Michał Naróg mocno ucierpiał w pojedynku z GKS Tychy. Nasz defensor w połowie spotkania został nieprzepisowo zaatakowany przy bandzie przez Mateusza Gościńskiego.
„Michu” przez chwilę nie podnosił się z lodu i dopiero przy pomocy sztabu medycznego i kolegów z drużyny zjechał z lodu. Tyszanin ku zdziwieniu naszego boksu otrzymał jedynie dwie karne minuty za rzucenie na bandę.
Naróg nie wyjechał już na lód i odczuwał ból głowy. Zawodnik przeszedł badania w tym tomografię komputerową i na szczęście okazało się, że nie doznał poważnych urazów górnych części ciała. Nasz obrońca jest jednak poobijany. Ma silne stłuczenie kości twarzowej i będzie pod obserwacją sztabu medycznego Zagłębia.

W Tychach ucierpiał również Sebastian Brynkus, który zjechał z lodu z zakrwawioną twarzą. Na szczęście okazało się, że powodem krwotoku była rozcięta przy starciu warga i zawodnik będzie normalnie trenował z drużyną.
Naszym zawodnikom życzymy szybkiego powrotu do zdrowia.