DO MECZU POZOSTAŁO:

DNI

GODZ

MIN

2024-04-23 18:00

<br />
<b>Warning</b>:  Illegal string offset 'alt' in <b>/home/virtualki/207183/wp-content/themes/zaglebie/header.php</b> on line <b>268</b><br />
h<br />
<b>Warning</b>:  Illegal string offset 'alt' in <b>/home/virtualki/207183/wp-content/themes/zaglebie/header.php</b> on line <b>270</b><br />
h<br />
<b>Warning</b>:  Illegal string offset 'alt' in <b>/home/virtualki/207183/wp-content/themes/zaglebie/header.php</b> on line <b>272</b><br />
h

Strona główna / Piłka Aktualności / Aktualności / Futbol Retro. Ostatni brąz Zagłębia!

Futbol Retro. Ostatni brąz Zagłębia!

9 sierpnia 2022

Przypominamy sezon 1964/65, w którym to sosnowiczanie po raz ostatni w swojej historii zdobyli 3. miejsce w I lidze (obecnie Ekstraklasa). W sumie Zagłębie 3-krotnie sięgało po brąz i aż 4-krotnie po srebrny medal. Czy doczekamy się kiedyś złota?

 

Zagłębie – Odra Opole 5:1 (9 V 1965). Józef Gałeczka (w ciemnym stroju) w akcji pod bramką Odry – fot. Jerzy Bydliński, udostępnił Mirosław Gołąb.

Inauguracja sezonu ligowego 1964/65 nastąpiła kilka dni po powrocie z USA, gdzie nasi piłkarze wygrali rozgrywki Interligi Amerykańskiej. Na wypełnionym po brzegi Stadionie Ludowym najpierw nastąpiło uroczyste powitanie bohaterów – orkiestra górnicza, kwiaty, przemówienia. Zaraz potem mecz z Legią Warszawa wygrany 3:1, mimo iż zaczęło się od gola Brychczego. Ale szybko efektownym ,,szczupakiem” wyrównał Gałeczka, chwilę potem poprawił Piecyk, a po przerwie wynik meczu ustalił Myga.

W kolejnych spotkaniach u siebie było podobnie. Po wygranej 1:0 z Łódzkim KS w Trybunie Robotniczej pisano – „ 50 okazji w Sosnowcu i 1 bramka Piecyka (… ). Wyśmienicie dysponowany w tym dniu bramkarz ŁKS – u Wilczyński (w przyszłości gracz i długoletni działacz CKS Czeladź – przyp. autora) skapitulował dopiero w 76 min po fantastycznej bombie Piecyka w przeciwległe, górne okienko”. W meczu z Szombierkami (4:0) swój pierwszy hat-trick w lidze zanotował Andrzej Jarosik. W tym okresie kibice sosnowieckiej drużyny przeżywali istną huśtawkę nastrojów. Po wspomnianej wyżej Victorii nastąpiło gładkie 0:3 z „gwardzistami” w Warszawie. Potem rehabilitacja, czyli 3:0 z Zawiszą Bydgoszcz – wyróżniono grającego jeden z ostatnich meczów Uznańskiego, który wszedł po przerwie na plac gry i rozruszał niemrawy atak. W następnej kolejce znowu wyraźna porażka – 2:4 z przeżywającym kryzys (ostatnim w tabeli!) Ruchem w Chorzowie. Jesienią Zagłębie osiągało bardzo przewidywalne wyniki – wygrywało u siebie i przegrywało na wyjazdach. Dopiero w ostatniej kolejce, po świetnym meczu i zwycięstwie 2:1 w Bytomiu z Polonią, przełamano ten stereotyp.

Wcześniej, w X serii gier doszło do ciekawego meczu z Górnikiem Zabrze. Zgodnie z tradycją tego sezonu wygrało Zagłębie 3:1, ale zadanie to znacznie ułatwili goście. Otóż, co dziś wydaje się rzeczą niezrozumiałą, aktualny mistrz Polski przyjechał do Sosnowca bez rezerwowego bramkarza! Gdy już w 5 minucie kontuzji doznał etatowy goalkeeper Hubert Kostka, do zabrzańskiej bramki wszedł obrońca Słomiany i bronił do końca meczu.

Legia Warszawa – Zagłębie 3:1 (21 III 1965) w pierwszym meczu rundy wiosennej. Ginter Piecyk (nr 11) przyjmuje gratulacje za strzelenie bramki na 1:1 od Ryszarda Krawiarza (przodem), Andrzeja Jarosika (nr 10), Józefa Gałeczki (nr 7) i zasłoniętego Witolda Majewskiego. Z prawej legionista Jacek Gmoch – fot. zbiory autora.

Pomimo słabiutkiej zdobyczy na wyjazdach (tylko 2 pkt), Zagłębie z 16 pkt po I rundzie zameldowało się na III pozycji. Prowadził Górnik 19 pkt, przed Szombierkami 17 pkt. Wiosną początkowo powtarzała się sytuacja z I rundy, czyli zwycięstwa u siebie i porażki na obcych boiskach. Przed wygranym 4:0 (gole padły dopiero w II części gry) meczem z Pogonią Szczecin uroczyście pożegnano kończącego zawodniczą karierę Czesława Uznańskiego.

