Michał Czernik podsumował wczorajsze spotkanie z GKS Tychy. Sosnowiczanie wysoko przegrali ten pojedynek.
Czernik stanął między słupkami Zagłębia pod koniec drugiej tercji gdy nasz zespół przegrywał już pięcioma bramkami.
– Na pewno ciężko się wchodzi w mecz każdemu bramkarzowi gdy jego drużyna przegrywa pięcioma bramkami. Od samego początku było widać bardzo dużo dobrych sytuacji w wykonaniu tyszan. Trochę jednak się dogrzałem i później mogliśmy wejść w tą końcówkę drugiej tercji. Szkoda, że nie wpadło nic jeszcze właśnie w tej drugiej tercji gdyż mogliśmy jeszcze powalczyć – opisał moment zmiany z Andriejem Fiłonienką wychowanek Zagłębia Sosnowiec.

Ostatecznie GKS Tychy wysoko wygrał różnicą siedmiu bramek.
– Nie ma za bardzo jak skomentować naszej gry i postawy w tym meczu. Wynik mówi sam za siebie – zakończył Michał Czernik.
