Jednym z bohaterów piątkowej „Świętej Wojny” był Kamil Biliński. To właśnie doświadczony napastnik przesądził o zwycięstwie na Bukowej, wykorzystując dokładne dośrodkowanie Meika Karwota i popisując się celną główką. A jak nasz zawodnik podsumował rywalizację z GKS-em Katowice?
Gratulacje za zwycięstwo w tym bardzo ważnym spotkaniu. Choć swoje w meczu musieliśmy przecierpieć, przede wszystkim chyba liczy się to, co w sieci.
Kamil Biliński (Zagłębie Sosnowiec): Wiedzieliśmy, co nas będzie czekać w Katowicach i jakie to będzie spotkanie. Zdawaliśmy sobie sprawę, że „GieKSa” będzie cisnąć i będzie chciała nas pozbawić piłkarskich argumentów. Mieliśmy też świadomość, w jakiej sytuacji w tabeli się znajdowaliśmy przed meczem, a w jakiej GKS. Rywal z pewnością miał większy komfort psychiczny. Wszystkie braki w grze, jakie mogły się pojawić, nadrobiliśmy jednak charakterem i triumfowaliśmy wspólnie jako zespół. Wygrała drużyna, która się do tego dnia bardzo dobrze przygotowała i mocno pracowała na boisku wręcz do 100. minuty. Wywieźliśmy z Katowic trzy punkty, które w tym momencie bardzo nam pomagają. A jak mamy wygrywać kolejne spotkania w takich okolicznościach, podpisuje się pod tym obiema rękami.
Czy zwycięstwo z Lechią Gdańsk faktycznie sprawiło, że podeszliście do „Świętej Wojny” mocniejsi psychicznie? Poczuliście w sobie taką zespołowość?
Ja każdemu wspominam, że potrzebowaliśmy czasu na przejście pewnych etapów i nabrania automatyzmów. W zespole doszło do sporej liczby zmian i każdy z nas potrzebował momentu – krótszego lub dłuższego – na aklimatyzację. Widać jednak, że stawiamy kroki do przodu, co pokazał już choćby mecz w Opolu, następnie zwycięstwo z Lechią czy w mojej opinii naprawdę dobre spotkanie sparingowe z Cracovią. Nasze głowy faktycznie inaczej już funkcjonują, a wygrana w Katowicach z pewnością da nam kolejne kilka procent do tego, by pewność w graniu była jeszcze większa.
Biorąc pod uwagę, że mierzyliśmy się z lokalnym rywalem, zwycięstwo musiało smakować podwójnie. W tym wszystkim szkoda, że na stadionie na Bukowej nie mogli pojawić się nasi kibice.
Oczywiście, z pewnością nam było przykro, że sektor przeznaczony dla naszych kibiców był pusty. Widziałem w mieście, że nasi fani organizowali się i panowała wśród nich spora mobilizacja. Ostatecznie jednak nie mogli oni pojawić się na stadionie i nas dopingować. Bardzo szkoda, więc tym bardziej cieszymy się z tej wygranej i mamy nadzieję, że sprawiliśmy im trochę radości.
Zagłębie S.A, ul. Kresowa 1
41-200 Sosnowiec
Tel/Fax: (32) 299-64-40
E-mail: