Strona główna / Hokej Aktualnosci / Aktualności / Niedzielny dreszczowiec

Niedzielny dreszczowiec

19 września 2021

Pierwsze zwycięstwo w sezonie 2021/2022 odnotowali hokeiści Zagłębia. Sosnowiczanie wygrali po dogrywce, a gola na wagę dodatkowego punktu zdobył Jewgienij Nikiforow.

Niedzielny pojedynek był niczym matematyczna sinusoida. Sosnowiczanie mimo prowadzenia dwoma bramkami w przeciągu spotkania pozwolili rywalowi doprowadzić do remisu, a następnie objąć jednobramkowe prowadzenie. Ostatecznie podopieczni Grzegorza Klicha zdołali wyrównać, a w dogrywce zdobyli zwycięską bramką.

Pierwsi do siatki rywala strzelili goście. Kamil Kalinowski wyjeżdżając zza bramki uderzył w stronę Michała Czernika. Bramkarz Zagłębia odbił krążek, lecz przy poprawce rywala był bezradny. Dwie minuty później prowadzenie gości mógł podwyższyć Jegor Szkodienko jednak będąc z kapitalnej sytuacji uderzył nad poprzeczką. Premierowa odsłona zakończyła się remisem bowiem na minutę przed jej końcem do wyrównania doprowadził Aleksandr Wasiljew wykańczając dwójkową akcję.

Zagłębie po raz pierwszy w dzisiejszym meczu na prowadzenie wyszło w 24 minucie, a pięknym strzałem z półobrotu popisał się Andrej Dubinin. Chwilę później gospodarze prowadzili już dwoma bramkami bowiem gola zza zasłony zdobył Dominik Nahunko. Tuż po wznowieniu podopieczni Jussi Tupamäki skierowali krążek do siatki, lecz trafienie Michaiła Szabanowa nie zostało uznane po analizie wideo. Sędziowie wskazali, że bramka została strzelona nogą. Prowadząca dwójka nie miała jednak wątpliwości by tuż przed końcem drugiej tercji uznać trafienie Kalinowskiego, który ponownie wpisał się listę strzelców.

Początek trzeciej odsłony należał do torunian, którzy w przeciągu niespełna dwóch minut zdobyli dwa gole. Najpierw zamieszanie pod bramką Zagłębia w podwójnej przewadze wykorzystał Mikałaj Syty, a chwilę później swój zespół na prowadzenie wyprowadził Miro Lehtimäki. Fin przejął odbity od bandy krążek i strzałem w długi róg nie dał szans Czernikowi. Na dziewięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry sygnał do zrywu miejscowym dał kapitan Tomasz Kozłowski, który przejechał wzdłuż bramki i po przełożeniu sobie krążka wpakował go pod poprzeczkę. Kolejne minuty nie przyniosły rozstrzygnięcia i zwycięzcę wyłonić musiała dogrywka. W niej grając w podwójnej przewadze pięknym strzałem z bulika popisał się Jewgienij Nikiforow, który uradował trybuny „Stadionu Zimowego”. Kolejnym rywalem Zagłębia w wyjazdowym pojedynku już we wtorek będzie drużyna z Oświęcimia.

Zagłębie Sosnowiec – KH Energa Toruń 5:4 d. (1:1, 2:1, 1:2, d. 1:0)

0:1 – Kamil Kalinowski – Mateusz Zieliński (12:30),
1:1 – Aleksandr Wasiljew – Jewgienij Nikiforow, Michał Bernacki (18:48),
2:1 – Andrej Dubinin – Michał Bernacki (23:53),
3:1 – Dominik Nahunko – Tomasz Kozłowski (25:55),
3:2 – Kamil Kalinowski – Robiert Korczocha (39:28, 5/4),
3:3 – Mikałaj Syty – Adrian Jaworski (43:07, 5/3),
3:4 – Miro Lehtimäki (44:23, 5/4),
4:4 – Tomasz Kozłowski (50:26),
5:4 – Jewgienij Nikiforow – Tomasz Kozłowski (60:43, 5/3).

Sędziowali: Robert Długi, Mateusz Niżnik (główni) – Artur Hyliński, Andrzej Nenko (liniowi).
Minuty karne: 6-6.
Strzały: 33-30.

Zagłębie: Czernik – Khoperia, Syrojeżkin; Nikiforow, Wasiljew (2), Bernacki – Bychawski (2), Jaśkiewicz; Przygodzki (2), Rzeszutko, Piotrowicz – Luszniak, Mickiewicz; Blanik, T. Kozłowski, Nahunko – Gniewek, Wysocki; Rybczik, Sikora, Dubinin.

KH Energa Toruń: Studziński – Szkodienko (2), Rodionow; Szabanow, Arrak, Huhdanpää – Jaworski, Szkrabow (2); Lehtimaki, K.Kalinowski, Kogut – Bajwenko, Zieliński; Limma, Syty, M.Kalinowski – Schafer, Skólmowski; Karczocha, Rożkow (2), Zając.

FOTORELACJA

© ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC SA 2020 Wszystkie prawa zastrzeżone | Projekt & wykonanie Strony www Będzin