W 1985 roku piłkarze Zagłębia otarli się o medalowe podium I ligi (obecnie Ekstraklasa). Ostatecznie skończyło się na bardzo dobrym 5. miejscu. W ostatnim 40-leciu to najlepszy wynik Zagłębia. O kulisach sezonu 1984/85 piszemy poniżej.
GKS Zagłębie (czerwiec 1985). Stoją od lewej: Jacek Skuta, Dariusz Klamra, Marek Bęben,Janusz Koterwa, Waldemar Włosowicz, Krzysztof Tochel. W dolnym rzędzie: Wojciech Sączek, Karol Kordysz, Jakub Nowak, Czesław Wyrobek, Leszek Rycek – fot. Dariusz Kosakowski, zbiory autora.
Myga zamieniony na Panica
Po udanej rundzie wiosennej sezonu 1983/84 i pewnym utrzymaniu Zagłębia w ekstraklasie, nikt zapewne nie przypuszczał, że latem nastąpi zmiana trenera. Tym bardziej, że pod okiem Zbigniewa Mygi drużyna poczyniła postępy i dobrze to rokowało na najbliższą przyszłość. Rozpoczęły się już przygotowania do nowego sezonu, nastąpił nawet wyjazd na zgrupowanie do Czechosłowacji, gdzie rozegrano serię sparingów. Nagle ogromne zaskoczenie dla kibiców i dla zawodników. Kierownictwo klubu, popularnemu „Myszce” podziękowało za usługi, a na jego miejsce zatrudniono Horsta Panica – jeszcze niedawno święcącego triumfy z Górnikiem Wałbrzych. Jego asystentem został sosnowiczanin „z krwi i kości” – Leszek Baczyński.
Inauguracja sezonu 1984/85 przypadła na wyjazdowe derby w Chorzowie. Piłkarze obu drużyn nawiązali do bogatej tradycji gier pomiędzy obydwoma klubami i widzowie oglądali mecz emocjonujący, prowadzony w szybkim tempie, a zażarta walka trwała do końca. Do tego padły 4 ładne bramki, a Zagłębiaków należy pochwalić za wyciągnięcie remisu 2:2 ze stanu 0:2. Następne spotkanie nie było już takie widowiskowe, ale 1:0 z Wisłą Kraków było całkowicie zasłużone.
„GieKSa” zgłaszała pretensje…
Dużo ciekawiej było w pojedynku z gdańską Lechią (4:2). Mecz obfitował w wiele składnych akcji, podbramkowych spięć i 6 efektownych goli. Prym tego dnia wiódł szybki sosnowiecki skrzydłowy – Leszek Rycek, który strzelił jedną bramkę i miał współudział przy dwóch następnych. Po 4 kolejkach Zagłębie zajęło pozycję wicelidera. Ten stan nie trwał długo, gdyż z wyprawy do Łodzi na Widzew oraz do Lublina nie przywieziono ani punktu, ani bramki. W międzyczasie było z trudem wywalczone 2:1 z GKS – em, po którym katowiczanie zgłaszali spore pretensje do arbitra za niesłuszny, ich zdaniem, rzut karny. Środek rundy to seria 4 kolejnych remisów. Wizyta trzeciego w tabeli Górnika Zabrze (1:1) przyciągnęła na Stadion Ludowy 15.000 kibiców, którzy widzieli dobry mecz i znów kontrowersyjny karny dla… Zagłębia. Wyjazdowe remisy we Wrocławiu i Gdyni z Bałtykiem (oba po 1:1) zapewniły celne trafienia Jana Urbana, który miał bardzo udany sezon.
Z kolei bezbramkowe i nieciekawe spotkanie z Górnikiem Wałbrzych było okazją do powrotu do zagłębiowskiego składu Janusza Koterwy (po przewlekłej kontuzji) i Wojciecha Rudego (po fińskiej przygodzie). Jeszcze w 12 kolejce zapachniało optymizmem, gdy 0:2 w Sosnowcu przegrał ŁKS Łódź. Był to wielki mecz Dariusza Klamry, który strzelił pierwszego gola, wypracował drugiego i wiele razy pokazał się w udanych akcjach. „Tak kapitalnie piłkarz ten jeszcze nie grał” – podsumował jego występ trener Panic.
