DO MECZU POZOSTAŁO:

DNI

GODZ

MIN

2024-04-23 18:00

<br />
<b>Warning</b>:  Illegal string offset 'alt' in <b>/home/virtualki/207183/wp-content/themes/zaglebie/header.php</b> on line <b>268</b><br />
h<br />
<b>Warning</b>:  Illegal string offset 'alt' in <b>/home/virtualki/207183/wp-content/themes/zaglebie/header.php</b> on line <b>270</b><br />
h<br />
<b>Warning</b>:  Illegal string offset 'alt' in <b>/home/virtualki/207183/wp-content/themes/zaglebie/header.php</b> on line <b>272</b><br />
h

Strona główna / Piłka Aktualności / Aktualności / Futbol Retro. Jak 50 lat temu Zagłębie ograło mistrza Polski!

Futbol Retro. Jak 50 lat temu Zagłębie ograło mistrza Polski!

9 maja 2023

50 lat temu piłkarze Zagłębia pokonali sensacyjnie późniejszego mistrza Polski Stal Mielec. W Futbolu Retro przypominamy dzień 9 maja 1973 roku, kiedy to 20-tysięczna widownia Stadionu Ludowego była świadkiem niezwykłego wydarzenia.

 

Tego bowiem dnia na Stadion Ludowy przyjechała drużyna Stali Mielec, niepokonana w tym roku i pewnie zmierzająca po swój pierwszy tytuł mistrza Polski. Zagłębie nie było faworytem tego spotkania, zajmowało miejsce w środku tabeli i bardziej musiało oglądać się za siebie, aby nie znaleźć się w strefie spadkowej.

OBLĘŻONE TRAMWAJE, TŁUMY NA 22 LIPCA

Miałem wtedy niespełna 11 lat i z kilkoma kolegami nie mogliśmy się już od rana doczekać zakończenia lekcji w Szkole Podstawowej nr 1, znajdującej się przy ulicy Niepodległości na osiedlu Rudna. Jako zagorzali kibice Zagłębia nie mogliśmy przecież opuścić takiego meczu. Po szkole, zapewne nastąpiło tradycyjne rzucenie teczki w kąt, na szybko zjedzenie obiadu (aby udobruchać mamę) i zbiórka w wyznaczonym miejscu. Stamtąd pieszo Aleją Mireckiego, obok starego stadionu Zagłębia, na dół za przejazdem kolejowym do skrzyżowania z ulicą 22 lipca (obecnie Piłsudskiego). Ulica ta miała wtedy jeszcze starą i wąską zabudowę, a osiedle Piastów było dopiero w planach. Po obu stronach chodnika sunęły nieprzebrane tłumy (głównie męskie) zmierzające na stadion. Środkiem drogi jechał tramwaj, ale nie sposób było się do niego dostać, gdyż wszystkie 3 wagony były tak obładowane, że nawet stopnie były zajęte. Po niecałym kilometrze dochodziło się do ulicy Wysokiej (jak pamiętam wybrukowanej czerwoną cegłą), gdzie następował skręt w lewo i po kilku minutach byliśmy już na szerokim moście na Brynicy. To było miejsce spotkań innych kibiców oraz zakupów palonego słonecznika lub kiszonego ogórka z beczki.

WEJŚCIE NA TZW. ŁEBKA…

Stamtąd już było widać bryłę Stadionu Ludowego i wysokie maszty oświetleniowe. Na dużym okrągłym placu przed kilkunastoma murowanymi budkami, służącymi za kasy biletowe, kłębiło się już morze głów. I tutaj następował najciekawszy moment dla takich małych smyków, chcących wejść na mecz. Żaden z nas nie posiadał biletu ani pieniędzy na zakup takowego. Wtedy, w kolejce do bramki wejściowej wypatrywało się nieznanego dorosłego kibica z biletem w ręku lub tzw. wejściówką (coś w rodzaju dzisiejszego karnetu na cały sezon). Na grzeczne zapytanie: – Czy może Pan mnie zabrać ze sobą? – nie zdarzało się, aby ktoś odmówił, bileterzy też nie robili z tego problemu. Po przekroczeniu ogrodzenia i podziękowaniu swojemu chwilowemu opiekunowi, biegło się z kolegami w swoją stronę. Na stadionie wybierało się miejsce z reguły za bramką przeciwnika. Takie gratisowe wejście na mecze (hokejowe także) nazywaliśmy „na łebka”.

Po 50 latach niewiele się już pamięta z przebiegu tego znakomitego meczu. Poza tym, że Zagłębie wygrało ze Stalą 4:1 i to, że swoje premierowe 2 bramki w lidze zdobył ledwie 19 – letni Włodzimierz Mazur, w niedalekiej przyszłości nowy idol zagłębiowskich chłopców.

WŁODEK MAZUR ZNÓW POWOŁANY POD BROŃ

Ale przytoczę opinie, co na ten temat pisali inni. W programie sportowym z okazji meczu I ligi Zagłębie – Ruch Chorzów (9. 06. 1973) w rubryce „Poznajmy się” czytamy – „Zbliżał się mecz z rewelacyjnym liderem z Mielca, który na wiosnę nie znalazł w lidze pogromcy. Włodzimierz Mazur znów został powołany „pod broń”. Maksymalne skoncentrowane Zagłębie przystąpiło do tego spotkania z wielkimi nadziejami i… obawami. Obawy powiększył w 22 min. Grzegorz Lato, który zdobył dla gości prowadzenie. Wydawało się, że następne bramki są tylko kwestią czasu. Ale wówczas nastąpiła metamorfoza w grze sosnowiczan. Przyśpieszyli tempo, w zarodku hamowali akcje rozpędzonych stalowców i w 39 min. Ambroży wyrównał. W 44 min. Mazur wygrywa bezpośredni pojedynek ze stoperem Kosińskim i w stylu rutyniarza przerzuca piłkę nad wybiegającym z bramki Kuklą – 2:1. Nowicjusz zanotuje pewnie w swym piłkarskim albumie – tak zdobyłem pierwszą bramkę. Zdobył w tym meczu jeszcze drugą.

