Dominik Nahunko zdobył jedną z bramek podczas starcia z KH Energą Toruń. Poprosiliśmy napastnika sosnowiczan o podsumowanie tego pojedynku.

– Bardzo cieszy nas ta pierwsza wygrana, na którą musieliśmy czekać aż do trzeciej kolejki ale wiedzieliśmy wszyscy po co jedziemy do Torunia. Cel był prosty czyli trzy punkty i cieszymy się, że udało nam się go spełnić. Do tej pierwszej bramki były to takie hokejowe szachy i obie drużyny się badały by uniknąć błędu. Jesteśmy mniej więcej na tym samym pułapie więc te mecze pomiędzy nami będą w tym sezonie wyrównane – powiedział po meczu napastnik Zagłębia, Dominik Nahunko.

Po porażkach z GKS Tychy i dość pechowej z Jastrzębiem na koncie sosnowiczan pojawiły się pierwsze punkty za wygraną.

– Myślę, że natraciliśmy dużo krwi i potu w meczu z Jastrzębiem, a nie wywalczyliśmy w nim żadnego punktu. Była w nas ta sportowa złość i mam nadzieję, że do końca sezonu już nam jej nie zabraknie, a przy tym będziemy grać dobrze oraz bardziej zdecydowanie. Potrafimy kreować grę i być na krążku, a tego brakowało nam w Tychach i momentami w niedzielę – dodał „Mietek”.

Już jutro sosnowiczan czeka kolejne starcie. Na własnym lodzie podejmiemy bowiem zespół z Krakowa.

– Głowami już jesteśmy przy meczu z Cracovią. Cieszy nas to, że zagraliśmy na zero z tyłu. W szczególności na pewno Patryka, który zachował czyste konto. Morale w drużynie na pewno się podniosły – zakończył Nahunko.