Dziś 77. urodziny obchodzi Zbigniew Seweryn. Ten wybitny pomocnik Zagłębia łącznie zagrał w 328 oficjalnych meczach i strzelił 20 bramek. Panie Zbyszku – wszystkiego najlepszego, a przede wszystkim dużo zdrowia. 

Mecz Zagłębie Sosnowiec – Pogoń Szczecin 1:1 (21.08.1971). Zbigniew Seweryn w środku, po lewej stronie Józef Kowalczyk. Foto: Józef Bydliński/Archiwum Sportu

Zbigniew Seweryn – ur. 24 lutego 1948 w Sosnowcu. Wychowanek Zagłębia od 1962 (pierwszy trener – Waldemar Torbus). Pozycja na boisku – pomocnik, czasami środkowy obrońca, pseudonim „Maciek”. Debiut w I lidze – 19 września 1967 z Ruchem w Chorzowie (0:2). Pierwszy gol – 24 września 1969 z Szombierkami w Bytomiu (5:3). W latach 1967 – 78 w I lidze 263 m i 18 br. Ponadto 31 m (2 br) w PP, 4 m w PZP, 2 m w PUEFA oraz 28 m w Intertoto. Łącznie zagrał w 328 oficjalnych meczach i strzelił 20 bramek.

Dwukrotnie zdobył Puchar Polski (1977 i 1978), raz wicemistrzostwo Polski (1972) oraz III miejsce w MP juniorów (1965). Latem 1978 wyjechał do Francji i kontynuował sportową karierę w FC Tours (1978 – 81) – awans do I ligi, następnie SCO Angers (1981 – 82) i SC Abbeville (1982 – 85). Kontuzje go omijały, forma sportowa dopisywała, więc w ciągu 7 lat na francuskiej ziemi rozegrał 33 mecze (2 gole) w I lidze oraz 183 mecze (21 goli) w II lidze.

Po powrocie do kraju, podjął się pracy trenerskiej w Górniku Sosnowiec. Obecnie mieszka w Skoczowie.
Jako piłkarz Zagłębia występował w reprezentacji Polski w dwóch kategoriach wiekowych – w młodzieżowej 2 razy (1 gol) oraz w drużynie juniorów 3 razy.

– Miałem okazję grać z nim w jednej drużynie i później szczęście prowadzić go jako trener. Posiadał cechy niezmienne przez lata. Twardy, solidny i zdecydowany piłkarz z dobrą techniką użytkową. Filar zespołu, na którego zawsze można było liczyć, bo nigdy nie zawodził – tak go ocenił nieżyjący już Józef Gałeczka.

Jako piłkarz Zagłębia występował w reprezentacji Polski w dwóch kategoriach wiekowych – w młodzieżowej 2 razy (1 gol) oraz w drużynie juniorów 3 razy.

Panie Zbyszku – wszystkiego najlepszego, a przede wszystkim dużo zdrowia i zadowolenia z gry swoich następców!

Na zdjęciu: Zbigniew Seweryn pierwszy z prawej w dolnym rzędzie.