Na zdjęciu: Włodzimierz Mazur dwa lata wcześniej jako junior Zagłębia

W 83 min. Jarosik posłał piłkę w poprzeczkę, Mazur jakby przeczuwał, w które miejsce się odbije i dopełnił formalności. Otrzymał za ten mecz wysoką notę 3, tylko Jarosik, Jędras i Zawadzki zostali sklasyfikowani wyżej. Trener Uznański, który zna na wylot Mazura, jego pracowitość i spokój, powiedział po meczu: znalazłem wreszcie zawodnika do pierwszej linii. Z Mazura będziemy mieli dużo pociechy. To piłkarz, któremu żadna laurka nie przewróci w głowie”.

NA STADIONIE LUDOWYM JAK ZA DAWNYCH LAT!

Natomiast katowicki „Sport” w sprawozdaniu Grzegorza Stańskiego pod tytułem „Na Stadionie Ludowym – jak za dawnych lat” pisał – „Takiego obrotu wydarzeń chyba nikt z dwudziestotysięcznej widowni się nie spodziewał. Niezwyciężona w wiosennej rundzie Stal, została w bezapelacyjny sposób pokonana przez Zagłębie, które jak do tej pory absolutnie nie dostarczało powodów do radości swoim sympatykom. Zobaczyli oni emocjonujące widowisko, obfitujące w gole, płynne, urozmaicone akcje, kończone strzałami. Główna w tym zasługa piłkarzy Zagłębia, którzy rozegrali zdecydowanie najlepszy mecz w wiosennej rundzie. Zawodnicy Stali spisywali się znacznie słabiej niż zwykle, ale nie byli statystami. ( ) Za środowy występ całej jedenastce Zagłębia należą się słowa uznania, a oprócz Jarosika i Jędrasa, wyróżniali się Zawadzki, Mazur i Ambroży. Wśród pokonanych mogli zadowolić jedynie Lato i Kasperczak.

MAREK JĘDRAS CHWALI JAROSIKA

Jeden z wyróżniających się zawodników tego pojedynku – Marek Jędras – tak po latach wspomina ten dzień: – Do Sosnowca przyjechała naszpikowana gwiazdami – Kukla, Rześny, Kasperczak, Lato – Stal Mielec, zmierzająca na mistrza Polski. Wygrywali już 1:0, ale potrafiliśmy odwrócić losy meczu. Motorem napędowym naszej drużyny był Jary, czyli Andrzej Jarosik, a ja starałem mu się dorównać. Pamiętam piękną otoczkę tego meczu, prawie pełen stadion, doping kibiców i dwa gole młodziutkiego wtedy Włodka Mazura. Takie wysokie zwycięstwo to była wtedy sensacja, ten dzień się długo pamiętało.

Na zdjęciu: szarża w jaśniejszym stroju Marka Jędrasa (z piłką), obok Włodzimierz Mazur na bramkę Zygmunta Kukli. Foto – Zdzisław Kempa – „Wiadomości Zagłębia”

Dzisiaj są nieco inne czasy. Zagłębie nie gra w ekstraklasie, na ligowe spotkania opuściło też wysłużony Stadion Ludowy. Ale mamy nadzieję, że na piękną i nowoczesną arenę ArcelorMittal Park powrócą mecze o najwyższe stawki. A młodszym sympatykom Zagłębia należy życzyć, aby kiedyś w przyszłości mieli takie wspomnienia jak cytowany powyżej „Jędrek” czy niżej podpisany

JACEK SKUTA

ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC – STAL MIELEC 4:1 (2:1)
0:1 – Lato 22 min., 1:1 – Ambroży 39 min., 2:1 – Mazur 44 min., 3:1 – Zawadzki 70 min. (karny), 4:1 – Mazur 83 min. Sędziował p. Łazowski z Warszawy. Widzów ok. 20.000. Składy obu drużyn (przy nazwisku noty w skali ocen 1 – 5):
ZAGŁĘBIE: Patoła – 2,5, Leszczyński 2,5, Szmidt 2,5, Zawadzki 3,5, Rudy 2,5, Lula 2,5, Jarosik 4, Jędras 3,5, Ambroży 2,5, Mazur 3, Kowalczyk 1,5 (od 62 min. Kaczewski – nie sklasyfikowany). Trenerzy: Czesław Uznański i Jan Liberda.
STAL: Kukla – 2, Rześny 1,5, Kosiński 2, Janus 2, Hansel 1,5, Gąsior 1,5, Kasperczak 2,5, Popowicz 2, Lato 2,5, Domarski 1,5 (od 57 min. Sekulski – nie sklasyf.), Karaś 1,5 (od 79 min. Stój – nie sklasyf.). Trener: Karoly Kontha.

 

© ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC SA 2021 Wszystkie prawa zastrzeżone | Projekt & wykonanie Strony www Będzin