Prezentujemy rozmowę z nowym defensorem Zagłębia Sosnowiec – Oskarem Jaśkiewiczem.
Jak podsumujesz ostatni sprawdzian Zagłębia Sosnowiec?
Oskar Jaśkiewicz: – Podhale pokazało, że gra się do samego końca. Niestety przydarzyła nam się niepotrzebna kara w końcówce i to zaważyło. Szkoda, gdyż ten mecz był do wygrania. Nie możemy łapać takich głupich i niepotrzebnych kar. Na szczęście to był tylko sparing, z którego musimy wyciągnąć wnioski, by takie błędy nie pojawiały się w lidze.
Jesteś już oficjalnie zawodnikiem Zagłębia. Ciężko było wejść w mecz?
– Był to mój pierwszy oficjalny sparing już jako zawodnik Zagłębia. Nie było problemu z aklimatyzacją, gdyż zostałem dobrze przyjęty w zespole. Mamy dobrą atmosferę, a to na pewno pomaga. Pozostaje tylko grać i udowadniać swoją wartość.

Po drugiej stronie tafli było chyba dużo znajomych twarzy?
– Wiadomo, że dobrze się znam z zawodnikami Podhala. Poza lodem jesteśmy kolegami, na lodzie nie ma kolegów i trzeba grać dla swojej aktualnej drużyny.
Wystarczy czasu na odpoczynek przed kolejnymi sparingami?
– Łatwo nie jest ale musimy ciężko pracować przed sezonem. W najbliższych sparingach zabraknie zarówno mnie jak i Martina gdyż będziemy na kadrze. Mam jednak nadzieję, że koledzy z drużyny zostawią serce na lodzie i zagrają jak najlepiej.
Jakie nastroje przed turniejem kwalifikacyjnym, który zostanie rozegrany na Słowacji?
– Nastroje na pewno są bojowe. Na Słowację jedziemy walczyć o awans. Wiadomo, że są to marzenia wielu zawodników i zrobimy wszystko, by je zrealizować. Będziemy musieli walczyć na sto procent w każdym z tych meczów. Wszyscy życzylibyśmy sobie takiej niespodzianki jak w Kazachstanie.
