DO MECZU POZOSTAŁO:

DNI

GODZ

MIN

2024-07-27 15:00

<br />
<b>Warning</b>:  Illegal string offset 'alt' in <b>/home/virtualki/207183/wp-content/themes/zaglebie/header.php</b> on line <b>268</b><br />
h<br />
<b>Warning</b>:  Illegal string offset 'alt' in <b>/home/virtualki/207183/wp-content/themes/zaglebie/header.php</b> on line <b>270</b><br />
h<br />
<b>Warning</b>:  Illegal string offset 'alt' in <b>/home/virtualki/207183/wp-content/themes/zaglebie/header.php</b> on line <b>272</b><br />
h

Strona główna / Piłka Aktualności / Aktualności / Futbol Retro. Tak blisko zdobycia Pucharu Ameryki…

Futbol Retro. Tak blisko zdobycia Pucharu Ameryki…

8 sierpnia 2023

Tydzień temu w Futbolu Retro przypomnieliśmy kulisy zdobycia przez sosnowiczan Pucharu Interligi Amerykańskiej w 1964 roku. A po nim Zagłębie stanęło do walki z Duklą Praga o Puchar Ameryki. Było tak blisko…

 

Na zdjęciu: Tuż po ceremonii dekoracji Pucharu Interligi (2 VIII 1964). Od lewej: trener Werderu – Multhaup, trener Wieczorek, piłkarz Werderu – Żebrowski oraz Majewski, Szyguła, Jarosik, E. Szmidt – fot. udostępnił Mirosław Gołąb.

Puchar Interligi Amerykańskiej dał Zagłębiu prawo gry w finale o główne trofeum imprezy, czyli Puchar Ameryki. Rywalem – ubiegłoroczny zdobywca Pucharu, którym była Dukla Praga. Czesi przylecieli do USA tylko na dwa mecze finałowe, mając w swych szeregach m.in. czterech wicemistrzów świata z 1962 roku – Masopusta, Pluskala, Novaka i Jelinka. Byli także w uprzywilejowanej pozycji – przygotowani po dwutygodniowym zgrupowaniu. Zagłębie miało za sobą 8 meczów w nogach, więc zawodnicy mieli prawo być zmęczeni.

5 VIII 1964 Zagłębie Sosnowiec – Dukla Praga 1:3 (1:1)

Nowy Jork – Randalls Island Stadium, widzów 13. 256, sędzia Morgan (USA)

1:0 – Jarosik 3’, 1:1 – Brumovsky 27′, 1:2 – Rödr 56′ – karny, 1:3 – Rödr 81′ Skład Zagłębia: Szyguła – Strzałkowski, Bazan, Śpiewak – Fulczyk, Majewski – E. Szmidt, Gałeczka, Krawiarz , Jarosik, Piecyk.

Pierwszy finałowy mecz o Puchar Ameryki rozpoczął się dla Zagłębia znakomicie. Już w 3 minucie prowadzenie uzyskał Andrzej Jarosik, po akcji E. Szmidta. Sosnowiczanie poszli za ciosem, szukając drugiej bramki, ale na przeszkodzie stanął świetnie dysponowany bramkarz Dukli – Pavel Kouba. Niebawem gra się wyrównała, czego efektem był gol na 1:1, uzyskany silnym strzałem z dystansu. Nie załamało to Polaków, którzy wypracowali 3 dogodne okazje – strzał Krawiarza wylądował na poprzeczce czeskiej bramki, a główki Gałeczki i Jarosika minimalnie chybiły celu. W II połowie liczna widownia nadal podziwiała żywe tempo i zaangażowanie obu zespołów. Kluczowym momentem dla losów tego pojedynku okazał się faul jednego z obrońców Zagłębia we własnym polu karnym. Jedenastkę bezbłędnie wykorzystał Miroslav Rödr, który w końcowych minutach ustalił wynik meczu na 3:1. Rutynowana i obyta w międzynarodowych grach drużyna naszych południowych sąsiadów umiejętnie broniła dostępu do swojej bramki. Zagłębiacy mimo ogromnej ambicji nie potrafili odrobić strat. Przegrana jednak ujmy nie przyniosła, a seria meczów bez porażki skończyła się dopiero w 9 grze.

