GKS Katowice objął prowadzenie w rywalizacji play-off z Zagłębiem Sosnowiec. W niedzielny wieczór sosnowiczanie przegrali na własnym lodzie 3:5.

Przed meczem obie drużyny zebrały się na środku lodowiska i trzymając w ręku flagę Ukrainy oraz kartki z napisem #no war wyrazili swój sprzeciw przeciwko bandyckiemu napadowi Rosji na naszych wschodnich sąsiadów.

Samo spotkanie toczyło się przy głośnym dopingu, który najwidoczniej sparaliżował zawodników Zagłębia Sosnowiec, którzy po pierwszej tercji przegrywali trzema bramkami. Wynik spotkania w 10 minucie otworzył Patryk Krężołek przekierowując do bramki nastrzelenie Mateusza Bepierszcza przy sygnalizowanej karze dla naszej drużyny. W 12 minucie prowadzenie gości podwyższył Matias Lehtonen, który wykorzystał podanie Marcina Kolusza i z bliska wpakował krążek przy słupku. Wynik tercji ustaliło trafienie Miro-Pekka Saarelainena gdy katowiczanie grali z przewagą jednego zawodnika.

Kilka ostrych słów musiało paść w przerwie między tercjami gdyż po niej Zagłębie zaczęło grać dużo lepiej. Efektem tego było trafienie w 22 minucie meczu, a upadając krążek do siatki posłał Michał Bernacki. Strzelona bramka uskrzydliła gospodarzy, którzy chwilę później mogli zmniejszyć dystans do rywala jednak dobrze akcje naszych zawodników powstrzymał John Murray. W odpowiedzi w 31 minucie meczu precyzyjnym strzałem w długi róg popisał się Grzegorz Pasiut i wydawało się, że emocje w tym meczu już się skończyły.

Tego nie potwierdziła jednak trzecia tercja, w której podopieczni Grzegorza Klicha zdołali nawiązać kontakt z rywalem, Najpierw z bliska krążek dość szczęśliwie wkuł Bernacki, a chwilę później po akcji wzdłuż bramki na listę strzelców wpisał się Rusłan Baszyrow. Kolejne dziesięć minut meczu nie przyniosło zmiany rezultatu więc Zagłębie musiało postawić wszystko na jedną kartę i wycofać bramkarza. Manewr ten nie przyniósł jednak wyrównania, a na domiar złego dał gościom kolejne trafienie. Wynik spotkania strzałem do pustej bramki ustalił Maciej Kruczek.

W rywalizacji do czterech zwycięstw katowiczanie prowadzą 2:1. Kolejne spotkanie już jutro w Sosnowcu. Początek spotkania o godzinie 18:00, a nie tak jak zawsze w sezonie zasadniczym czyli o 19:00.

Zagłębie Sosnowiec – GKS Katowice 3:5 (0:3, 1:1, 2:1)

0:1 Patryk Krężołek – Mateusz Bepierszcz, Kalle Valtola (09:35)
0:2 Matias Lehtonen – Marcin Kolusz, Jakub Prokurat (12:03)
0:3 Miro-Pekka Saarelainen – Patryk Krężołek (16:01, 5/4)
1:3 Michał Bernacki – Oskar Krawczyk (22:06)
1:4 Grzegorz Pasiut – Igor Smal, Mateusz Rompkowski (31:26)
2:4 Michał Bernacki – Rusłan Baszyrow (44:29, 5/4)
3:4 Rusłan Baszyrow – Michaił Syrojeżkin (47:32)
3:5 Maciej Kruczek – Bartosz Fraszko, Grzegorz Pasiut (58:25 – do pustej bramki)

Sędziowali: Patryk Kasprzyk (główny), Paweł Kosidło (główny), Wiktor Zień (liniowy), Sławomir Szachniewicz (liniowy)
Minuty karne: 20-10
Strzały: 27-44
Widzów: 1050
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 2:1 dla GKS Katowice.
Kolejny mecz: w poniedziałek o 18:00 w Sosnowcu.

Zagłębie: A. Fiłonienko – A. Khoperia (2), M. Syrojeżkin, J. Nikiforow (2), A. Wasiljew (2), R. Baszyrow (2) – M. Naróg (2), S. Luszniak (2), D. Piotrowicz, D. Nahunko, A. Dubinin (2) – O. Krawczyk, D. Klinecký, K. Sikora, T. Kozłowski (2), M. Bernacki – A. Gniewek (2), K. Opiłka, D. Kasprzyk, J. Blanik, M. Piotrowski (2).

Katowice: J. Murray – M. Rompkowski, K. Valtola, B. Fraszko, G. Pasiut, P. Wronka – M. Kruczek (2), P. Wajda (2), J. Prokurat, M. Michalski, P. Krężołek – S. Mularczyk, J. Wanacki, M. Lehtonen, M. Kolusz (2), M. Saarelainen – J. Monto (2), A. Jakimienko, M. Bepierszcz, I. Smal (2), D. Lebek.