Hokeiści Zagłębia Sosnowiec przegrali w ramach 31 kolejki w Sanoku. Jedynego gola dla naszego zespołu zdobył Marek Charvat.

Pierwsze minuty dzisiejszego meczu ukazały odważniejszą grę Zagłębia Sosnowiec. W piątej minucie groźnie uderzył Roman Szturc, jednak z próbą tą zdołał sobie poradzić Dominik Salama. W 10 minucie mocno z wysokości bulika uderzył Karol Biłas, jednak strzał ten zdołał odbić Mikołaj Szczepkowski. Chwilę wcześniej Zagłębie mogło wyjść na prowadzenie jednak z bliska wprost w bramkarza przymierzył Riley Lindgren. W 11 minucie padła pierwsza bramka w dzisiejszym meczu. Po strzale Patryka Krężołka krążek do bramki przekierował Marek Charvat czym zmylił bramkarza miejscowych. Sosnowiczanie mogli podwyższyć swoje prowadzenie jednak kolejny strzał Lindgrena wybronił Salama. W odpowiedzi gospodarze przeprowadzili kontrę, jednak w jej ostatniej fazie czysto w krążek nie trafił jeden z napastników miejscowych. W ostatniej minucie pierwszej tercji z niebieskiej linii uderzył aktywny dzisiaj Charvat jednak krążek pewnie wyłapał Salama.

Od początku drugiej tercji śmielej atakowali sanoczanie. W 24 minucie bliski doprowadzenia do wyrównania był Krzysztof Bukowski, jednak krążek po jego strzale szczęśliwie zdołał do lodu przymrozić Szczepkowski. W 30 minucie podczas gry w podwójnej przewadze miejscowi doprowadzili do wyrównania. Kapitalnym strzałem popisał się Lauri Huhdanpaa, który precyzyjnie uderzył pod poprzeczkę. Zagłębie kolejną groźną akcję wypracowało w 35 minucie gdy szybkim strzałem popisał się Olli Valtola. Krążek po uderzeniu fińskiego napastnika zdołał jednak do boku zbić bramkarz sanoczan.

W ostatniej odsłonie oba zespoły grały już bardziej zachowawczo licząc na błędy rywala. W ósmej minucie tercji zamieszanie pod bramką Zagłębia mogło przynieść gola, jednak ostatecznie krążek został wybity przez jednego z defensorów naszego zespołu. Kolejne minuty to lekka przewaga miejscowych, którzy kilkukrotnie zagrozili bramce „Szczepka”. W 54 minucie meczu gospodarze po raz pierwszy w dzisiejszym meczu wyszli na prowadzenie. Karol Biłas przejechał pół lodowiska i pięknym strzałem posłał krążek obok barku Szczepkowskiego. Wynik spotkania na 3:1 dla sanoczan strzałem do pustej bramki w ostatniej minucie ustalił Jakub Bukowski.

Tym samym sanoczanie przerwali fatalną passę porażek. Zagłębie natomiast czeka nadal na swój pierwszy komplet punktów w Nowym Roku.

Marma Ciarko STS Sanok – Zagłębie Sosnowiec 3:1 (0:1, 1:0, 2:0)

0:1 – Marek Charvát – Patryk Krężołek (10:54),
1:1 – Lauri Huhdanpää – Alexis Binner, Marek Strzyżowski (28:18, 5/3),
2:1 – Karol Biłas – Marek Strzyżowski (53:28),
3:1 – Krzysztof Bukowski – Lauri Huhdanpää, Christian Lindberg (59:34 do pustej bramki)

Sędziowali: Paweł Breske (główny), Mateusz Krzywda (główny), Michał Żak (liniowy), Michał Kret (liniowy)
Minuty karne: 4-12 (w tym dwie min. techn)
Strzały: 22-15
Widzów: ok 1000

STS: Salama – Binner, Lindberg; Huhdanpää, Ceder, Bukowski – MacEachern, Musioł; Filipek, Strzyżowski – Florczak, Biłas; Miccoli, Dulęba, Fus – Ginda, Najsarek, Sienkiewicz.

Zagłębie: Szczepkowski – Krawczyk, Šaur; Szturc, Valtola, Krężołek – Charvát, Andrejkiw; Lindgren, Tyczyński, Nahunko – Naróg, Kotlorz; Sikora, Bucenko, Karasiński – Kozłowski, Menc.