Patrik Spěšný po raz czwarty w tym sezonie zakończył mecz z czystym kontem. Bramkarz Zagłębia opowiedział o spotkaniu w Krakowie.

– Myślę, że ten mecz wygraliśmy naszym poświęceniem. Graliśmy dobrze zarówno z tyłu jak i z przodu, a przede wszystkim to co zakładaliśmy. Na pewno był to wyrównany mecz i zarówno my jak i Cracovia mogła rozstrzygnąć go na swoją korzyść – podsumował spotkanie w Krakowie Patrik Spěšný.

Sosnowiczanie o trzy punkty musieli walczyć do ostatniej sekundy, a o zwycięstwie zadecydowała tylko jedna bramka.

– Wszyscy musieliśmy być cały czas w gotowości. Wiadomo, że ta jedna bramka to nie była duża zaliczka i trzeba być wtedy maksymalnie skoncentrowanym. Zawsze jesteśmy skupieni na grze ale inaczej jest przy wyniku gdzie różnicą jest kilka bramek, a inaczej gdy decyduje tylko jeden gol – dodał bramkarz.

Dla Zagłębia Sosnowiec była to podwójnie znacząca wygrana, gdyż ostatnio nasza drużyna w Krakowie wygrała w 2019 roku. Wtedy właśnie sosnowiczanie pokonali miejscowych 3:0 po dwóch bramkach Daniiła Oriechina i jednym trafieniu Marek Kalužy.

– Na pewno zwycięstwa cieszą. To zawsze powoduje, że drużyna idzie do przodu. Pozostało nam jeszcze kilka spotkań i powoli zbliża się najważniejsza część sezonu. Przed nami przerwa od ligi. Przez tydzień na pewno czeka nas sporo pracy, a później mamy zaplanowane kilka dni wolnego – przekazał bramkarz Zagłębia.

„Páťa” w Krakowie zatrzymał 28 strzałów rywali i ponownie po końcowej syrenie mógł położyć bramkę na lodzie.

– Taki jest hokej właśnie, że czasem ten krążek gdzieś cię tam trafi i masz to szczęście. Czasami jednak ten mecz nie wychodzi i to trafiło mnie w meczu z Jastrzębiem. To się zdarza – zakończył Spěšný.