Jakub Witecki zdobył jedną z bramek w ostatnim sprawdzianie kontrolnym sosnowiczan. Ostatecznie Zagłębie przegrało po rzutach karnych z AZ Hawierzów 3:4.

Trudne warunki na lodzie bardzo przeszkadzały w grze?

Jakub Witecki: – Warunki na lodzie były ciężkie dla obu zespołów. Mało widać było na tafli. Nie wiem jak wyglądało to z trybun jednak jak kolega był gdzieś dalej to my widzieliśmy tylko mleko. Temperatura też nie pomagała gdyż lód gdzieś od drugiej tercji zaczął się już topić. Nie mogliśmy ostatnio również trenować gdyż na treningach po prostu nic nie było widać.

Jesteście zadowoleni z tego ostatniego sparingu?

– Dwie tercje w naszym wykonaniu nie były najlepsze i to na pewno jest do poprawy. W trzeciej zagraliśmy już troszkę lepiej i cieszy to, że potrafiliśmy odrobić stratę trzech bramek. Jeszcze dużo pracy przed nami co widać.

Zauważyliście jakąś różnicę w stylu gry drużyny, której na co dzień nie ma w polskiej lidze?

– Nie było widać większej różnicy odnośnie stylu gry. W Europie te kanony hokeja są raczej podobne i nie da się wyczuć jakiegoś innego stylu. Myślę, że to bardziej widać w drużynach gdzie są zawodnicy zza oceanu i oni prezentują już inną grę.

Przywiązujesz wagę do wyników w sparingach?

– Dla mnie i wynik jest ważny i to, żeby ta gra wyglądała. Można grać super, a przegrać wszystkie osiem sparingów w sierpniu. To też wtedy gdzieś na morale zespołu może wpłynąć. Sadzę zatem, że ten wynik po części jest ważny i żeby te schematy z założeń przekładać na realia meczowe.