotkanie sentymentalne. W Łodzi spędziłeś sporo piłkarskiego czasu. Jak odbierasz tę rywalizację?
– W ŁKS-ie spędziłem kawałek czasu i zostawiłem tam dużo serca na boisku, przyczyniając się do powrotu ŁKS-u do ekstraklasy. Trzy awanse w trzy lata mówią same za siebie. To już jednak było. Dla mnie liczy się teraz to co tu i teraz. Zrobię wszystko w tym meczu, aby Zagłębie wyszło z tej potyczki zwycięsko. Tak więc sentymentu na boisku nie będzie!

„SETKA” W ŁKS-IE

Z łódzkim klubem przeszedłeś okres awansów od 3 ligi do ekstraklasy. Twój bilans to 100 rozegranych meczów, 17 zdobytych goli i 11 asyst. Jak wspominasz ten okres?
– Na pewno w ŁKS-ie miałem swój jak na razie najlepszy moment w mojej piłkarskiej przygodzie. Tak jak wspomniałem, to już było i trzeba patrzeć w przyszłość. Skupiam się na tym, abym podobne statystyki zanotował w barwach Zagłębia.

Podczas ostatniej konfrontacji rozegrałeś 69 minut. Kiedy opuszczałeś boisko, kibice ŁKS-u żegnali Cię brawami. Byli tacy, którzy mieli nawet flagi z Twoją podobizną. Widok rzadko spotykany na polskich boiskach. Moment zapewne wzruszający?
– Na Alei Unii 2 zostawiłem cząstkę siebie. Zawsze wychodząc na boisko zostawiałem serce i utożsamiałem się z klubem. Tak mi zostało do teraz i tak już chyba zostanie. To bardzo miłe uczucie, kiedy kibice skandują twoje nazwisko i mimo, że jesteś już po drugiej stronie pamiętają o tym co zrobiłeś dla klubu i dla nich; bo przecież gramy też dla kibiców!

Zostawmy już ŁKS. Porozmawiajmy o Zagłębiu i o tobie. W wielu spotkaniach ligowych pojawiałeś się jako zmiennik. Od meczu ze Skrą Częstochowa kibice oglądają cię w akcji od 1 minuty. Co miało wpływ na taką zmianę?
– Ciężko przepracowałem okres przygotowawczy tak jak i wszyscy zawodnicy, ale trener musiał wybrać „11”, która wybiegnie od pierwszego gwizdka. Na pewno bolało mnie to, że nie gram od początku, ale Ci co mnie znają wiedzą, że nigdy nie odpuszczam i robię wszystko, żeby pokazać, że to właśnie mi należy się miejsce w pierwszym składzie. Tak więc robiłem swoje bez obrażania i marudzenia. To zaprocentowało tym, że wskoczyłem do składu i nie zamierzam tego miejsca łatwo oddać.

CHCE POPRAWIĆ STATYSTYKI

W tej kampanii wystąpiłeś w 24 spotkaniach i strzeliłeś 1 gola. Sprawdzasz swoje statystyki czy jesteś typem zawodnika, dla którego najważniejszy jest wynik drużyny?
– Na pewno nie jestem zadowolony ze swoich liczb. Cały czas ciężko pracuję dla zespołu i mam nadzieję, że szybko poprawię moje statystyki, bo wiadomo, że każdy chce strzelać i asystować. Ale na ten moment odkładam to na drugi plan, bo wyniki drużyny są najważniejsze w tym momencie. Przyjdzie czas na rozliczenie sezonu, ale nie zaprzątam sobie tym głowy, bo jeszcze jest trochę meczów przed nami i chcemy punktować w każdym z nich. Ja postaram się dorzucić coś od siebie, żeby Zagłębie wygrywało i dopisywało punkty po każdym meczu.

Początek wiosny mieliśmy trudny. Ostanie wyniki pokazują jednak, że lekki kryzys za nami. Punkty ze Skrą, Jastrzębiem i Puszczą podpięły zespół do tlenu?
– Wszyscy ciężko pracowaliśmy, żeby wystartować jak najlepiej, ale inne zespoły też nie próżnowały. Może początek nie był taki jakiego wszyscy byśmy chcieli, ale najważniejsze, że zaczęliśmy wygrywać i punktować, bo dla nas jest to bardzo ważne. Jeśli chodzi o ten przysłowiowy tlen to na pewno złapaliśmy go więcej po dwóch zwycięstwach. Nie chcemy się na nich zatrzymać tylko w każdym kolejnym meczu wychodzić i pokazywać, że to nie był tylko i włącznie przypadek, ale efekt ciężkiej pracy całego zespołu. Jeszcze trochę meczów nam zostało i na pewno będziemy chcieli punktować w każdym z nich!

W takim razie nie pozostaje nam i kibicom nic innego, jak trzymać kciuki za zespół.
– Wierzymy, że kibice będą z nami w kolejnych spotkaniach. Wsparcie z trybun jest dla nas bardzo ważne. Przy okazji, chciałbym kibicom złożyć najlepsze życzenia Wielkanocne!

ROZMAWIAŁ: MICHAŁ GRZYB

© ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC SA 2021 Wszystkie prawa zastrzeżone | Projekt & wykonanie Strony www Będzin