Pierwszy remis w tym sezonie Zagłębie wywalczyło dopiero w 17 grze (0:0 w Rzeszowie). Dzień Zwycięstwa (9 maja) uczcili sosnowiczanie wysokim zwycięstwem 5:1 z opolską Odrą (odnotować należy 2 gole Witolda Majewskiego, co zdarzało mu się rzadko). Szerokim echem na Śląsku odbiła się wysoka wygrana 5:0 na Szombierkach, które były rewelacją ligi i prowadziły w tabeli! Mecz był… wyrównany, ale gole strzelali tylko goście, ponieważ znakomity występ zaliczył bramkarz Zagłębia – Jerzy Patoła. Po wygranej 3:1 z Gwardią sytuacja w tabeli stawała się dla Zagłębia coraz bardziej interesująca. Awans na II miejsce, strata do prowadzącego Górnika tylko 2 pkt i w perspektywie dwa mecze z zespołami ze środka stawki i… wizyta w Zabrzu. Na 6 kolejek przed końcem była więc realna szansa nawet na tytuł mistrzowski. Niestety, bardzo szybko nadzieje się rozmyły. Najpierw było niespodziewane 1:3 w Bydgoszczy z Zawiszą. W kolejnym meczu derbowym, tym razem z chorzowskim Ruchem (porażka 2:3 po golu Fabera w 90′), przerwana została seria kolejnych jedenastu ligowych zwycięstw na własnym stadionie.

Szombierki Bytom – Zagłębie 0:5 (12 V 1965) na starym nieistniejącym już stadionie Szombierek. Jeden z wielu groźnych momentów pod bramką Zagłębia, pomimo efektownego zwycięstwa. Z nr 2 – Roman Strzałkowski, nr 11 – Eugeniusz Szmidt, nr 5 – Włodzimierz Śpiewak – fot. Jerzy Bydliński, udostępnił Mirosław Gołąb.

Blisko wygranej była drużyna z Sosnowca w Zabrzu (2:2), gdy do 72′ prowadziła 2:0. Emocji w tym dniu było co niemiara. Przy stanie 0:0 (za dyskusyjny faul Bazana), rzut karny egzekwowany przez Ernesta Pola obronił Patoła, a w końcowych sekundach dogodnej okazji bramkowej nie wykorzystał Jarosik. Docenił to w swojej relacji korespondent Sportu – „Zagłębie walczyło bohatersko, rozegrało chyba jedno z najlepszych spotkań w tegorocznym sezonie. Bardzo udanym pociągnięciem trenera Wieczorka było wystawienie Pieloka. Należał obok Patoły, Bazana, Majewskiego, Strzałkowskiego i Jarosika do najjaśniejszych pozycji w drużynie”.

W ostatnich dwóch spotkaniach Zagłębie potwierdziło swoją bardzo wysoką dyspozycję. Popisało się dwoma wysokimi wygranymi (dwa razy po 5:2) i uplasowało się na III pozycji. Było to już czwarte kolejne podium sosnowieckiej jedenastki pod opieką trenera Teodora Wieczorka! W klasyfikacji ligowych strzelców sezonu 1964/65, wspólnie z Ernestem Pohlem (Górnik Zabrze) drugie miejsce zajął Andrzej Jarosik, zdobywca 16 bramek. Wysoko byli też Józef Gałeczka (14) i Ginter Piecyk (11). Wygrał Lucjan Brychczy (Legia Warszawa) – 20 goli.

W tym okresie etatowym reprezentantem był Roman Bazan, który uczestniczył we wszystkich 8 meczach (w Warszawie z CSRS 2:1, w Stambule z Turcją 3:2, w Sztokholmie ze Szwecją 3:3, w Dublinie z Irlandią 2:3, w Brukseli z Belgią 0:0, w Warszawie z Włochami 0:0, w Krakowie z Bułgarią 1:1, w Chorzowie ze Szkocją 1:1). Oprócz niego w kadrze występowali: Włodzimierz Śpiewak – 3 razy (w Warszawie z CSRS 2:1, w Stambule z Turcją 3:2, w Sztokholmie ze Szwecją 3:3) i debiutant Andrzej Jarosik – 1 raz (w Krakowie z Bułgarią 1:1). W tym sezonie w I lidze debiutowali wychowankowie klubu Jan Leszczyński (podpora defensywy w następnych latach) i Sławomir Woźniczko oraz wychowanek Górnika Sośnica – Lothar Hanke. Przebogatą karierę zakończył legendarny Czesław Uznański. Od 1950 roku zagrał 189 razy w I lidze (strzelił 42 bramki) oraz ok. 50 meczów (19 goli) w II lidze. Ostatni rok gry w Zagłębiu zaliczył także Franciszek Skiba, który odszedł do Piasta Gliwice. W ciągu 7 lat rozegrał w I lidze 130 meczów i strzelił 2 bramki oraz 19 gier w II lidze. Nie zagra już więcej Ryszard Krawiarz, który wyjechał do Australii.

Rozegrane mecze (22 zawodników): Jarosik 26, Majewski 26, Gałeczka 25, Piecyk 25, Strzałkowski 24, Bazan 23, Śpiewak 23, Patoła 18, Myga 17, Krawiarz 14, E. Szmidt 14, Fulczyk 13, Wąs 11, Szyguła 11, Kruk 9, Pielok 8, Skiba 7, Uznański 5, Woźniczko 4, Leszczyński 3, Gaik 1, Hanke 1.

Strzelcy bramek (57): Jarosik 16, Gałeczka 14, Piecyk 11, Krawiarz 4, Myga 3, Majewski 2, Bazan 1, Kruk 1, E. Szmidt 1, Śpiewak 1 oraz 3 gole samobójcze – Siegert (Śląsk), Krawiec (Odra) i Hajnisz (Szombierki). Trenerem cały sezon był Teodor Wieczorek.

Tekst powstał w oparciu o książkę Jacka Skuty „Zagłębie Sosnowiec. Historia Piłki Nożnej”.

Opracowanie graficzne zdjęć: Andrzej Wydrychiewicz.

 

© ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC SA 2021 Wszystkie prawa zastrzeżone | Projekt & wykonanie Strony www Będzin