W nadchodzącym sezonie na zapleczu ekstraligi zabraknie drużyny z Sosnowca. Głównie ze względu na koszty zrezygnowano z wystawieniu zespołu w MHL.

– Zawieszamy na rok drużynę rezerw w pierwszej lidze. Decyzja o zawieszeniu drużyny z 1. ligi była wynikiem kilku kluczowych czynników.

Po pierwsze, frekwencja na treningach przez ostatni miesiąc była bardzo niska. Trener poinformował mnie, że w tej chwili drużyna dysponuje tylko jednym obrońcą. Nawet jeśli udałoby się teraz zebrać pełny skład, to niska frekwencja, zwłaszcza podczas meczów wyjazdowych, stwarza ryzyko, że nie uda się skompletować drużyny na spotkania. Ta decyzja wyszła od trenera. Myśleliśmy jak to „ugryźć” przez dwa tygodnie. Poinformowanie chłopaków o tym było, że wycofujemy drużynę z rozgrywek było bardzo trudne dla nas.

Dodatkowo problemem jest także nasz system edukacji – niektórzy zawodnicy mają zajęcia szkolne czy uniwersyteckie do 16:00-17:00, co utrudnia im regularne uczestnictwo w treningach i meczach.

Po drugie, mamy do czynienia z tzw. „dziurą w rocznikach”, która pojawiła się kilkanaście lat temu i wciąż nas dotyka. Utrzymywanie zespołu, w którym grają zawodnicy zbyt słabi na pierwszą drużynę, ale zbyt dobrzy na MHL, nie ma sensu. Koszty związane z MHL i 1. ligą, przy 15 drużynach, wynoszą około 250 000 zł (obejmują one wyjazdy, wynajem lodowisk, opłaty dla sędziów, trenerów oraz noclegi, zwłaszcza przy meczach w Gdańsku).

Po trzecie, związek w żaden sposób nie wspiera funkcjonowania zaplecza THL. Wszystkie koszty musimy pokrywać sami, w tym opłaty dla sędziów. Nie ma żadnych dotacji, grantów, konkursów, certyfikacji czy indywidualnych programów wspierających rozwój utalentowanych zawodników, jak to ma miejsce np. w piłce nożnej.

Podjęliśmy decyzję, że najlepsi młodzi zawodnicy będą trenować z pierwszą drużyną. Ponadto podpisaliśmy porozumienie z Fudeko GAS Gdańsk, które zakłada współpracę. Dzięki temu nasi zawodnicy, którzy nie znajdą się w składzie na mecze THL, będą mogli rozgrywać swoje spotkania w barwach drużyny z Gdańska. Liczymy na to, że współpraca będzie działać w obie strony, co oznacza, że najbardziej obiecujący zawodnicy z północy Polski zasilą naszą kadrę meczową.

To rozwiązanie jest także korzystne dla drużyny z Gdańska, ponieważ większość meczów odbywa się na południu Polski, co pozwala im zredukować koszty transportu i noclegów. Wiemy, z jakimi problemami boryka się ta drużyna, dlatego cieszymy się z nawiązania tej współpracy. Nam natomiast odchodzą koszty sędziów, wynajmu lodowiska, trenerów oraz części kosztów wyjazdów. Wierzymy, że zadziała tutaj efekt synergii. Jest to na razie „program pilotażowy”. Po sezonie dokonamy oceny i podejmiemy decyzję, czy przywrócimy MHL, czy kontynuujemy współpracę z drużyną z Gdańska– przekazał w rozmowie z portalem Hokej.Net prezes sosnowiczan dr Adrian Pietrzyk.