Drużyna ECB Zagłębie Sosnowiec wygrywając w Tychach z miejscowym GKS 3:1 zapewniła sobie udział w grudniowym Pucharze Polski.
Sosnowiczanie wygrali w Tychach pierwszy raz od prawie czternastu lat. Dokładanie 25 listopada 2011 roku pokonali wtedy GKS Tychy 6:3, a bramki w tym meczu zdobywali: Tobiasz Bernat(trzy), Robert Kostecki, Łukasz Podsiadło i Maciej Szewczyk. W pierwszym ataku naszej drużyny grał wtedy obecny kierownik – Rafał Twardy.
Wracając do niedzielnych wydarzeń na lodzie to pierwszą dogodną szansę na otwarcie wyniku dla Zagłębia Sosnowiec w czwartej minucie miał Matthew Sozanski, jednak krążek po jego uderzeniu przeleciał minimalnie nad poprzeczką. W piątej zaś po szybkiej akcji z prawej strony uderzył Väinö Sirkiä, jednak na raty krążek zdołał wybronić Tomas Fučík. Przy tej akcji gumę próbował jeszcze wyłuskać Jere-Matias Alanen jednak robił to niezgodnie z przepisami i został odesłany na ławkę kar za uderzanie kijem. Pierwsza liczebna przewaga w tym meczu miejscowych nie wpłynęła na zmianę rezultatu dzięki trzem udanym interwencjom Niilo Halonena. W Odpowiedzi grając już w pełnym zestawieniu krążek przez bramką rywala dopadł Sirkiä, który zaskoczył Fučíka i skierował krążek za linię bramkową. W 12 minucie idąc za ciosem podopieczni Matiasa Lehtonena podwyższyli swoje prowadzenie, a szybkim strzałem odbity krążek do bramki skierował Aron Chmielewski. Przy tym nagraniu kapitalnie zachował się Michał Naróg, który zmylił bramkarza GKS. Kolejne minuty tercji to lekka przewaga gospodarzy, jednak wynik nie zmienił się i sosnowiczanie po dwudziestu minutach zjechali do szatni z dwubramkowym prowadzeniem.

Początek drugiej tercji to szybka akcja Zagłębia, którą kąśliwym strzałem wykończył Jere Jokinen. Z próbą tą poradził sobie jednak bramkarz gospodarzy, który przymroził krążek do lodu. W odpowiedzi mocnym uderzeniem popisał się Alan Łyszczarczyk jednak guma po jego uderzeniu minęła bramkę sosnowiczan. Chwilę później Filip Komorski z ostrego kąta posłał krążek w stronę bramki Zagłębia. Na szczęście dla nas guma odbiła się od słupka. W połowie spotkania drużyna „Maso” po raz pierwszy zagrała w liczebnej przewadze gdy na ławce kar za grę wysokim kijem odesłano Marka Viitanena. Żadna z prób nie przyniosła jednak zmiany rezultatu, choć trzeba przyznać że tyszanie bronili się podczas osłabienia bardzo skutecznie. W 33 minucie meczu Mateusz Gościński wprasował w bandę Naroga, który po tym ataku nie mógł się zebrać z lodu przez dłuższą chwilę. Sędziowie na sprawcę zdarzenia nałożyli jedynie dwuminutowe wykluczenie. Podczas przewagi mocnym strzałem popisał się Chmielewski jednak kapitalną paradą popisał się Fučík. Na trzy minuty przed końcem tercji Olli Kaskinen był bliski szczęścia jednak guma po jego nastrzeleniu minęła słupek bramki Halonena. Chwilę później zakotłowało się pod bramką Zagłębia jednak szczęśliwie dla nas krążek nie przekroczył linii bramkowej. Tuż po wznowieniu z kontrą wyjechał Chmielewski, który nie znalazł jednak sposobu na pokonanie bramkarza. Tercję zakończyła kapitalna akcja naszego ataku, którą po profesorsku strzałem między łyżwami wykończył Jokinen przy doskonałym podaniu z półobrotu Jakuba Wanackiego.

Na początku trzeciej tercji aktywni w tercji Zagłębia byli gospodarze jednak niczym mur w bramce stał Halonen. W 48 minucie meczu w sytuacji sam na sam znalazł się Dominik Nahunko, jednak przegrał ten pojedynek z Fučíkiem. Na osiem minut przed końcem regulaminowego czasu gry gospodarze zdobyli pierwszego gola. Grając w liczebnej przewadze oraz bez bramkarza drogę do bramki znalazł Łyszczarczyk oddając piękny strzał pod poprzeczkę. Chwilę później przy bandzie zaatakowany został Sebastian Brynkus i mimo, że pojawiła się krew na lodzie to jednak sędziowie uznali, że wszystko odbyło się zgodnie z zasadami gry. Na nieco ponad dwie minuty przed końcem meczu tyszanie zaryzykowali i wycofali bramkarza. Manewr ten nie wpłynął na zmianę wyniku i to ECB Zagłębie Sosnowiec zdobyło komplet punktów oraz wywalczyło awans do turnieju finałowego Pucharu Polski. Ten zostanie rozegrany w Krynicy w dniach 28-30 grudnia.
GKS Tychy – ECB Zagłębie Sosnowiec 1:3 (0:2, 0:1, 1:0)
0:1 Väinö Sirkiä – (08:19),
0:2 Aron Chmielewski – Michał Naróg, Adrian Gromadzki (12:23),
0:3 Jere Jokinen – Jakub Wanacki, Erkka Seppälä (39:00),
1:3 Alan Łyszczarczyk – Olli Kaskinen, Henri Knuutinen (52:11, 5/4).
Sędziowali: Przemysław Gabryszak, Andrzej Nenko(główni) -Igor Dzięciołowski, Sławomir Szachniewicz (liniowi).
Minuty karne: 4-6.
Strzały: 46-28.
Widzów: 2143.
GKS Tychy: T. Fučík – O. Kaskinen, V. Kakkonen;H. Knuutinen, J. Monto, M. Viitanen(2) – O. Viinikainen, M. Bryk;A. Łyszczarczyk, F. Komorski, D. Paś – J. Walli, B. Pociecha;M. Lehtonen, H. Kuru, R. Heljanko – K. Sobecki;M. Gościński (2), B. Jeziorski, S. Kucharski, R. Drabik.
Zagłębie: N. Halonen – M. Sozanski, B. Ciura;J. Jokinen, E. Seppälä, S. Brynkus (2) – M. Naróg, K. Biłas;A. Chmielewski, M. Roine, A. Gromadzki – M. Kotlorz, J. Wanacki;V. Sirkiä, J. Alanen(4), M. Bernacki – O. Krawczyk, O. Włodara;J. Sołtys, E. Kaczyński, D. Nahunko.