DO MECZU POZOSTAŁO:

DNI

GODZ

MIN

2024-07-27 15:00

<br />
<b>Warning</b>:  Illegal string offset 'alt' in <b>/home/virtualki/207183/wp-content/themes/zaglebie/header.php</b> on line <b>268</b><br />
h<br />
<b>Warning</b>:  Illegal string offset 'alt' in <b>/home/virtualki/207183/wp-content/themes/zaglebie/header.php</b> on line <b>270</b><br />
h<br />
<b>Warning</b>:  Illegal string offset 'alt' in <b>/home/virtualki/207183/wp-content/themes/zaglebie/header.php</b> on line <b>272</b><br />
h

Strona główna / Piłka Aktualności / Aktualności / Łukasz Nadolny: „Wiedzieliśmy, że runda wiosenna będzie lepsza niż jesień. Naszą siłą był kolektyw”

Łukasz Nadolny: „Wiedzieliśmy, że runda wiosenna będzie lepsza niż jesień. Naszą siłą był kolektyw”

2 czerwca 2023

Sezon 2022/2023 w Centralnej Lidze Juniorów dobiegł końca. Młodzi piłkarze Zagłębia Sosnowiec zakończyli rozgrywki na dziesiątym miejscu, notując bardzo udaną rundę wiosenną i zapewniając sobie utrzymanie w rozgrywkach na cztery kolejki przed końcem sezonu. W rozmowie z trenerem Łukaszem Nadolnym kompleksowo podsumowujemy minione już rozgrywki i przy okazji zapowiadamy zbliżający się letni okres przygotowawczy.

Po zakończeniu rundy jesiennej zapowiadał Pan, że drużyna po wznowieniu rozgrywek odpali. I faktycznie trener okazał się być pewnym prorokiem.

– Za nami faktycznie bardzo dobra runda, chociaż ja już wspominałem na początku sezonu, że wiosna w naszym wykonaniu musi być lepsza i czas będzie działał na naszą korzyść. Rozpoczęliśmy pracę z zespołem w lipcu, a już w sierpniu mieliśmy pierwszą kolejkę rozgrywek. Poznawaliśmy drużynę i musieliśmy wszystko poukładać po swojemu, ale wiedzieliśmy co robimy, bo schemat pracy nie zmienia się od lat. Szkolenie młodzieży to proces i trzeba być cierpliwym i spokojnym, żeby chłopcy podnosili swoje umiejętności poprzez ciężką harówkę. 

Przed startem sezonu oraz przed rozpoczęciem rundy wiosennej, dziesiąte miejsce na koniec wzięlibyście w ciemno? 

– Celem nadrzędnym było utrzymanie Centralnej Ligi Juniorów w Sosnowcu i rozwój indywidualny zawodników poprzez grę na najwyższym możliwym szczeblu rozgrywkowym w danej kategorii wiekowej. Na którym miejscu? Nie ma co ukrywać, miejsce w TOP 5 byłoby dla nas bardzo ciężkie do osiągnięcia. Cieszy nas jednak, że wspomniany wcześniej cel zrealizowaliśmy na miesiąc przed zakończeniem rozgrywek. Najważniejsze jest to, że w przyszłym sezonie będziemy grać na tym samym szczeblu. Zrealizowaliśmy cel pomimo tego, że lwią część naszego składu stanowili zawodnicy z młodszego rocznika – 2007. Zdawaliśmy sobie więc sprawę, że sezon będzie ciężki – tym bardziej, że w międzyczasie walczyliśmy z różnymi przeciwnościami, od kontuzji po kartki. 

Teraz waszym handicapem może być właśnie to, że rocznik 2007 będzie tym dominującym w kadrze, będzie stanowić jej trzon. 

– Na to liczymy, że zawodnicy po roku adaptacji w roczniku starszym będą teraz tymi kluczowymi, a nabyte doświadczenie będzie tylko procentować. Oczywiście trwają obserwacje chłopaków z rocznika 2008, bo kilku z nich z pewnością zostanie włączonych do kadry naszego zespołu na najbliższy sezon. Nic jednak nie może być wywalczone za darmo – trzeba ciężko pracować podczas treningów i meczów.

Pod kątem obserwacji trzeba chyba wspomnieć o komunikacji pomiędzy trenerami poszczególnych roczników. Współpraca pomiędzy Wami musi się układać harmonijnie, podobnie jak przechodzenie zawodników do drużyn z kolejnego rocznika.

– Zgadza się, obecna kadra trenerska współpracuje ze sobą już od wielu lat, dobrze między sobą się dogadujemy, dzięki czemu możemy realizować wszystkie cele akademii oraz klubu. Dysponujemy świetnym zapleczem i staramy się zapewniać naszym zawodnikom jak najlepsze miejsce do rozwoju oraz podnoszenia swoich umiejętności. Tym bardziej jest to istotne, bo poziom rozgrywek na centralnym szczeblu jest bardzo wysoki i zawodnicy, którzy tam grają są reprezentantami kraju w swoich rocznikach. A ich wysoki poziom było choćby widać na ostatnich Mistrzostwach Europy do lat 17, gdzie Polska doszła aż do półfinału. My jako akademia Zagłębia Sosnowiec również mierzymy wysoko i staramy się mieć najwyższy możliwy poziom szkolenia. 

Piłkarze Zagłębia Sosnowiec CLJ po meczu Centralnej Ligi Juniorów u-17 Zagłębie Sosnowiec-Lech Poznań (Mateusz Sobczak)

A wspomniane przechodzenie zawodników pomiędzy poszczególnymi drużynami chyba najbardziej obrazuje przykład Maxa Śliwińskiego, którzy ma już za sobą występy w drugiej drużynie oraz regularne treningi w pierwszym zespole.

