DO MECZU POZOSTAŁO:

DNI

GODZ

MIN

2024-07-27 15:00

<br />
<b>Warning</b>:  Illegal string offset 'alt' in <b>/home/virtualki/207183/wp-content/themes/zaglebie/header.php</b> on line <b>268</b><br />
h<br />
<b>Warning</b>:  Illegal string offset 'alt' in <b>/home/virtualki/207183/wp-content/themes/zaglebie/header.php</b> on line <b>270</b><br />
h<br />
<b>Warning</b>:  Illegal string offset 'alt' in <b>/home/virtualki/207183/wp-content/themes/zaglebie/header.php</b> on line <b>272</b><br />
h

Strona główna / Piłka Aktualności / Aktualności / Futbol Retro. 8 lat temu awansowaliśmy do I ligi!

Futbol Retro. 8 lat temu awansowaliśmy do I ligi!

15 sierpnia 2023

8 lat temu piłkarze Zagłębia awansowali do I ligi, dając radość kibicom i nadzieję, że wkrótce przyjdą kolejne sukcesy. W Futbolu Retro wracamy do sezonu 2014/15, który był wyjątkowy pod wieloma względami…

 

Na zdjęciu: Znicz Pruszków – Zagłębie 0:0 (24 V 2015). Jakub Arak (z prawej) zdobył w tym sezonie 17 bramek. Obok Arkadiusz Jędrych (za 2 lata zagra w Zagłębiu) – fot. Maciej Wasik

Po siedmiu latach gry w II lidze nareszcie przyszedł sukces w postaci awansu, choć nie obyło się bez kłopotów i zaskakujących zwrotów. Premierowy sezon w jednej grupie przyniósł całkiem nowych przeciwników, z poprzednich zmagań zostało ich tylko pięciu. Inny też był regulamin rozgrywek – do I ligi premiowane były trzy pierwsze zespoły (do tej pory dwa), a czwarty miał jeszcze szanse w barażach. W samej drużynie sztab szkoleniowy został ten sam, ale zaszły duże roszady kadrowe.

Już inauguracyjne spotkanie ze Stalą Mielec zapisało się czymś wyjątkowym, bo prowadzeniem 4:0 już po 22 minutach! Dwa gole w ligowym debiucie zanotował wtedy Jakub Arak. Jednak kolejne 2 mecze z niżej notowanymi rywalami nie dały ani punktu ani bramki. Następne gry pokazały, że w tej lidze łatwo nie będzie, o czym świadczą nikłe zwycięstwa po 1:0 z Błękitnymi i Limanovią. Wygrana w Częstochowie umknęła w doliczonym czasie gry (1:1), a po meczu z katowickim Rozwojem (1:3) Sport pisał – „Przeciętnie dysponowany Rozwój w końcówce przejechał się po Zagłębiu niczym walec”.

I wtedy przyszła seria dziewięciu spotkań bez porażki. Snajperskiego tempa nie zwalniał wspomniany Arak, który przybył nad Brynicę z rezerw warszawskiej Legii. Z Siarką sosnowiczanie zaimponowali determinacją, kiedy z niekorzystnego stanu 0:2 potrafili wyjść na 3:2. Z drużynami ścisłej czołówki (Rybnik, Stalowa Wola, Kluczbork) było na remis. Gorzej było z dołem tabeli – 0:0 z Kotwicą po bezbarwnej grze i niespodziewane 0:1 w Niepołomicach. Jesienią rozegrano jeszcze dwa mecze awansem z wiosny. W rewanżu z mielecką Stalą znów doszło do niespotykanego wydarzenia. Zagłębie ponownie „załatwiło sprawę” do przerwy prowadząc 4:0! Tym razem potrzebowali na to 43 minut. I tak jak w pierwszym spotkaniu w Sosnowcu, dwukrotnie trafił do siatki Jakub Arak, nazwany z czasem „katem” Stali. Niestety, rewanż z Legionovią zakończył się blamażem (1:2), a dwa gole dla gości strzelił Szymon Lewicki, który za 3 lata zawita na Ludowy na dłużej. Na zimową pauzę Zagłębie udało się z dorobkiem 30 pkt, co dało VII miejsce. Do prowadzącej trójki straty nie były duże – Energetyk zdobył 37 pkt, Rozwój i MKS Kluczbork po 36 pkt.

Pierwszy mecz na wiosnę przyniósł nie tylko rozczarowanie po przegranej 0:1 w Brzesku, ale też zaskoczenie w postaci zmiany trenera! Podziękowano duetowi Smyła – Wojtasz, powołując w ich miejsce „chłopaków z Sosnowca”, którzy w klubie już pracowali. Do duetu Stanek – Derbin dołączono do pomocy Tomasza Łuczywka. Za wyniki odpowiadał ten pierwszy. Już wkrótce okazało się, że ten nowy układ zaczął doskonale funkcjonować. Tradycji stało się zadość i jak to wiosną, nastała dla Zagłębia świetna passa. Już do końca sezonu bez porażki, czyli 14 kolejek. Piłkarze pokazali wolę walki i charakter w kilku meczach: w Limanowej przegrywali 0:2 i wygrali 4:3, na stadionie Rozwoju od 0:2 do 2:2, strzelając 2 gole w ostatnich 3 minutach oraz z Nadwiślanem także od 0:2 w 70′ do 3:2! Taka postawa robiła duże wrażenie na wszystkich obserwatorach i podbudowała zespół w kolejnych grach. Po wygranej 2:1 w Tarnobrzegu, gdzie towarzyszyło kilkuset kibiców z Sosnowca, Zagłębie wskoczyło na drugie miejsce w tabeli! „Zagłębiacy kochają dreszczowce” – pisał tygodnik Twoje Zagłębie po wygranej 2:1 z Energetykiem ROW Rybnik. Po raz czwarty w tej rundzie zawodnicy skutecznie gonili niekorzystny wynik (procentowało dobre przygotowanie fizyczne) i w nagrodę zostali liderem tabeli.

