GKS Katowice ponownie minimalnie lepszy od EC Będzin Zagłębia Sosnowiec. Katowiczanie musieli się jednak sporo napracować, by wywalczyć na „Stadionie Zimowym” komplet punktów.

Niedzielne spotkanie po raz kolejny w tym sezonie oglądał komplet publiczności. Do składu sosnowiczan na mecz z GKS Katowice powrócił po przerwie związanej z kontuzją kolana Radosław Sawicki.

Początek meczu należał do gości, którzy groźniej atakowali naszą. Bliski szczęścia był Albin Runesson jednak próbę tą zdołał wybronić Patrik Spěšný. W 10 minucie zaraz po wznowieniu po przerwie reklamowej kapitalną szansę na otwarcie wyniku miał Patryk Krężołek, lecz w sytuacji sam na sam górą John Murray. Bramkarz katowiczan poradził sobie również z dobitką Matthew Sozanskiego. W odpowiedzi z akcją pomknął Danto Salituro, którego strzał do boku odbił Spěšný. W 15 minucie z niebieskiej linii huknął Oskar Krawczyk ale i z tą próbą poradził sobie Murray. Tercję zakończyła próba Mateusza Michalskiego, który z bliska próbował „wcisnąć” gumę za bramkę jednak próbę tą powstrzymał „Pata”, który przymroził ją do lodu.

Drugą tercję od groźnej akcji rozpoczęli goście jednak Christian Mroczkowski szybkim strzałem nie zdołał pokonać Spěšnego . Chwilę później bliski szczęścia był Grzegorz Pasiut lecz krążek po jego uderzeniu minął słupek bramki Zagłębia. Podopieczni Piotra Sarnika pierwszy celny strzał w tej odsłonie oddali dopiero w jej połowie. W 34 minucie meczu grając w podwójnej przewadze goście otworzyli wynik meczu za sprawą Mroczkowskiego, który huknął w okienko. Wynik chwilę później mógł podwyższyć jeszcze Runesson, jednak krążek po jego strzale odbił się od słupka.

Na początku trzeciej tercji przyjezdni prowadzili jednak 0:2, a bramkę podczas liczebnej przewagi zdobył Aleksi Varttinen, który posłał gumę z niebieskiej linii tuż przy słupku. Zaraz po wznowieniu zakotłowało się pod bramką GKS jednak krążek nie przekroczył linii bramkowej. Inaczej było w 46 minucie spotkania gdy Dominik Nahunko dobił próbę Marka Charváta. Trafienie to zostało uznane dopiero po krótkiej analizie wideo. Dwie minuty później do wyrównania powinien doprowadzić Roman Sztruc jednak będąc przed Murray’em trafił wprost w jego łapaczkę. Kolejne minuty nie przyniosły żadnego trafienia i to goście po końcowej syrenie cieszyli się z kompletu punktów.

EC Będzin Zagłębie Sosnowiec – GKS Katowice 1:2 (0:0, 0:1, 1:1)

Bramki:

0:1 Christian Mroczkowski- Santeri Koponen, Aleksi Varttinen (33:45, 5/3)
0:2 Aleksi Varttinen – Santeri Koponen, Christian Mroczkowski(41:39, 5/4)
1:2 Dominik Nahunko – Marek Charvát, Roman Szturc (46:40, 5/4)

Sędziowali: Przemysław Gabryszak, Patryk Kasprzyk (główni), Maciej Byczkowski, Michał Kłosiński (liniowi)

Strzały: 27-32
Minuty karne: 8-6
Widzów: 2545 (wyprzedano)

Zagłębie: P. Spěšný – M. Charvát, O. Krawczyk, R. Szturc, D. Tyczyński, P. Krężołek (2) – J. Šaur, M. Sozanski, M. Bernacki, D. Nahunko (4), P. Ciepielewski- M. Naróg (2), W. Andrejkiw, I. Korenczuk, J. Viikilä, N. Bucenko – M. Kotlorz, M. Djumić, R. Sawicki, A. Karasiński.