EC Będzin Zagłębie Sosnowiec zainkasowało komplet punktów na ciężkim terenie. Ostatni raz sosnowiczanie wygrali bowiem na „Jastorze” dwa lata temu.

W piątkowy wieczór na lodowisku w Jastrzębiu-Zdroju słychać było głośny doping sosnowieckich kibiców, którzy przyjechali wspierać swoją drużynę.

Samo spotkanie lepiej zaczęli miejscowi, a wynik meczu już w drugiej minucie mógł otworzyć Łukasz Nalewajka. Napastnik gospodarzy z bliska trafił jednak wprost w parkan Patrika Spěšnego. Dwie minuty później groźny atak przeprowadził Taneli Ronkainen, który znalazł się przed bramkarzem Zagłębia jednak i on nie zdołał go pokonać. Rozkojarzenie defensywy sosnowiczan mogło zakończyć się trafieniem Macieja Urbanowicza, który chwilę później po samotnym rajdzie również zatrzymał Spěšný . Podopieczni Piotra Sarnika pierwszy celny strzał oddali w ósmej minucie i od razu było to uderzenie, które dało prowadzenie Zagłębiu. Przy zamieszaniu pod bramką najwięcej tzw. zimnej krwi zachował Roman Szturc, który z najbliższej odległości skierował krążek za linię bramkową. Dwie minuty później po akcji naszego zespołu krążek ponownie znalazł się w „świątyni” Jakuba Lackovica jednak jeden z arbitrów głównych natychmiastowo rozłożył ręce i bramka nie została uznana. W 15 minucie Samuel Pietras huknął z bocznej linii bulika, jednak i z tym uderzeniem poradził sobie „Pata”, który zbił gumę do boku. Na minutę przed końcem pierwszej tercji Mark Kaleinikovas otrzymał podanie z prawej strony tafli i z bliska próbował wstrzelić się w lukę obok przemieszczającego się bramkarza Zagłębia. Na szczęście krążek zdołał przechwycić Spěšný i natychmiast przycisnął go do ciała.

Emocje w drugiej tercji tak naprawdę rozpoczęły się dopiero w jej połowie. Gospodarze mimo że nie wykorzystali pierwszej liczebnej przewagi to chwilę później znaleźli sposób na doprowadzenie do remisu. Aleksi Makela dobił próbę kolegi z drużyny i wpakował krążek obok przesuwającego się Spěšnego. W 33 minucie po strzale Radosława Sawickiego guma odbiła się od słupka. Po tym strzale kontuzji doznał bramkarz miejscowych, którego między słupkami zastąpił Maciej Miarka. Ten skapitulował w 38 minucie, podczas liczebnej przewagi. Podanie Jesperi Viikili zza bramki na gola zamienił Mirko Djumić. W ostatniej minucie Zagłębie ponownie zagrało w przewadze, a Matthew Sozanski uderzył w słupek.

Początek ostatniej odsłony należał do sosnowiczan, którzy już na samym jej początku podwyższyli swoje prowadzenie. Po uderzeniu Sozanskiego do gumy dopadł Viikila, który nagrał ją do Illi Korenczuka, a ten uradował grupę sosnowieckich kibiców. Końcówka meczu należała do zawodników Roberta Kalabera, którzy cały czas dążyli do nawiązania kontaktu. To udało im się na na 29 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry. Po zamieszaniu pod bramką Spěšnego strzał Romana Raca dobił Kaleinikovas. Kolejne sekundy nie przyniosły zmiany rezultatu i to sosnowiczanie mogli się cieszyć z kompletu punktów na „Jastorze”. Warto wspomnieć, że ostatnio wyczyn ten udał się naszej drużynie we wrześniu 2022.

JKH GKS Jastrzębie – EC Będzin Zagłębie Sosnowiec 2:3 (0:1,1:1,1:1)

Bramki:

0:1 Szturc – Andrejkiw – Krężołek 7.12
1:1 Makela – Pulkkinen 29.34
1:2 Djumić – Viikila – Korenczuk 37.33 5/4
1:3 Korenczuk – Viikila – Sozanski 41.43
2:3 Kalenikovas – Rac – Urbanowicz 59.33

Sędziowali: Gabryszak – Kasprzyk i Dzięciołowski oraz Król

Kary: 6-2 min.

Strzały: 43-34

Widzów: ok. 600
Zagłębie: P. Spěšný – Charvat, Kotlorz, Szturc, Sawicki, Krężołek – Saur, Sozanski, Bernacki, Tyczyński, Nahunko – Krawczyk, Andrejkiw, Korenczuk, Viikila, Djumić – Włodara, Menc, Kaczyński, Bucenko, Karasiński