Jednak w czołówce panował duży ścisk i nadchodził bardzo emocjonujący finisz. Tym bardziej, że coś w grze się zacięło i Zagłębie przestało wygrywać. Zanotowało za to pięć kolejnych remisów. Podział punktów w Stalowej Woli przyjęto z uznaniem, gdy po czerwonej kartce dla Gąsińskiego przyszło w osłabieniu grać prawie 80 minut. Jednak remisy z Górnikiem Wałbrzych czy Wisłą w Puławach uznano raczej za stratę dwóch punktów niż zysk jednego. Co ciekawe, najgroźniejsi rywale także gubili punkty i po słabym meczu w Pruszkowie (0:0) sytuacja w tabeli na 2 kolejki przed końcem była niezwykle interesująca: Zagłębie i Raków po 54 pkt, Energetyk, Stal St. Wola, Rozwój i Kluczbork po 53 pkt oraz Błękitni 52 pkt. Remisowe przełamanie nastąpiło po wygranej 1:0 w Kołobrzegu, choć walczący o utrzymanie gospodarze „tanio skóry nie sprzedali”. Teraz I liga była już na wyciągnięcie ręki. Wystarczyło w ostatniej kolejce na Stadionie Ludowym przynajmniej zremisować z Puszczą Niepołomice.

I tak się też stało – mecz raczej bez historii, wynik 0:0, który zadowalał obie strony. A potem wielka radość – po siedmiu latach awans do I ligi! „Gdy przychodziłem do sztabu Zagłębia w 2011 roku, klub był w złej kondycji finansowej i kadrowej. Nawet moi koledzy zakładali się, że spadniemy. Ja mówiłem, że wcale nie, że w ciągu 3 – 4 lat ten klub zrobi awans. Zagłębie to historia piłki nożnej. Świętowanie awansu w takim miejscu to coś pięknego” – mówił z dumą trener Robert Stanek.

Na zdjęciu: Zagłębie – Puszcza Niepołomice 0:0 (7 VI 2015). Ten remis zadecydował o awansie do I ligi. Marcin Sierczyński (z prawej) stoczył wiele takich pojedynków – fot. Maciej Wasik.

Wyróżniający się zawodnik Sebastian Dudek dodał – „Było ciężko, bo też walka o awans nigdy nie jest prosta. Stworzyliśmy wspaniały zespół i teraz możemy się cieszyć. Zasłużyliśmy na ten awans. Fajnie, że swoją postawą przyciągnęliśmy kibiców na stadion. Nie zawsze było kolorowo, ale podziękowali nam. Od prezydenta po osoby pracujące w klubie – to nasz wspólny sukces”.

Rozegrane mecze (27 zawodników): Jakub Arak 34, Sebastian Dudek 33, Łukasz Matusiak 33, Dawid Ryndak 31, Krzysztof Markowski 30, Marcin Sierczyński 30, Hubert Tylec 30, Tomasz Szatan 28, Łukasz Tumicz 27, Mateusz Wrzesień 27, Przemysław Mizgała 21, Konrad Budek 17, Sławomir Jarczyk 17, Wojciech Fabisiak 16, Piotr Giel 15, Radosław Kursa 15, Jovan Ninković (Serbia) 15, Konrad Zaradny 11, Miłosz Kozak 10, Mateusz Matracki 10, Grzegorz Fonfara 9, Szymon Gąsiński 9, Arkadiusz Koprucki 9, Daniel Kutarba 8, Kamil Zalewski 8, Michal Farkaš (Słowacja) 5, Patryk Mularczyk 3.

Strzelcy bramek (53): Arak 17, Tylec 7, Matusiak 5, Mizgała 5, Wrzesień 5, Dudek 2, Giel 2, Markowski 2, Szatan 2, Tumicz 2, Budek 1, Ninković 1, Ryndak 1 oraz 1 gol sam. Trenerem przez początkowe 20 kolejek (do porażki 0:1 z Okocimskim) był Mirosław Smyła. Dwa mecze jesienią (4:0 w Mielcu i 1:2 z Legionovią) z powodu zawieszenia zastąpił go II trener – Daniel Wojtasz.

Od meczu z Błękitnymi (3:1) do końca sezonu, czyli 14 meczów, trenerem był Robert Stanek. Jako drugi figurował Artur Derbin, posiadający licencję na II ligę. Jako, że obaj trenerzy nie posiadali stosownych uprawnień do prowadzenia drużyny w I lidze, zaraz po zakończeniu sezonu podpisano kontrakt z Romualdem Szukiełowiczem.

Opracowanie graficzne zdjęć: Andrzej Wydrychiewicz

© ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC SA 2021 Wszystkie prawa zastrzeżone | Projekt & wykonanie Strony www Będzin