Niestety, finisz jesieni zupełnie sosnowiczanom nie wyszedł. W trzech końcowych grach, zdobyto tylko 1 punkt (za 3:3 w Szczecinie). Po I rundzie Zagłębie z 15 pkt zajmowało VI miejsce. Prowadziła Legia Warszawa 22 pkt, przed Górnikiem Zabrze 21 pkt. Na dole była krakowska Wisła 10 pkt. W zimowych przygotowaniach, piłkarze Zagłębia bodaj pierwszy raz w historii, wyjechali nad polskie morze, a konkretnie do Świnoujścia. Jak się niebawem okaże, nie pozostanie to bez wpływu na dobrą formę zawodników. Runda wiosenna rozpoczęła się od dobrego meczu (szczególnie do przerwy) i wygranej 2:0 z Ruchem Chorzów. Wtedy to tysięczną bramkę w historii pierwszoligowych występów Zagłębia zdobył Leszek Rycek.
Błysk Jana Urbana
Z radomskim beniaminkiem dopiero błysk Jana Urbana w końcowych 10 minutach pozwolił zapisać 2 pkt. Wygrywać też zaczęto na obcych boiskach (jesienią nie przytrafiło się to ani razu). Teraz komplet punktów i co ważne – dobre opinie przywieziono z Gdańska (3:1), Katowic (2:0) oraz Wałbrzycha (2:1). Sporym wydarzeniem był przyjazd do Sosnowca łódzkiego Widzewa w 20 kolejce. Prawie komplet na widowni nie doczekał się gola swoich ulubieńców i 2:0 wygrali skuteczni tego dnia goście. Zagłębie zagrało jednak dobry mecz, posiadało przewagę w polu, a dwa strzały Urbana wylądowały na słupku i poprzeczce. „Stworzyliśmy więcej sytuacji podbramkowych, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Triumfowała rutyna, a nam szkoda punktów” – powiedział trener Panic.
Po wygranej 3:0 z Motorem Lublin pochwały otrzymał sosnowiecki atak za częste uwalnianie się spod opieki rywali i wypracowanie wielu dogodnych okazji bramkowych. Cenny był bezbramkowy remis w Zabrzu – Górnik kroczył wtedy po mistrzostwo Polski. „Gorące derby – atak na atak, strzały, obrony bramkarzy, zacięty, wyrównany i pasjonujący mecz. Zagłębie za serce do walki, za organizację gry w obronie i kontry w II połowie zasłużyło na punkt” – czytamy w Trybunie Robotniczej.
Kwiecień i maj to bardzo dobry okres dla Zagłębia. Drużyna grała znakomicie i była postrachem dla innych zespołów. Snuto nawet marzenia o zajęciu medalowej pozycji (do tego celu brakowało tylko 2 pkt). Nic z tego – czerwiec przyniósł duże rozczarowanie. Drużyna mocno spuściła z tonu. Ostatnie cztery mecze zakończyły się czterema porażkami. Szczególnie pogrom 0:6 w Poznaniu z ustępującym mistrzem był oznaką wyeksploatowania zespołu. Niemniej V miejsce osiągnięte na koniec sezonu było sporym sukcesem. W ostatnim 40-leciu to najlepszy wynik Zagłębia w Ekstraklasie.
Remisowa gra z reprezentacją Polski
W dniu 27 kwietnia 1985 roku drużyna Zagłębia została zaproszona do ośrodka „Start” w Wiśle, aby rozegrać towarzyski mecz z kadrą Polski przygotowującą się do gry z reprezentacją Belgii, w ramach eliminacji do MŚ. Grano 2 x 35 minut, padł wynik 1:1 ( bramki – Dziekanowski 18′ dla Kadry oraz Śpiewak 38′ dla Zagłębia).
Kadra: Młynarczyk – Pawlak, Żmuda, Wójcicki, Ostrowski – Matysik, Buncol (36′ Tarasiewicz), Komornicki (50′ Prusik), Boniek – Dziekanowski (36′ Pałasz), Smolarek (52′ Dziekanowski). Trener – Antoni Piechniczek.
Zagłębie: Bęben – Plich, Romański, Kordysz, Włosowicz – Liszka, W. Sączek, Sołtysik, Skuta – Śpiewak, Rycek (58′ Wierzbicki). Trener – Horst Panic.
Opracowano na podstawie książki Jacka Skuty: „Zagłębie Sosnowiec. Historia Piłki Nożnej”.
Opracowanie graficzne zdjęć: Andrzej Wydrychiewicz
Zagłębie S.A, plac Zagłębia 2
41-219 Sosnowiec
Tel. (32) 299-64-40 (Centrala)/ 733 800 090
E-mail: