Patryk Krężołek wraz z Damianem Tyczyńskim reprezentują Zagłębie w kadrze Reprezentacji Polski. Z napastnikiem sosnowiczan rozmawialiśmy po pierwszym oficjalnym meczu biało-czerwonych na nowym „Stadionie Zimowym”.

Jak podsumujesz mecz z Estonią?

Patryk Krężołek: – Ten mecz nie był idealny w naszym wykonaniu i chyba każdy z nas wie, że możemy zagrać lepiej. Na pewno lepiej możemy się prezentować w obronie i my o tym wiemy. Jesteśmy ze sobą dopiero trzy dni i myślę, że będzie to jeszcze lepiej wyglądało.

Odczuwasz jakąś presję jako czołowy strzelec ligi?

– Myślę, że nie czuje presji w związku z tym. Bardziej ta presja polega na tym, że walczy się o udział w przyszłorocznych Mistrzostwach Świata. Ale jest to fajna presja sportowa gdyż to zmusza do jeszcze lepszej pracy.

Wiesz, że już dawno nie mieliśmy w jednym ataku kadry dwóch napastników Zagłębia?

– Tak naprawdę grałem prawie całe spotkanie z „Łyżką” i Filipem Komorskim. Dodatkowo wskakiwałem do drugiej piątki gdyż Kamil Wałęga miał jakiś drobny uraz w trzeciej tercji. Dlatego później złożyło się tak, że zagrałem z Damianem w jednym ataku.

Odetchnąłeś trochę po tym strzelonym golu?

– Miałem kilka sytuacji jednak nie chciało wpaść. Nie ma co się zbytnio aż tak w to zagłębiać jednak mając w piątce takich zawodników na pewno to strzelanie łatwiej przychodzi. Podobnie jak w Zagłębiu mam dobrych partnerów. Miałem krążek wyłożony przez Alana więc grzechem byłoby tego nie strzelić.

Gramy na naszym lodowisku. To pomaga?

– Czuję się tu fajnie, znam to lodowisko można powiedzieć, że na pamięć gdyż jestem tutaj niemal codziennie. To na pewno pomaga w tej grze i w ogólnej atmosferze.