Nie udała się Dwójce wyprawa do Ptakowic, gdzie nasz zespół – mimo dobrej gry w I połowie – uległ Dramie 1:3. Jedynego gola dla naszej drużyny zdobył w 26 minucie Antoni Kulawiak, który coraz mocniej puka do pierwszej drużyny. Była to trzecia z rzędu porażka Dwójki z Dramą, która na swoim stadionie wygrała wszystkie mecze w tym sezonie.

Na specyficznym boisku Dramy, mocno namokniętym, bardzo trudno gra się zespołom przyjezdnym. Ta prawda potwierdziła się także w przypadku naszej drużyny, która bardzo dobrze zaprezentowała się w I połowie, ale już w drugiej – w efekcie sporej ilości błędów (szczególnie w grze defensywnej), straciła aż 3 bramki. Jedną z nich zdobył nasz stary znajomy, 42-letni Marcin Lachowski, który swoje najlepsze lata w trakcie długiej kariery miał właśnie w Zagłębiu…

Początek meczu w Ptakowicach nie zapowiadał porażki Dwójki. Sosnowiczanie bardzo szybko uzyskali inicjatywę, stwarzając sobie dogodne sytuacje po szybkich kontratakach. W 6. minucie po centrze z rzutu wolnego Macieja Małkowskiego w dogodnej sytuacji był Bartosz Pszczela. Strzał głową naszego środkowego był jednak zbyt lekki, by bramkarz Dramy mógł mieć jakiekolwiek problemy ze złapaniem piłki. Gola próbował zdobyć także Igor Dziedzic, jednak jego uderzenie w 22 minucie, po rajdzie niemal przez pół boiska, było minimalnie niecelne.

4 minuty później do akcji wkroczył Antek Kulawiak, zdecydowanie najlepszy gracz w naszym zespole, który stara się udowodnić, że ma już papiery na granie w Fortuna 1. Lidze. Antek skorzystał z błędu obrońców rywali, odebrał im piłkę, zrobił zwód i precyzyjnym strzałem w róg wyprowadził Zagłębie II na prowadzenie.

Niedługo później Kulawiak mógł zdobyć drugiego gola, ale jego uderzenie z kąta obronił Szymon Buszka. Kto wie, czy w przypadku celnego strzału Antka, Drama byłaby w stanie się jeszcze podnieść.

W drugiej odsłonie miejscowi kibice czekali już tylko na wejście Lachowskiego, który miał zostać zbawicielem miejscowej drużyny. – Kto jak nie „Lacha” da nam bramkę! – mówili głośno podekscytowani fani Dramy, którzy doczekali się swojego ulubieńca w 70 minucie. Lachowski po niecałej minucie był już fetowany przez kibiców. Po zagraniu jednego z kolegów, przyjął piłkę na pierś, odwrócił się błyskawicznie i mocnym strzałem pod poprzeczkę zaskoczył Kacpra Siutę.

Ta sytuacja dodała animuszu gospodarzom, którzy szybko zdobyli jeszcze 2 bramki. Co ciekawe, gol Dramy na 2:1 także padł po strzale rezerwowego, w tym wypadku Daniela Liszki. Były skrzydłowy Górniak Zabrze (16 występów w Ekstraklasie i 1 gol) precyzyjnym uderzeniem w róg dał prowadzenie miejscowym, a po 3 minutach było już 3:1, czyli po herbacie… Szkoda!!!

W najbliższą środę Dwójka kontynuować będzie swoją przygodę pucharową na szczeblu Podokręgu Sosnowiec. W wyjazdowej grze ich rywalem będzie rezerwa Sarmacji Będzin.

Grzegorz Bąk (trener Zagłębia II): – Graliśmy z rywalem, który ma doświadczonych zawodników, potrafiących narzucić swoje warunki przeciwnikowi. Moim chłopakom na pewno nie można było odmówić zaangażowania i serca do walki. Gdybyśmy strzelili gola na 2:0, a były ku temu okazje, to mogło skończyć się inaczej. A rywal wykorzystał później swoje szanse i wygrał mecz. Drama to jeden z najlepszych zespołów w IV lidzie, który w tym sezonie zdobył komplet punktów na swoim boisku.

Drama Zbrosławice – Zagłębie II Sosnowiec 3:1 (0:1)

0:1 Antoni Kulawiak, 26 minuta
1:1 Marcin Lachowski 71 minuta
2:1 Daniel Liszka, 78 minuta
3:1 Jakub Dyląg, 81 minuta

Drama: Buszka – Dyląg, Fic (70’ Lachowski), Boryczka, Belica – Skała (80’ Bodziony), Kuliński, Cwajna, Ptak (68’ Pstuś) – Siwek (13’ Jonik), Spenda (77’ Liszka).

Zagłębie II: Siuta – Lipka, Staniak, Szostek – Płuciennik, Małkowski (81’ Celej), Uchnast (89’ P. Wybański), Niemiec – Dziedzic (74’ Śliwiński), Paszczela (66’ Janosz), Kulawiak.

Sędziował: Robert Drobot z Katowic. Żółte kartki: Cwajna, Jonik. Widzów: 100