Piotr Sarnik podsumował pierwsze spotkanie sezonu 2024/2025. Sosnowiczanie przegrali w Tychach tracąc aż trzy bramki grając w liczebnym osłabieniu.

– Dostaliśmy trzy bramki grając w liczebnym osłabieniu więc wiemy gdzie w tym momencie mamy słaby punkt. Uważam, że przy grze pięciu na pięciu ta gra wyglądała dobrze. Udało nam się również stworzyć kilka dogodnych sytuacji. Szkoda, że nie strzeliliśmy bramki przy 2:0 była na to szansa tak samo jak w pierwszej zmianie tego meczu. Mocno zaczęliśmy jednak zabrakło tej skuteczności. W przewagach wychodzi jakość zawodników. Musimy być bardziej aktywni podczas gry liczebnym osłabieniu – przekazał trener EC Będzin Zagłębia Sosnowiec, Piotr Sarnik.

Na trzy minuty przed końcem meczu sosnowiczanie wycofali bramkarza, jednak nie przyniosło to korzyści w postaci strzelonej bramki. Na domiar złego po przejęciu krążka tyszanie zdobyli czwartą bramkę.

– Wycofaliśmy w końcówce Patryka gdyż pozostały trzy minuty. Póki masz krążek w grze jest szansa zawsze na strzelenie tej bramki, a później nawiązanie kontaktu. W hokeju jak wszyscy wiemy wszystko jest możliwe i często decydują sekundy – zakończył Sarnik.