W czternastej kolejce Centralnej Ligi Juniorów U17, młodzi piłkarze Zagłębia Sosnowiec mieli okazję po raz pierwszy w tym sezonie zagrać na głównej płycie Stadionu Ludowego. Przenosiny te nie okazały się jednak dla naszych zawodników szczęśliwe, gdyż podopieczni Łukasza Nadolnego ulegli Rakowowi Częstochowa 0:2. 

W nagrodę za świetną postawę w ostatnich tygodniach i w ogólnym rozrachunku za dobrą rundę w swoim wykonaniu, piłkarze Zagłębia Sosnowiec w rozgrywkach Centralnej Ligi Juniorów U17 otrzymali możliwość zagrania na głównej płycie Stadionu Ludowego. Spotkaniu z Rakowem Częstochowa dodało to sporą dawkę prestiżu i pewnie część z naszych zawodników mogła potraktować taką otoczkę jako pewne spełnienie marzeń.

– Chłopcy zapracowali swoimi wynikami na to, żeby mogli doświadczyć warunków meczowych na Stadionie Ludowym. Stadionie pełnym tradycji, który przez wiele lat służył pierwszej drużynie Zagłębia. Gra na sztucznym boisku, a gra na naturalnym to dwa zupełnie inne sporty, ale kluczem było zebranie doświadczenia – przyznał nam już po meczu opiekun Zagłębia, trener Łukasz Nadolny.

I choć przejście ze sztucznej na naturalną nawierzchnię można było potraktować jako pewną niewiadomą, wszystkie związane z naszym klubem osoby liczyły na to, że Stadion Ludowy posłuży jako atut własnego boiska i nasza młodzież sprawi miłą niespodziankę w starciu z faworyzowanymi „Medalikami”. W końcu ewentualne zwycięstwo nad Rakowem sprawiłoby, że podopieczni Łukasza Nadolnego zrównaliby się punktami z częstochowianami i mieliby szansę wskoczyć nawet na piąte miejsce w stawce CLJ U17.

Nie da się jednak ukryć, że stawka tej rywalizacji podcięła skrzydła „czerwono-zielono-białym”. Gospodarze długo mieli problem z wejściem na odpowiednie tory, grali wręcz bojaźliwie i popełniali sporo strat we wszystkich tercjach boiska. Od czasu do czasu staraliśmy się zaskoczyć Adriana Damasiewicza ofensywnymi zrywami, jednak większą konkretnością pod bramką rywala niestety wykazał się Raków. 

Po stronie drużyny trenera Michała Mizgały dużą aktywnością i mobilnością popisywał się Patryk Grabowski i to właśnie ten piłkarz otworzył bramkowy dorobek na Stadionie Ludowym. Po uderzeniu wspomnianego zawodnika z daleka, piłka odbiła się od słupka, a następnie od pleców próbującego interweniować Oliwiera Walczaka i wpadła do siatki. Z kolei po zmianie stron wynik rywalizacji ustalił po indywidualnej akcji Mateusz Łożyński. I choć naszym zawodnikom nie można było ująć walki i zaangażowania, Raków odniósł w Sosnowcu zasłużone zwycięstwo, pokazując futbol bardziej zorganizowany i wyrachowany.

Jak wspomniał także po spotkaniu szkoleniowiec drużyny Zagłębia, otoczka całego wydarzenia mogła nieco przerosnąć zespół. – Zawodnicy mieli dziś namiastkę tego, jak wyglądają mecze w piłce seniorskiej. Jeszcze wiele pracy przed nimi. Oczywiście mierzyliśmy się dziś z zespołem bardzo wymagającym, to również trzeba podkreślić. Generalnie cieszy zebrane doświadczenie i ono będzie tylko procentowało w kolejnych spotkaniach. Chłopcy już zdążyli pokazać w tym sezonie, że są w stanie rywalizować z każdym jak równy z równym. Niestety dziś nie byliśmy sobą – dodaje opiekun Zagłębia.

Kolejne spotkanie w CLJ-ce U17 nasza młodzież rozegra na wyjeździe z Odrą Opole, a mecz ten zaplanowano na niedzielę 19 listopada, na godzinę 12:00. Z kolei następne domowe spotkanie w Sosnowcu odbędzie się w weekend 2-3 grudnia, gdy zmierzymy się z Górnikiem Zabrze. Będzie to ostatnie spotkanie zespołu w tych rozgrywkach w 2023 roku, które rozegramy awansem już z rundy wiosennej.

CENTRALNA LIGA JUNIORÓW U17

Zagłębie Sosnowiec – Raków Częstochowa 0:2 (0:1)

0:1 – Patryk Grabowski 23’

0:2 – Mateusz Łożyński 55’

Zagłębie: Walczak – Mędrala, Tobiczyk, Krawiec (K), Świętojański, Mironowicz, Gaszewski, Blecharczyk, Górkiewicz, Mądry, Stencel. Grali również: Wysogląd, Gabor, Wnęczak, Oszek, Orczyk, Ignatowicz, Klimek 

Raków: Damasiewicz – Chruściński, Herman, Bachusa, Bród (K), Pietruszka, Grabowski, Blacha, Łożyński, Burkiewicz, Karmelita. Grali również: Tomzik, Małota, Dmytryszyn, Mazanek