Hokeistom EC Będzin Zagłębia Sosnowiec nie udało się przedłużyć zwycięskiej serii. W wyjazdowym starciu w Katowicach lepsi okazali się gospodarze, którzy wygrali 4:1. Honorowego gola dla naszego zespołu zdobył Mirko Djumić.

Pierwszy celny strzał w dzisiejszym meczu oddali miejscowi, a Christian Mroczkowski z najazdu posłał krążek lekko nad lodem wprost w łapaczkę Patrika Spěšnego . W czwartej minucie mocnym strzałem popisał się Pontus Englund jednak krążek po tym uderzeniu minął bramkę Zagłębia. Sosnowiczanie nastawieni byli na grę z kontry, lecz żadna z prób nie wpłynęła na zmianę rezultatu. W 10 minucie bliski szczęścia był ponownie Mroczkowski jednak krążek po jego próbie szczęśliwie odbił się od bramkarza Zagłębia. Cztery minuty później miejscowi otworzyli wynik spotkania. Po nagraniu lobem zza bramki krążek do siatki skierował Grzegorz Pasiut, który przebił się przez parkany Spěšnego. Sędziowie na analizie wideo sprawdzali jeszcze premierowe trafienie jednak uznali, że było one prawidłowe. Chwilę później prowadzenie „GieKSy” podwyższył Brandon Magee, który precyzyjnym strzałem z najazdu posłał krążek w długi róg nie dając szans Spěšnemu. W końcówce tercji wynik mógł jeszcze zmienić Jean Dupuy, lecz jego próbę wybronił bramkarz Zagłębia.

Na początku drugiej odsłony podopieczni Matiasa Lehtonena powinni zdobyć kontaktowego gola jednak sytuacji sam na sam nie wykorzystał Eryk Kaczyński, którego próbę wybronił John Murray. W odpowiedzi podczas gry w liczebnej przewadze GKS podwyższył swoje prowadzenie za sprawą Pasiuta, który po wygranym wznowieniu wypalił pod poprzeczkę. W kolejnych minutach więcej zagrożenia stwarzali gospodarze. Bliski szczęścia był Travis Verveda jednak jego uderzenie ze środka bulika do boku zbił „Pata”. Szansę miał również Aleksi Varttinen lecz krążek po uderzeniu fińskiego napastnika gospodarzy odbił się od słupka. Zagłębie nie stworzyło zbyt wielu szans, a te nieliczne bronił Murray. Najgroźniej w 36 minucie zaatakował Michał Bernacki jednak jego strzał i dobitkę powstrzymał bramkarz GKS.

W 45 minucie GKS prowadził już czterema bramkami za sprawą Mroczkowskiego. Po strzale Englunda krążek do boku odbił Spěšny wprost pod kij „Mroczka”, który dopełnił tylko formalności strzelając od odsłoniętej bramki. W odpowiedzi sosnowiczanie przeprowadzili akcję, po której padła pierwsza bramka dla Zagłębia. Po strzale Jakuba Šaura z prawej strony tafli krążek przed siebie odbił Murray wprost pod kij Mirko Djumicia, który natychmiastowo posłał go do siatki. W połowie tercji Verveda po jednej z akcji huknął w stronę bramki Zagłębia jednak krążek przeleciał minimalnie nad poprzeczką. Kolejne minuty nie przyniosły już trafienia po obu stronach i to GKS Katowice mógł cieszyć się z kompletu punktów.

GKS Katowice – EC Będzin Zagłębie Sosnowiec 4:1 (2:0, 1:0, 1:1)

1:0 Grzegorz Pasiut – Patryk Wronka (13:22)
2:0 Brandon Magee – Stephen Anderson, Dante Salituro (15:54)
3:0 Grzegorz Pasiut (23:23, 5/4)
4:0 Christian Mroczkowski – Pontus Englund, Travis Verveda (44:09)
4:1 Mirko Djumić – Jakub Šaur, Damian Tyczyński (47:55)

Sędziowali: Bartosz Kaczmarek, Mateusz Krzywda (główni) – Łukasz Sośnierz, Maciej Waluszek (liniowi)
Minuty karne: 0-8
Widzów: 1470

GKS Katowice: J. Murray – P. Englund, T. Verveda, P. Wronka, G. Pasiut, B. Fraszko – J. Norberg, K. Maciaś, J. Dupuy, B. Sokay, C. Mroczkowski – S. Koponen, A. Varttinen, M. Kallionkieli, I. Smal, M. Michalski – B. Magee, D. Salituro, S. Anderson.
Trener: Jacek Płachta

Zagłębie: P. Spěšný – M. Charvát (2), M. Kotlorz (2), M. Djumić, D. Tyczyński, P. Krężołek – W. Andrejkiw, M. Sozanski, M. Bernacki (2), R. Sawicki, A. Karasiński – O. Krawczyk, J. Šaur, I. Korenczuk, J. Viikilä, P. Ciepielewski (2) – M. Naróg, O. Włodara, J. Sołtys, N. Bucenko, E. Kaczyński.

Trener: Matias „Maso” Lehtonen