Na początku lat 70-tych Zagłębie dwukrotnie gościło w Iranie, uczestnicząc w Turnieju Przyjaźni. Za pierwszym razem sosnowiczanie wygrali imprezę, ale ważący 20 kg puchar z czystego srebra musieli zostawić w ambasadzie Polski w Teheranie…
Na zdjęciu: Zagłębie – Dynamo Tbilisi 1:0 na Turnieju Przyjaźni w Teheranie (6 VI 1971). Na biało od lewej: Jerzy Pielok (z piłką), Jan Leszczyński, Roman Bazan – fot. archiwum klubu.
Król Andrzej Jarosik
Zespół węgierskiego trenera Ferenca Farsanga do Iranu poleciał pod koniec wiosennych rozgrywek sezonu 1970/71. To nie były specjalnie udane rozgrywki dla Zagłębia, w lidze sosnowiczanie zajęli 7. miejsce, natomiast w Pucharze Polski doszli do finału, w którym ulegli Górnikowi Zabrze 1:3. Sam finał, jak wskazuje końcowy wynik nie potoczył się po myśli sosnowiczan. Celujący w dublet, świeżo upieczony mistrz Polski – Górnik Zabrze, wygrał zasłużenie. Dziwna rzecz, że taki prestiżowy pojedynek, w dodatku na Stadionie Śląskim (a więc w bliskiej odległości od obu klubów) oglądało tylko 3000 widzów! Przyczyn doszukiwano się w deszczowej pogodzie i bezpośredniej transmisji telewizyjnej). Dla porównania można podać, że trzykrotnie większą widownię miał, grany w tym samym czasie, trzecioligowy mecz w Niwce, decydujący o historycznym awansie miejscowego AKS do II ligi (0:0 z Unią Tarnów)!
Królem strzelców polskiej I ligi w sezonie 1970/71 drugi raz rzędu został Andrzej Jarosik, zdobywając 13 bramek. Nie miał jednak szczęścia do gry w reprezentacji Polski, bo wystąpił tylko 1 raz (w Rostocku z NRD 0:5). Występ w Turnieju Przyjaźni w Teheranie musiał kosztować drużynę sporo sił, albowiem po powrocie do kraju, w ostatnich 3 spotkaniach ligowych Zagłębie zdobyło tylko 1 punkt, w efekcie zremisowanego na Łazienkowskiej 3:3 meczu z Legią. Na mecie sezonu do Zagłębia Wałbrzych, które niespodziewanie zajęło 3. lokatę i Pogoni Szczecin, naszej ekipie zabrakło tylko 2 „oczek”…
Puchar został w Teheranie
Wróćmy do nieco egzotycznej wyprawy do Iranu, który w tamtych czasach dopiero raczkował w światowej piłce. Na początku czerwca 1971 roku Zagłębie wystartowało w Turnieju Przyjaźni, który był rozgrywany w Teheranie – stolicy Iranu. W pierwszym meczu z reprezentacją Iranu padł bezbramkowy remis. Następnym przeciwnikiem była gruzińska drużyna Dynamo Tbilisi – 1:0 dla Zagłębia po golu Ambrożego. W trzecim spotkaniu było jeszcze lepiej – 3:1 z młodzieżówką Iranu (br. Jarosik 2 i Ambroży 1). W ostatniej grze z olimpijską reprezentacją Turcji wprawdzie przyszła porażka 0:1, ale wyniki innych spotkań sprawiły, że pierwsze miejsce przypadło Zagłębiu! W nagrodę nasza drużyna otrzymała okazały puchar z czystego srebra o wadze ponad 20 kg. Niestety, to przechodnie trofeum nie przyjechało do Sosnowca, lecz zostało na honorowym miejscu w ambasadzie Polski w Teheranie na turniej rozgrywany w następnej edycji…
Na zdjęciu: Zagłębie na Turnieju Przyjaźni w Teheranie (1971). Stoją od lewej: Jerzy Patoła, Roman Bazan, Józef Zawadzki, Jerzy Pielok, Jan Leszczyński, Zbigniew Seweryn, Eugeniusz Szmidt. W dolnym rzędzie: Józef Gałeczka, Andrzej Jarosik, Józef Kowalczyk, Wiesław Ambroży – fot. archiwum klubu.
W połowie lipca 1974 roku po raz drugi w swojej historii ekipa Zagłębia pojechała na Turniej Przyjaźni do Iranu. Tym razem wizyta w Teheranie nie była już tak udana jak trzy lata wcześniej, kiedy to sosnowiczanie wygrali tę imprezę. W eliminacjach osiągnięto następujące rezultaty: z Iranem (młodzieżówka) 0:1, z rumuńskim Steagul Rosu Brasov 1:1, z Tunezją 2:0. Dało to II miejsce w grupie i szanse na końcowe zwycięstwo. Jednak po przegranych w półfinale z I reprezentacją Iranu 1:3 (gol Kasperskiego) i meczu o III miejsce (0:0 po dogrywce, rzuty karne 3:4) ponownie ze Steagul z Rumunii. musiano zadowolić się tylko czwartą lokatą. Zwyciężył czechosłowacki FK Teplice.
Sezon pożegnań
Wspomniany sezon 1970/71, w trakcie którego zespół wygrał Turniej Przyjaźni w Teheranie, był ostatnim dla trzech długoletnich i podstawowych zawodników Zagłębia. Po 13 latach gry, do francuskiego drugoligowca US Dunkerque wyjechał Zbigniew Myga (w I lidze rozegrał 233 meczów i strzelił 39 goli, a w II lidze w roku 1959 – 21 meczów i 7 goli). Natomiast szeregi szkockiego Hamilton (też II liga) zasilili Witold Szyguła (prawie 10 lat w Sosnowcu – 187 ligowych gier) i Roman Strzałkowski (11 lat w Zagłębiu , 176 gier i 2 gole).
Trzeba przyznać, że transferowy kierunek Szkocji był dla piłkarzy Zagłębia premierowy. Co ciekawe, za usługi piłkarskie Szkoci nie zapłacili polskiej stronie gotówką, lecz… sprzętem AGD – pralkami, lodówkami, czyli wtedy towarem w kraju deficytowym. Po prostu, prezes Szkotów prowadził interesy akurat w takiej branży. Zespół był jednak słaby i Polacy (trzecim był Alfred Olek z Górnika Zabrze) niewiele tam wskórali.
Uwaga: Tekst powstał na podstawie książki Jacka Skuty: „Zagłębie Sosnowiec. Historia Piłki Nożnej”.
Opracowanie graficzne zdjęć: Andrzej Wydrychiewicz
Zagłębie S.A, ul. Kresowa 1
41-200 Sosnowiec
Tel/Fax: (32) 299-64-40
E-mail: