Strona główna / Hokej Aktualnosci / Aktualności / Adrian Pietrzyk: Miasto wspiera nas coraz mocniej

Adrian Pietrzyk: Miasto wspiera nas coraz mocniej

28 maja 2025

Sternik ECB Zagłębia Sosnowiec podsumował swoje dwa lata prezesury.

Zacznijmy od początku – lada moment mijają dwa lata odkąd objął Pan stanowisko Prezesa Hokejowego Zagłębia Sosnowiec. Jak wyglądała ta droga?

– Początek był wymagający. Nie znałem osobiście Pana Prezydenta, nie byłem częścią żadnych struktur, nie wchodziłem z rekomendacji. W 2019 do klubu (jeszcze wspólnego piłki z hokejem) dostałem się z zewnętrznego konkursu, przeprowadzanego przez niezależny podmiot – Partnerskie Kluby Biznesu, co później przełożyło się na moją kandydaturę na Prezesa Hokeja w 2023. To było transparentne i profesjonalne, ale jednocześnie stawiało przede mną jedno wielkie wyzwanie: zdobyć zaufanie władz miasta, które wtedy mnie nie znały. I uważam, że przez te dwa lata udało się to zrealizować – obok frekwencji i ogólnego zainteresowania hokejem w regionie to właśnie zaufanie jest najważniejszą kartą przetargową.

Jak zdobywa się zaufanie władz w sporcie, który wymaga ogromnych środków, a często nie przynosi szybkich efektów?

-Nie obiecywałem cudów. Postawiłem na konsekwencję, transparentność i systemowe myślenie. Każda decyzja, każdy krok był uzasadniony, liczony i budowany na faktach. Zamiast „projektów marzeń”, były realne działania: stabilizacja, promocja, odbudowa relacji z kibicami. To powoli przekładało się na zaufanie – najpierw Prezydenta, potem Rady Miasta.

Ale nie da się ukryć, że ogromnym wsparciem był wzrost popularności hokeja. Kiedy miasto widzi, że trybuny są coraz pełniejsze, że dzieci garną się do treningów, do animacji, że media lokalne zaczynają o nas mówić – wtedy znacznie łatwiej rozmawiać o większym finansowaniu. To nie była jednorazowa prośba o pieniądze. To był proces negocjacji oparty na faktach, sukcesach i wzroście znaczenia klubu w świadomości mieszkańców. Miasto od 2023 zwiększało nam finansowanie stopniowo, aż do momentu, w którym jesteśmy teraz, gdzie wszystko wygląda dobrze i możemy śmiało nawiązać walkę z czołówką. W hokeju liczymy każdy grosz – dlatego nikogo nie dziwił widok mojej osoby w kasach biletowych przy sprzedaży karnetów rok temu, bo uznałem, że i tak mam więcej czasu, a po co komuś płacić, jak mogę sam sprzedawać karnety w kasie biletowej czy wieszać reklamy na bandach. Takie są realia hokeja w Polsce – w jednych klubach trenerzy są równocześnie kierowcami autokarów, w drugich prezesi pełnią funkcję również obsługi.

Jaką rolę odegrał Prezydent w tym procesie?

– Kluczową. Prezydent Sosnowca nie tylko nas wysłuchał – on zrozumiał. Zrozumiał, że hokej to nie koszt, tylko inwestycja. Że to sport z tradycją, z potencjałem, i przede wszystkim – z realnym wpływem społecznym. Startując w 2023 wchodziliśmy w ciemno – nowy obiekt, nowa spółka. Nikt nie wiedział jakim zainteresowaniem będzie cieszył się hokej – a tu dwukrotnie najwyższa frekwencja w Polsce i passa 12 meczów z kompletem.

Mogę to powiedzieć z pełnym przekonaniem: Prezydent był i jest naszym partnerem, a nie decydentem. Jego zaangażowanie – osobiste, merytoryczne i emocjonalne – to coś, co daje ogromną siłę całemu klubowi. Dzięki niemu mogliśmy zaplanować rozwój, a nie tylko gaszenie pożarów. Finansowanie od czerwca 2022 do dziś jest zwiększane systematycznie. Jednak ja rozumiem to, musieliśmy zdobyć zaufanie i zbudować struktury. Za to kibice powinni być wdzięczni Prezydentowi i całej radzie Miasta. Prezydent pokazał, że rozumie, czym hokej jest dla lokalnej społeczności. Zadziałał nie politycznie, tylko po ludzku – z wizją. W ubiegłym sezonie opuścił raptem 2-3 spotkania, co nas cieszy.

Wracając do hokeja – wciąż mówimy o dyscyplinie, która w Polsce zmaga się z wieloma problemami. Jak to wygląda z Pana perspektywy?

– Bez wsparcia publicznego (poszczególnych gmin) hokej w Polsce nie przetrwa. I to trzeba powiedzieć jasno. Wszystkie kluby – poza Cracovią, której sytuacja od śmierci Profesora Filipiaka jest niejasna – funkcjonują dzięki pieniądzom miejskim. To nie oznaka słabości, nieudolności prezesów, to realia. W każdym innym sporcie od lat obserwujemy tendencję zmniejszania się liczby „klubów miejskich” na najwyższym stopniu rozgrywek. W hokeju to jest wymóg.

Dlaczego tak jest? Brakuje realnego wsparcia ze strony związku i ligi – nie ma znaczących nagród za mistrzostwo, nie ma promocji, nie ma regularnych środków z ligi. Nie mamy obecności w dużej telewizji – a bez tego nie ma sponsorów. Niestety, tu zawodzi cały system. Dodatkowe, wszystkie koszty spadają na klub.

Jaka przyszłość czeka hokej w Sosnowcu – i w Polsce?

– Jeśli pójdziemy dalej tą drogą – mamy szansę na stabilny rozwój. Naszym celem na sezon zasadniczy jest regularna obecność w TOP4. Marzymy o medalu, jednak na tym etapie nie można pompować balonika. Brakuje nam tego wyniku sportowego i to jest fakt, i z tym musimy się zmierzyć. W Sosnowcu mamy wszystko, żeby być wzorem: infrastruktura, zaplecze młodzieżowe, coraz większa frekwencja, dobre relacje z władzami.

I – co ważne – Zagłębie to jedno. Trzymamy mocno kciuki za piłkarzy. Wierzymy, że piłka wróci na należne jej miejsce – i że za rok o tej porze cała Polska będzie mówić o dwóch sukcesach: awansie piłkarzy i medalach hokeistów.

© ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC SA 2020 Wszystkie prawa zastrzeżone | Projekt & wykonanie Strony www Będzin