Szkoleniowiec Zagłębia podsumował czwartkowe starcie w Katowicach.

Sosnowiczanie ponownie prowadząc dwoma bramkami stracili gola grając w liczebnej przewadze.

– Nie umiem wytłumaczyć tego dlaczego tracimy ponownie gola grając w liczebnej przewadze. Po pierwszym meczu rozmawialiśmy na ten temat, robiliśmy analizę wideo z jakich sytuacji to wynikło. Mało brakło, a w pierwszej tercji wzięlibyśmy przykład z GKS-u i również mogliśmy strzelić tego gola w osłabieniu – skomentował trener Zagłębia Sosnowiec, Grzegorz Klich.

Zagłębie po dosłownej walce na lodzie wyrównała stan rywalizacji w ćwierćfinale play-off.

– Trzeba się cieszyć, drużyna wygrała mimo tego, że każdy skazywał nas na porażkę 0:4. Pokazaliśmy, że te te mecze mają dodatkowy smaczek. Widać to było w końcówce. Nie analizowaliśmy tego czy ten czas się skończył czy był tam gwizdek. Decyzja była taka, że mamy grać jeszcze siedem sekund. Trudno czterem sędziom opanować zawodników obu drużyn więc się nie dziwie, że wkradł się chaos – dodał Klich.

Teraz dalsza rywalizacja przenosi się do Sosnowca. Kolejny mecz już w najbliższą niedzielę o godzinie 17:00.

– Z tego miejsca chciałbym wszystkich zaprosić na niedzielę i poniedziałek. Skoro w Katowicach hala może wypełnić się w całości to zróbmy wszystko, by i u nas tak było. Ten doping i wsparcie są nam potrzebne. Dzięki temu na pewno będziemy mocniejsi. Piątek to dla nas dzień regeneracji i lekkie treningi. Chcemy się dobrze przygotować do tych spotkań na własnym lodzie – zakończył Klich.