DO MECZU POZOSTAŁO:

DNI

GODZ

MIN

2024-04-27 20:00

<br />
<b>Warning</b>:  Illegal string offset 'alt' in <b>/home/virtualki/207183/wp-content/themes/zaglebie/header.php</b> on line <b>268</b><br />
h<br />
<b>Warning</b>:  Illegal string offset 'alt' in <b>/home/virtualki/207183/wp-content/themes/zaglebie/header.php</b> on line <b>270</b><br />
h<br />
<b>Warning</b>:  Illegal string offset 'alt' in <b>/home/virtualki/207183/wp-content/themes/zaglebie/header.php</b> on line <b>272</b><br />
h

Strona główna / Piłka Aktualności / Aktualności / Futbol prawie retro. Z Rakowem też można wygrać!

Futbol prawie retro. Z Rakowem też można wygrać!

18 października 2022

W cyklu Futbol Retro wracamy do wcale nieodległych czasów, bo do 2015 roku, gdy gdy w ramach rozgrywek II ligi ograliśmy 3:1 Raków. Dzisiaj w ramach Fortuna Pucharu Polski gramy właśnie z częstochowianami, obrońcami Pucharu. Damy radę?

 

Po dwóch golach Jakuba Araka i trafieniu Łukasza Matusiaka Zagłębie Sosnowiec pokonało Raków Częstochowa 3:1 i po raz pierwszy w sezonie wygrało trzy mecze z rzędu! To zdarzyło się 25 marca 2015 roku na Stadionie Ludowym, o czym szczegółowo wspominamy w poniższym tekście.

A jak potoczyły się losy obu drużyn we wspomnianym sezonie 2014/15? Ostatecznie Zagłębie zajęło 2 miejsce w tabeli II ligi (trzeci poziom rozgrywkowy) i bezpośrednio awansowało do I ligi. Z kolei częstochowianie zakończyli sezon na 4. miejscu i o awans bili się w barażach z Pogonią Siedlce. Ostatecznie to siedlczanie cieszyli się promocji na zaplecze Ekstraklasy, a Raków musiał jeszcze poczekać na swoje wejście na salony polskiego futbolu…

Prowadzili i… przegrali

Piłkarze Rakowa prowadzili w Sosnowcu z Zagłębiem 1:0 po golu Wojciecha Okińczyca, ale ostatecznie przegrali 1:3 i do Częstochowy wrócili bez punktów..

Drużyna Rakowa po porażce z MKS-em Kluczbork jechała do Sosnowca po przełamanie. Trener Rakowa Radosław Mroczkowski z różnych przyczyn zdecydował się na dość nieoczekiwane ustawienie. W składzie na mecz zabrakło lidera Dariusza Pawlusińskiego , a na ławce rezerwowych zasiadł kapitan Wojciech Reiman. Jednak Reiman szybko wszedł na boisko, gdy w 26 minucie zastąpił Adriana Plutę.

Mecz z Sosnowcu dobrze zaczął się dla częstochowian. Po kwadransie gry goście prowadzili 1:0. Bramkę dla Rakowa zdobył Wojciech Okińczyc, który mocnym strzałem pokonał bramkarza Zagłębia Wojciecha Fabisiaka. Kibice Rakowa żałowali jednak, że prowadzenie czerwono-niebieskich trwało krótko. Gospodarze wyrównali po główce Jakuba Araka , który wykorzystał precyzyjne dośrodkowanie z rzutu rożnego. Ten sam piłkarze trzy minuty przed przerwą wyprowadził Zagłębie na prowadzenie.

Trener Rakowa Radosław Mroczkowski w przerwie mobilizował swoich piłkarzy. Ci w drugiej połowie byli stroną aktywną i próbowali swymi atakami doprowadzić do remisu. Częstochowianie wypracowali sobie dwie-trzy sytuacje, po których „zapachniało” golem. W strzałach częstochowian zabrakło jednak precyzji. Najlepszą okazję do wyrównania zmarnował tuż przed końcem Wojciech Okińczyc . Chwilę później w 90 minucie gospodarze wyprowadzili groźną kontrę, którą Łukasz Matusiak zamienił na trzecią bramkę, pieczętując zwycięstwo Zagłębia.

