Martin Przygodzki w niedzielnym meczu dwukrotnie pokonał Kamila Lewartowskiego. To jednak nie pomogło sosnowiczanom w powiększeniu zdobyczy punktowej.

– Musimy zacząć grać pełne sześćdziesiąt minut. Obecnie przykładowo dobrze gramy dziesięć minut tercji, a w kolejnej części nas nie ma na lodzie. Najgorsze jest to, że potrafimy się zebrać w sobie i prowadzimy dwoma bramkami, a później rywal nas dogania. Musimy przestawić w naszych głowach i mimo prowadzenia grać tak jakby był remis. Konsekwentnie musimy realizować to, co mamy założone przed meczem – przekazał Martin Przygodzki.

Zagłębie drugą rundę rozpoczęło od szczęśliwego zwycięstwa jednak seria zwycięstw szybko się zakończyła.

– Szkoda bardzo tej porażki w Tychach gdyż tą drugą rundę mogliśmy zacząć naprawdę bardzo dobrze. Niestety to się nie udało jednak wydaje mi się, że w jeszcze nie jednym meczu pokażemy na co nasz stać – dodał Przygodzki.

Podopieczni Grzegorza mimo porażki w ostatnim ligowym meczu pokazali się z dobrej strony.

– Mamy w składzie doświadczonych jak i młodych zawodników, którzy są już ograni. Musimy popracować nad podejmowaniem decyzji gdy rozgrywamy krążek. Czasami brakuje tych dobrych kiedy zrobić podanie, rewers czy zagrać rollingiem. Są to niuanse, które wpływają na końcowy wynik – przyznał napastnik Zagłębia.

Przed Zagłębiem dwa kolejne wyjazdowe pojedynki. W czwartek będzie to spotkanie z GKS Katowice zaś w niedzielę z KH Energą Toruń.

– Musimy przełamać się na wyjazdach i zdobywać punkty nie tylko na naszym lodowisku. Wiadomo, że lepiej się gra gdy słyszy się doping swoich kibiców i często te ściany pomagają. Przed nami dwa kolejne wyjazdy, w których musimy zagrać lepiej niż w niedzielę z GKS – zakończył Przygodzki.