Na zdjęciu: Zagłębie Sosnowiec – Dukla Praga 1:3. Ryszard Krawiarz walczy o piłkę z Galetą i Masopustem. Z nr 8 – Józef Gałeczka – fot. udostępnił Mirosław Gołąb

9 VIII 1964 Zagłębie – Dukla Praga 1:1 (0:1)

Nowy Jork – Randalls Island Stadium, widzów 10. 511

0:1 – Rödr 27′, 1:1 – Gałeczka 75’ Skład Zagłębia: Szyguła – Strzałkowski (46′ Wąs), Bazan, Skiba – Fulczyk, Majewski – E. Szmidt, Gałeczka, Krawiarz , Jarosik (46′ Myga), Piecyk.

By myśleć o końcowym triumfie, należało wygrać w rewanżowym spotkaniu różnicą co najmniej dwóch bramek. Niestety, zadanie to przerosło zmęczonych już zawodników Zagłębia. ,,Wojskowi” z Pragi zachowali więcej sił i świeżości, a po strzeleniu gola na 1:0 cofnęli się do tyłu, aby wybronić uzyskaną w dwumeczu przewagę. Sosnowiczanie uparcie dążyli do zmiany rezultatu, stworzyli wiele sytuacji podbramkowych, ale zaporą nie do przejścia ponownie okazał się bramkarz Kouba. Skapitulował tylko raz (po strzale Gałeczki) i dzięki temu Puchar Ameryki wywalczyła Dukla. Mimo remisu, oznaczającego przegraną w finale, drużyna Zagłębia zyskała bardzo pochlebne opinie i szacunek wielu obserwatorów, nie tylko Polaków mieszkających w Stanach Zjednoczonych.

Ekipa Zagłębia Sosnowiec pojechała na ten wyczerpujący turniej bez dziennikarza, więc wieści zza Oceanu nadchodziły z kilkudniowym opóźnieniem. W niełatwą rolę reportera na łamach Sportu wcielił się kapitan drużyny Witold Majewski, który listownie informował o swoich wrażeniach. Więcej, dowiedziano się po powrocie do kraju, na specjalnie zwołanej konferencji prasowej.

Drużyna Zagłębia powróciła do kraju w środę 12 sierpnia potwornie zmęczona po kilkunastogodzinnej podróży, ale bardzo szczęśliwa z racji osiągnięcia wielkiego sukcesu. A już w niedzielę czekała inauguracja rozgrywek nowego sezonu I ligi – w Sosnowcu z warszawską Legią. Początkowo planowano przełożenie tego spotkania, ale ze względu na ogromne zainteresowanie bohaterami z Pucharu Ameryki, słusznie zaniechano tego pomysłu. Na Stadionie Ludowym w dniu 16 sierpnia zgromadziła się widownia prawie 40 – tysięczna, by powitać swoich zawodników.

Na bieżni na stole przed lożą honorową ustawiono wszystkie trofea i pamiątki, jakie przywieziono z USA. Przy wielkim aplauzie, na płytę boiska weszli wszyscy uczestnicy amerykańskiej eskapady. Prezes Franciszek Wszołek w krótkim wystąpieniu przytoczył cały przebieg Turnieju Interligi i podzielił się wrażeniami. Temu wydarzeniu towarzyszyła piękna, słoneczna pogoda i niezwykle uroczysta oprawa m. in. wręczano upominki i podziękowania w asyście górniczej orkiestry. A potem zaczął się mecz, w którym po chwilowym niepowodzeniu, Zagłębie pokonało Legię 3:1.

Słowem – to był wielki dzień w Sosnowcu!

Opracowanie graficzne zdjęć: ANDRZEJ WYDRYCHIEWICZ

© ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC SA 2021 Wszystkie prawa zastrzeżone | Projekt & wykonanie Strony www Będzin