Od porażki trzecią rundę rozgrywek rozpoczęli hokeiści Zagłębia Sosnowiec. Podopieczni Grzegorza Klicha przegrali z Comarch Cracovią 2:5.

Do składu Zagłębia powrócił dzisiaj Michał Bernacki, który z powodu kontuzji przez prawie miesiąc odpoczywał od hokeja. W defensywie pojawił się natomiast Bartłomiej Bychawski, którego zabrakło w niedzielnym meczu z JKH.

W pierwszych minutach piątkowego pojedynku na lodzie lepiej prezentowali się hokeiści Zagłębia. Swoich sił próbował właśnie Bychawski oraz Andrej Dubinin. Obie próby padły jednak łupem Davida Zabolotnego. W odpowiedzi groźnie uderzył Erik Němec, lecz jego strzał do boku zdołał odbić bramkarz Zagłębia. Michał Czernik skapitulował jednak w 15 minucie meczu, a pięknym strzałem podczas liczebnej przewagi popisał się Němec. Chwilę później gospodarze mogli prowadzić już dwoma bramkami jednak strzał Martina Dudaša kapitalnie wybronił „Czerny”. W końcówce premierowej odsłony sosnowiczanie stanęli przed szansą na doprowadzenie do wyrównania. Grając jednak przez prawie dwie minuty w podwójnej przewadze podopieczni Grzegorza Klicha oddali tylko dwa celne strzały. Zarówno uderzenie Tomasza Kozłowskiego jak i próba Dubinina nie przyniosły wyrównania i tercja zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem miejscowych.

Początek drugiej tercji należał do gospodarzy, którzy w 23 minucie podwyższyli swoje prowadzenie. Grając ponownie w przewadze podanie zza bramki wykorzystał Dmitrij Ismagiłow, który trafił pod poprzeczkę. Zagłębie próbowało odpowiedzieć, jednak jedna solowa akcja Aleksadra Wasilijewa nie wystarczyła na zmniejszenie dystansu do rywala. Na domiar złego w połowie tercji grając ponownie w przewadze „Pasy” podwyższyły prowadzenie. Zasłoniętego Czernika pokonał Jiří Gula strzałem z linii bulikowej.

W ostatniej odsłonie obraz gry nie zmieniał się przez jej większość czasu. Efektem kontrataków były dwa kolejne trafienia dla podopiecznych Rudolfa Rohacka. Błędy ustawienia naszej defensywy wykorzystali Jewgienij Popiticz oraz Jewgienij Bodrow, którzy będąc sam na sam z Czernikiem zdołali trafić do siatki. Na 10 minut przed końcem meczu za bramką kolanem zaatakowany został Michał Bernacki, który musiał przedwcześnie zakończyć ten mecz. Martin Dudaš za to zagranie otrzymał karę meczu czego konsekwencją była pięciominutowa przewaga Zagłębia. Dodatkowe wykluczenie zawodnika gospodarzy przyczyniło się do pierwszego trafienia dla sosnowiczan, a na listę strzelców wpisał się Jarosław Rzeszutko. Wynik meczu na 5:2 dla Cracovii ustalił Dominik Nahunko, który na raty pokonał Zabolotnego.

Cracovia zasłużenie wywalczyła trzy punkty pokazując Zagłębiu jak powinno rozgrywać się przewagi i wykorzystywać indywidualne kontrataki.

Comarch Cracovia – Zagłębie Sosnowiec 5:2 (1:0, 2:0, 2:2)

1:0 – Erik Němec – Damian Kapica, Jiři Gula (15:32 5/4),
2:0 – Dmitrij Ismagiłow – Artiom Woroszyło, Iwan Jacenko (22:50 5/4),
3:0 – Jiři Gula – Erik Němec, Aleš Ježek (33:09 5/4),
4:0 – Jewgienij Popiticz – Martin Dudaš, Sebastian Brynkus (48:11),
5:0 – Jewgienij Bodrow – Aleš Ježek (49:59),
5:1 – Jarosław Rzeszutko – Aleksandr Wasiljew (51:27 5/3),
5:2 – Dominik Nahunko (53:31 5/4).

Sędziowali: Sebastian Kłaczyński, Tomasz Radzik (główni) – Maciej Byczkowski, Grzegorz Cytawa (liniowi).
Minuty karne: 37 (w tym kara meczu dla Martina Dudaša) – 10.
Strzały: 51-26 (19-9, 20-6, 12-11).
Widzów: 300.

Cracovia: Zabolotny – Gula (2), Šaur; Miszczenko, Němec (2), Kapica – Dudaš (25), Müller; Ismagiłow (2), Bodrow (2), Woroszyło – Ježek, Kinnunen; Brynkus (2), Jacenko, Popiticz – Kamiński, Gosztyła; Augustyniak, Shirley,  Csamangó (2).

Trener: Rudolf Roháček

Zagłębie: Czernik (2) – Bychawski, Syrojeżkin (2); Bernacki, Wasiljew, Lundvald – Naróg, Jaśkiewicz (2); Przygodzki, Rzeszutko, Dubinin –  Khoperia, Mickiewicz (2); Sikora, Kozłowski, Nahunko –  Gniewek, Luszniak; Kasprzyk, Blanik, Gusiew (2)
Trener: Grzegorz Klich