Dominik Nahunko powrócił do składu ECB Zagłębia Sosnowiec, a przy okazji wpisał się na listę strzelców we wczorajszym meczu z STS Sanok.
Nasz wychowanek powrócił do składu po przerwie.
– Odczuwałem nerwoból pleców i przez to nie mogłem grać w kilku ostatnich spotkaniach. To wiązało się z moją absencją zarówno w meczach jak i treningach ale już powoli wracam do zdrowia i sił. Cieszę się, że mogłem zagrać już w tym piątkowym meczu – przekazał Dominik Nahunko.
Sosnowiczanie mimo dominacji na lodzie nie potrafili skutecznie wykończyć swojej akcji.
– Mieliśmy sporo sytuacji i kreowaliśmy tę grę jednak brakowało wykończenia. Na pewno należy pochwalić bramkarza z Sanoka gdyż zagrał bardzo dobry mecz i pokazał nie raz świetne interwencje. Długo trzymał ten wynik, a my biliśmy głową mur. Na szczęście później udało nam się przebić tę ścianę. Po tym meczu jedynie cieszą trzy punkty i najlepiej zapomnieć o takim spotkaniu – dodał „Mietek”.

Po raz dziewiąty w tym sezonie spotkanie na „Stadionie Zimowym” oglądał komplet publiczności.
– W imieniu całej drużyny chciałbym bardzo serdecznie podziękować za obecność i wsparcie. To nam bardzo pomaga. Niezależnie czy ktoś chodzi regularnie czy też przyszedł na jeden mecz jest to dla nas bardzo ważne – dodał strzelec czwartej bramki dla Zagłębia.
W niedzielne popołudnie podopiecznych Matiasa Lehtonena czeka ciężka przeprawa w Bytomiu.
– Polonia jest drużyną nieprzewidywalną w tym sezonie i musimy przygotować się odpowiednio na to spotkanie. Ważna będzie gra defensywy w tym meczu gdyż jest tam kilku bardzo dobrych napastników, którzy indywidualnie są w stanie rozstrzygnąć dany pojedynek – zakończył Nahunko.