Zagłębie Sosnowiec w miniony czwartek zakończyło sezon 2021/2022 przegrywając z GKS Katowice. O ostatnim pojedynku, całym play-off i zakończeniu rozgrywek opowiedział szkoleniowiec sosnowiczan – Grzegorz Klich.

To nie był dobry czwartek dla Zagłębia, które rano straciło swojego podstawowego bramkarza. Andriej Fiłonienko doznał urazu pleców na porannym rozjeździe.

– Ta sytuacja z Adnriejem na pewno nie wpłynęła dobrze na zespół. Doznał kontuzji na rozjeździe i te morale na pewno spadło. Co do ostatniego pojedynku to fatalnie zaczęliśmy ten mecz i dostaliśmy bardzo szybko bramkę. Generalnie w tym ostatnim meczu graliśmy źle, było masę błędów i złych podań. Był to zupełnie inny zespół niż w tych czterech pozostałych meczach. Tam byliśmy drużyną dobrze zorganizowaną, realizowaliśmy założenia taktyczne i walczyliśmy. W czwartek to wszystko znikło, nie było nic. Może i walczyliśmy jednak nie była to taka walka jak w poprzednich spotkaniach – przekazał trener Zagłębia, Grzegorz Klich.

Po w miarę wyrównanych czterech spotkaniach play-off w piątym GKS Katowice zdominował Zagłębie.

– To był nasz najsłabszy mecz w całym sezonie. Nie zagraliśmy dobrze jak również nie mieliśmy szczęścia w tym meczu. Było kilka sytuacji gdzie mogliśmy strzelić tego gola jednak tak się nie stało. W sporcie to szczęście jest potrzebne i zawsze sprzyja lepszym. Podczas pożegnania z zawodnikami GKS Katowice gdy gratulowaliśmy im awansu usłyszeliśmy pochwałę naszej postawy w tych ćwierćfinałach. Na pewno rywal był zaskoczony, że te mecze były takie ciężkie – dodał Klich.

Sosnowiczanie mimo, że zakończyli już swój udział w rozgrywkach będą trenować do końca miesiąca.

– Będziemy trenować do końca marca. Teraz drużyna dostanie kilka dni wolnego. Spotykamy się we wtorek na treningu. Każdy z nas potrzebuje trochę czasu, by przyswoić się do tej sytuacji. Bardzo chcieliśmy wrócić do Sosnowca i to był nasz cel. Ta drużyna jeszcze w czwartek rano miała nadzieję na powrót na Zimowy jednak wszystko się posypało. Dziękujemy tym, którzy byli z nami do końca i pozostaje nam przeprosić za ten mecz – zakończył Klich.