Dla pochodzącego z Mazowsza Konrada Wrzesińskiego okres gry w Zagłębiu był najlepszym momentem w karierze. Z zespołem tym awansował do ekstraklasy, gdzie pełnił pierwszoplanową rolę – pisze portal 1liga.org
Efektem bardzo dobrej postawy zawodnika w Sosnowcu był późniejszy transfer do Kajratu Ałmaty. Z Kajratem wywalczył mistrzostwo Kazachstanu, rywalizował w europejskich pucharach. Potem znów występował na polskich boiskach. Ostatnio przywdziewał barwy Stali Mielec, zimą wrócił w dobrze sobie znane strony.
Wrzesiński swoją karierę kontynuować będzie w Zagłębiu Sosnowiec. I nie tylko on ma duże nadzieje związane z powrotem na Stadion Ludowy. Tutaj rozgrywał przecież świetne mecze w sezonach 2017/18, czy 2018/19. W tym pierwszym zaliczył 33 występy i zanotował trzy asysty. Razem z drużyną świętował awans. W elicie polskiej piłki rozkręcił się na dobre. W drugim ze wspomnianych sezonów w 20 spotkaniach zdobył 9 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej. Wszystko to w jednej rundzie, bo zimą na przełomie 2019 i 2020 roku był już w Kazachstanie. Jeszcze w 3. kolejce sezonu 2018/19 został jednym z bohaterów efektownego zwycięstwa z Pogonią Szczecin (3:0). Zdobył bramkę po asyście Żarko Udovicicia, a oficjalna strona Zagłębia tamto zwycięstwo zatytułowała „Trzech piratów ograło Pogoń”. Nie trzeba dodawać, kto był jednym z piratów.
Konrad „Pirat” jesienią 2018 trzykrotnie wpisał się na listę strzelców. Operujący po prawej stronie boiska piłkarz dał się poznać jako skuteczny wykończeniowiec akcji drużyny. – W szatni mają ze mnie lekką „szyderkę”. Bo jak to możliwe, że zawodnik, który w poprzednim sezonie nie strzelił żadnego gola, teraz po pięciu kolejkach ma już trzy bramki? – opowiadał Wrzesiński w rozmowie z Łączy Nas Piłka.
Nie taki odległy świat piłkarski
Jednak nie skutecznością w polu karnym przeciwnika zwrócił na siebie uwagę. W oczy rzucała się jego duża produktywność w grze. Do trzech trafień dołożył bowiem sześć skutecznych, ostatnich podań do kolegów. W samym starciu z Miedzią Legnica zanotował dwie asysty. – W pierwszej lidze chyba za bardzo spinałem się, że muszę strzelić gola. Włączyła się blokada w głowie, stworzyłem sztuczną presję i nie chciało wpaść. Mówiłem sobie: „Muszę, muszę”, w końcu od zawodników ofensywnych wymaga się goli, a zwłaszcza od skrzydłowych, którzy są bardzo blisko bramki rywala. W ekstraklasie przyszło to wszystko naturalnie – tłumaczył nam.
Naturalną koleją losu było więc, że mając takie liczby wcześniej, czy później może pojawić się perspektywa transferu. Pojawiła się w przerwie zimowej sezonu 2018/19, gdy po Wrzesińskiego zgłosił się przedstawiciel kazachskiej ekstraklasy – Kajrat. Choć wielu podważało sens takiej przeprowadzki, to Wrzesiński nie miał wątpliwości, że na tym ruchu zyska. Na miejscu miał warunki, o jakich wiele polskich klubów może pomarzyć. Organizacyjnie było tam wszystko dopięte na ostatni gwizdek. Nic tylko grać i wygrywać. No i wygrał – w lipcu 2020 roku świętował tytuł mistrzowski. Z sukcesu mógł się cieszyć z innym Polakiem – Jackiem Góralskim.
Powolny progres?
W Kajracie zatem Wrzesiński doświadczył jak smakuje sukces. Barw tego klubu reprezentował w 36 spotkaniach. W premierowym sezonie zaliczył tam aż 9 asyst. Miał swój dobry czas. Przy okazji utwierdził się w przekonaniu, że będąc w dobrej formie dobre liczby można robić wszędzie. 15 asyst w dwie rundy to przecież nie może być przypadek.
Kiedy więc w styczniu 2021 został bez klubu, a następnie zgłosiła się po niego Jagiellonia, także w Białymstoku chciał potwierdzić, że jest w stanie być regularnym w generowaniu liczb. Niestety dla Wrzesińskiego, w stolicy Podlasia nic nie ułożyło się po myśli piłkarza. W sezonie 2020/21 7 razy pojawił się na boiskach ekstraklasy. Następnie wylądował w rezerwach i wówczas opcję wypożyczenia zaproponowała Stal Mielec. W Mielcu było już lepiej (18 gier na poziomie ekstraklasy i 1 gol). Obecny sezon 29-latek rozpoczął w III lidze. Rundę wiosenną spędzi już w Zagłębiu.
– Wracam do Sosnowca, czyli do miasta, które bardzo dobrze wspominam. To właśnie w Zagłębiu miałem swój najlepszy okres w karierze i liczę na to, że ponownie moja forma sportowa będzie tak samo dobra. Mam tutaj sporo znajomych, znam kilku zawodników w szatni oraz sztab szkoleniowy – powiedział Wrzesiński.
O odbudowę powinno być o tyle łatwiej, że szatnią Zagłębia ponownie zarządza trener Dariusz Dudek, który wprowadził przed laty sosnowiczan do ekstraklasy. Celem drużyny z Sosnowca jest walka o czołową „szóstkę”. Nowe-stare twarze w osobach sztabu szkoleniowego i Wrzesińskiego, mają pomóc w realizacji tego celu.
Źródło: 1liga.org
Zagłębie S.A, ul. Kresowa 1
41-200 Sosnowiec
Tel/Fax: (32) 299-64-40
E-mail: