Aron Chmielewski w czwartkowym pojedynku otworzył wynik spotkania. Napastnik, który przez kilka sezonów reprezentował drużyny czeskiej ekstraligi podsumował sparing z HC RT TORAX Poruba.

Sosnowiczanie przegrali to spotkanie jedną bramką, a kluczowym momentem była strata dwóch goli w przeciągu jednej minuty.

– Był to bardzo wyrównany mecz. Błędy pojawiły się zarówno z jednej jak i drugiej strony. Widać, że jest jeszcze tzw. „lato” i drużyny są przed sezonem. Taki mecz to dobra lekcja dla obu zespołów, mamy z czego wyciągać wnioski. Szkoda tych dwóch szybko straconych bramek gdyż prowadziliśmy dwoma golami, a rywal szybko odrobił stratę. Po takim meczu wiemy nad czym jeszcze musimy pracować, na szczęście mamy jeszcze trochę czasu do startu ligi – przekazał Aron Chmielewski.

„Chmielu”, który bardzo dobrze mówi po czesku przyznał, że w tym meczu niezbyt chętnie rozmawiał z rywalami nawet podczas starć i kontrowersyjnych sytuacji.

– Przyznam szczerze, że ja podczas meczu niezbyt często rozmawiam z rywalem. Jeżeli chodzi o poziom to jest to pierwsza liga czeska więc siła drużyny różni się od tych z czeskiej ekstraligi. Tychy wygrały z tym rywalem kilkoma bramkami. Nam brakuje jeszcze zgrania, gdyż mamy dużo nowych zawodników. Myślę, że za dwa czy trzy tygodnie spokojnie byśmy wygrali. Obecnie jest ten czas kiedy nawet warto czasem przegrać, by wiedzieć nad czym popracować – dodał Chmielewski.

Nowy nabytek Zagłębia po 11 sezonach spędzonych na taflach w Czechach i na Słowacji powraca do gry w polskim zespole.

– Tworzymy bardzo dobry kolektyw. Wszyscy płyniemy na tzw. jednej łodzi. Jest fajna atmosfera i człowiek z radością przychodzi do pracy. Musimy jednak jeszcze popracować i wyeliminować błędy, które popełniamy – zakończył Chmielewski.