Szkoleniowiec Zagłębia Sosnowiec podsumował pierwszy sparing, w którym sosnowiczanie przegrali z KH Energa Toruń 0:1. Jedynego gola w tym spotkaniu w 26 minucie zdobył Kamil Kalinowski.

– W tym momencie musimy sami poszukać tych optymalnych piątek. Pierwsza tercja była bardzo słaba, widać było taką szarpaną grę z obu stron. W drugiej wyglądało to już lepiej jednak straciliśmy bramkę. Wpłynęła na to trochę zła zmiana i spóźniliśmy się. Wydaje mi się, że chociaż jeden gol w tym meczu nam się należał. W trzeciej tercji szczególnie na początku wdarło się trochę chaosu w naszą grę – przekazał trener Zagłębia Sosnowiec, Grzegorz Klich.

Szkoleniowiec przyznał, że potrzeba jeszcze czasu, by wszystko ułożyć przed startem ligi oraz chciałby mieć w swoich szeregach jeszcze przynajmniej dwóch zawodników.

– Jesteśmy dopiero dziesięć dni na lodzie, ciężko zdążyć z materiałem gdy brakuje na to czasu. Rozgrywania przewag na przykład jeszcze nie ruszyliśmy. Powoli będziemy to układać. Ja sam życzyłbym sobie jeszcze jednego obrońcę i napastnika jednak wiadomo, że wszystko zależne będzie od budżetu jakim będziemy dysponować. W sparingach zagra trzech naszych bramkarzy. Jutro postawimy na Mikołaja, który ma powołanie na „dwudziestkę” i chciałbym żeby się przygotował. W kolejnym natomiast damy szansę Sebastianowi – zakończył Klich.