Punktowali po zwolnieniu trenera Smyły…

Po zwolnieniu trenera Mirosława Smyły Zagłębie wywalczyło komplet punktów i strzeliło 10 goli w trzech spotkaniach. Po tym meczu strata do miejsca premiowanego awansem wynosiła już tylko 2 punkty, a do lidera tabeli 3 punkty i stało się faktem, że po następnym meczu z Rozwojem Katowice to Zagłębie może zasiąść na fotelu lidera. I liga była na wyciągnięcie ręki i po sezonie sosnowiczanie mogli się cieszyć z zasłużonego awansu…

POWIEDZIELI PO MECZU:
Łukasz Matusiak:
Raków od początku postawił trudne warunki, stąd stracona bramka w pierwszych minutach. Wyszli wysokim pressingiem, dwójką napastników i uniemożliwili nam granie od tyłu. W efekcie musieliśmy przestawić się zdecydowanie na grę do przodu. Niestety trochę to trwało, oni strzelili nam szybko bramkę, ale później z minuty na minutę nasza gra wyglądała lepiej, staraliśmy się opanować środek boiska i najpierw wyrównaliśmy, a później wyszliśmy na prowadzenie. Trzeba przyznać, że w drugiej połowie Raków mógł pokusić się o bramki, ale szczęście było przy nas. Mieliśmy super bramkarza Fabisiaka, który wybronił parę niebezpiecznych sytuacji, a nam udało się strzelić trzecią bramkę i zakończyć ten mecz. To ważne, bo wcześniej nie potrafiliśmy takich spotkań przechylić na własną korzyść. Coś drgnęło w tej drużynie i idzie ku lepszemu.

Jakub Arak:
Osobiście najbardziej cieszę się z tego, że wygraliśmy i cieszyłbym się nawet gdybym nie strzelił żadnej bramki. Wygraliśmy trzeci mecz z rzędu, ale przyjmujemy to zwycięstwo z pokorą, bo zdajemy sobie sprawę, że przed nami jeszcze wiele pracy. Kto wie, jakby się potoczył dzisiejszy mecz , gdyby nie świetne interwencje Wojtka Fabisiaka. Cała drużyna pokazała charakter, bo źle weszliśmy w mecz, ale wygraliśmy, chociaż kosztowało nas to bardzo wiele sił. Wiadomo, że moim głównym zadaniem jako napastnika jest strzelanie bramek, ale to nie jest najważniejsze. Wolałbym wygrać mecz nie strzelając bramki, niż przegrać strzelając. Cały czas musimy bardzo dużo pracować na treningach, szczególnie nad konsekwencją w defensywie. Tracone bramki powodują, że tak jak dzisiaj, mecz jest bardzo nerwowy do samego końca. Nie wiem, jak to odebrali inni, ale ja po straconej bramce wiedziałem, że trzeba dać z siebie wszystko. Za wszelką cenę chcieliśmy wyrównać jeszcze przed przerwą, a jak się to udało, to strzelić drugą bramkę. Do meczu przystąpiłem z urazem stopy, w dodatku na początku meczu obrońca sfaulował mnie w tą stopę na żółtą kartkę. Najważniejsze, że wytrzymałem prawie 70 minut.

Zagłębie Sosnowiec – Raków Częstochowa 3:1 (2:1)
Bramki: 0:1 Okińczyc (15.), 1:1 Arak (30.) 2:1 Arak (42.), 3:1 Matusiak (90.).
Zagłębie Sosnowiec: Fabisiak – Sierczyński, Budek, Koprucki, Ninkowć, Ryndak
(61. Wrzesień), Matusiak, Fonfara (67. Szatan), Dudek, Tylec (77. Zaradny), Arak,
(72. Tumicz)
Trenerzy: Robert Stanek i Artur Derbin

Raków Częstochowa: Kos – Waszkiewicz, Pluta (26. Reiman), Radler, Cyfert, Hoferica, Marchewka (52. Skowronek), Mońka, Pląskowski (76. Da Silva), Balogun, Okińczyc.
Trener: Radosław Mroczkowski

ANDRZEJ WYDRYCHIEWICZ

Uwaga: Więcej o tym meczu przeczytacie w gazecie meczowej wydanej na spotkanie Fortuna Pucharu Polski z Rakowem i ligowy pojedynek z Górnikiem Łęczna.

© ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC SA 2021 Wszystkie prawa zastrzeżone | Projekt & wykonanie Strony www Będzin