Dzisiaj w Katowicach zgromadzeni kibice oglądali dobry hokej, któremu towarzyszyło aż dziesięć bramek. Niestety o dwie więcej zdobyli rywale Zagłębia.

Przed rozpoczęciem dzisiejszego spotkania miejscowi kibice kilkukrotnie wykrzyknęli nazwisko Patryka Krężołka, któremu w ten sposób podziękowano za sezony, które spędził w katowickiej „GieKSie”.

Początek meczu należał do gospodarzy, którzy już w czwartej minucie wyszli na prowadzenie. Wynik spotkania otworzył Olli Iisakka, który przestrzelił interweniującego bramkarza Zagłębia. Strzelona bramka uskrzydliła miejscowych, którzy raz po raz posyłali krążek w stronę Patrika Spěšnego. W 6 minucie bliski szczęścia był Grzegorz Pasiut, jednak guma po jego uderzeniu odbiła się od poprzeczki. Chwilę później Spěšný musiał jednak wyciągać krążek z bramki gdyż liczebną przewagę zdołał wykończyć Santeri Koponen.

Mimo optycznej przewagi zawodników GKS w 10 minucie sosnowiczanie zdołali zdobyć kontaktowego gola. Grając w osłabieniu dwójkową kontrę wyprowadzili Olli Valtola i Dominik Nahunko, który pewnym strzałem zmniejszył dystans do rywala. Chwilę po wznowieniu gorąco zrobiło się pod bramką Spěšnego, lecz krążek po strzale Koponena odbił się od poprzeczki. W 12 minucie na tablicy wyników pojawił się remis. Stało się tak za sprawą Nikity Bucenko, który wypalił z linii bulika i skierował krążek przy słupku. Kolejne minuty nie przyniosły zmiany rezultatu i pierwsza tercja zakończyła się remisem.

W drugiej tercji tempo spotkania siadło, a obie drużyny starały się szanować krążek. Zagłębie nie wypracowało w niej zbyt wielu sytuacji strzeleckich nawet podczas gry w liczebnej przewadze. Gospodarze natomiast oddali w niej więcej strzałów, a jeden z nich dał im ponownie prowadzenie. Na trzy minuty przed końcem tercji przed bramką znalazł się Joona Monto, który błyskawicznym uderzeniem wpakował krążek pod rękę Spěšnego.

Trzecią tercję rozpoczęła analiza wideo po akcji Zagłębia. Roman Szturc z bliska dobił krążek do bramki , a sędziowie po naprawdę długim seansie uznali, że trafienie to było poprawne. W 45 minucie meczu karą za grę bez kasku został ukarany Witalij Andrejkiw. Ponowna przewaga nie dała rywalowi bramki jednak tuż po jej zakończeniu Koponen ponownie wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Radość miejscowych trwała tylko 31 sekund gdyż wtedy piękną akcją popisał się Bucenko. Ukraiński napastnik przejechał przez ponad pół tafli i pięknym strzałem wpakował krążek do bramki obok bezradnego Johna Murray’a. Decydująca o losach spotkania okazała się kolejna przewaga gospodarzy, którzy ją wykorzystali i ponownie w tym meczu wyszli na prowadzenie – strzelcem Sam Marklund. Na minutę przed końcem meczu Spěšný zjechał do boksu jednak to niestety nie pomogło by doprowadzić do wyrównania. Wynik meczu strzałem do pustej bramki ustalił Bartosz Fraszko.

GKS Katowice – Zagłębie Sosnowiec 6:4 (2:2, 1:0, 3:2)

1:0 – Olli Iisakka (3:26),
2:0 – Santeri Koponen – Aleksi Varttinen (6:52, 5/4),
2:1 – Dominik Nahunko – Olli Valtola (9:48),
2:2 – Nikita Bucenko – Dominik Nahunko (11:20),
3:2 – Joona Monto (36:37),
3:3 – Roman Szturc – Jakub Šaur (42:56),
4:3 – Santeri Koponen – Olli Iisakka, Joona Monto (47:15),
4:4 – Nikita Bucenko (47:46),
5:4 – Sam Marklund (50:47, 5/4),
6:4 – Bartosz Fraszko – Grzegorz Pasiut, Santeri Koponen (59:05).

Sędziowali: Krzysztof Kozłowski, Paweł Breske oraz na liniach Michał Żak i Eryk Sztwiertnia

Minuty karne: 4-12

Strzały: 42-33

Widzów: 1160

GKS: Murray – Delmas, Kruczek; Fraszko, Pasiut, Michalski – Varttinen, Koponen; Iisakka, Monto, Hitosato – Cook, Wanacki; Marklund, Sokay, Olsson – Maciaś, Chodor; Kowalczuk, Smal, Kaczyński.

Zagłębie: Spěšný – Charvát, Šaur; Szturc, Tyczyński, Krężołek – Stadel, Kotlorz; Nahunko, Valtola, Lindgren – Krawczyk, Andrejkiw; Kozłowski, Bucenko, Bernacki – Sikora, Naróg, Karasiński.