– Bardzo się cieszymy z jego postępów. Maks przyszedł do nas w lipcu i wypromował się na tyle w Centralnej Lidze Juniorów, że faktycznie trafił do kadry pierwszego zespołu. Był już trzykrotnie na ławce rezerwowych podczas meczów Fortuna 1. Ligi i mocno trzymam kciuki za to, żeby zadebiutował w spotkaniu z Sandecją Nowy Sącz. 

Puszczamy w takim razie delikatne oczko do trenera Malinowskiego.

– Super by było. Maks wykonał w ostatnich miesiącach kawał dobrej roboty i z pewnością zyskać zaufanie trenera, by już znaleźć się tam gdzie jest. To fajny młody chłopak i musi tylko dalej ciężko trenować, by podnosić swoje umiejętności. 

Ale w tym miejscu trzeba też wyróżnić innych zawodników. Przemysław Mizera czy Igor Gaszewski również mają za sobą świetną rundę wiosenną. 

– Wspomniany wcześniej Przemek czy też Maks Ociepa trafili do nas w przerwie zimowej i zapewnili nam większą możliwość rotacji w składzie, a ponadto podnieśli jakość treningu i zwiększyli rywalizację na swoich pozycjach. Przez to pozostali zawodnicy musieli nawet ciężej pracować, by znaleźć się w „11”. Na pewno  bardzo nam pomogli, ale pod kątem indywidualności ciężko pozostać przy tej dwójce. Chciałbym się skoncentrować na całym zespole, bo jako jeden organizm ciężko pracował na swoje dobro. Drużyną realizujesz długoterminowe cele, a indywidualnościami wygrywasz co najwyżej pojedyncze spotkania. 

Naszą siłą był kolektyw, który głównie w meczach u siebie był bardzo ciężki do ogrania. Ograliśmy przecież przy Kresowej Pogoń Szczecin czy Wartę Poznań, a także postawiliśmy się wielu możniejszym rywalom. Z pewnością graliśmy mocno i intensywnie, nie brakowało także cech wolicjonalnych. Zespół stwarzał aurę jedności i chętnie wyróżniłbym tu każdego – od bramkarza, kapitana Janka Tomali, środkowych pomocników, skrzydłowych czy najlepszych strzelców. Także warty podkreślenia jest wyczyn Szymona Krawca z rocznika 2007, który rozegrał wszystkie mecze w CLJ U-17 od pierwszej do ostatniej minuty. 

Skupiając się już stricte na waszych rezultatach, rozpoczęcie rundy od czterech zwycięstw z rzędu w stosunku 3:1 musiało Pana zespołowi dodać naprawdę sporego motywacyjnego kopa. 

– Oczywiście. To były zespoły w naszym zasięgu i trzeba było te spotkania wygrać, bo będą one kluczowe w kontekście pozycji w tabeli na zakończenie sezonu. Wiedzieliśmy, tak jak wcześniej wspomniałem, że runda wiosenna będzie o niebo lepsza niż jesień. Nieustannie się zgrywaliśmy i cieszę się, że mogłem bezgranicznie liczyć na mój sztab, w którym każdy wie co ma robić. Mowa tutaj o Przemysławie Szczerbie, Sławomirze Rydlu i Damianie Frączu. Dzięki wspólnej pracy osiągnęliśmy naprawdę fajny wynik, ale nie zmienia to faktu, że bez względu na klasę rywala przystępowaliśmy do każdego meczu z tym samym nastawieniem oraz z wyczyszczoną głową. Staraliśmy się i wciąż staramy robić swoje bez względu na osiągane wyniki. Gra na poziomie centralnym ma same zalety i stanowi ona poligon doświadczalny nie tylko dla zawodników, ale też trenerów.

Była mowa o passach i na koniec przydarzyła Wam się niestety seria czterech porażek. Odbijemy chyba jednak od razu piłeczkę, bo tak jak kilkukrotnie podkreślał Pan w wywiadach pomeczowych, te mecze już po wywalczeniu utrzymania też miały swój charakter szkoleniowy. 

– Bardzo się cieszę, że mogliśmy sobie zapewnić ligowy byt na cztery kolejki przed końcem. Rok temu udało nam się to nieco później, bo dopiero w przedostatniej serii gier. Teraz mogliśmy więc z pełną premedytacją wystawiać zawodników młodszych bądź tych, którzy do tej pory pojawiali się na murawie nieco rzadziej. Nie mogliśmy też korzystać z Maksa Śliwińskiego, który coraz częściej schodził do „jedynki”. Celem było przyspieszenie procesu aklimatyzacji i adaptacji do rozgrywek CLJ-ki. Tym bardziej, że kolejny sezon zaczyna się bardzo szybko i przed nami zaledwie miesiąc przygotowań i niespełna trzy-cztery sparingi. W nawiązaniu jeszcze do ostatnich meczów – oczywiście nikt nie chce przegrywać, ale w tym czasie mierzyliśmy się z Górnikiem Zabrze czy walczącym o 2. miejsce Rakowem Częstochowa. Dodatkowo przydarzyła się nam nieszczęśliwa porażka we Wrocławiu, chociaż trzeba przyznać, że widowisko było tam przednie. 

Za Wami naprawdę udany sezon, ale tak jak było wspomniane, koniec rozgrywek jest początkiem przygotowań do kolejnych. Jakie macie więc plany na te najbliższe tygodnie?

Tak więc 17 czerwca mamy otwarty nabór (tzw. testmecz) dla zawodników, którzy chcieliby spróbować u nas swoich sił. Następnie zaczynamy przygotowania 12 lipca, a cztery dni później wyjeżdżamy na obóz przygotowawczy do Jedłownika. Tam zagramy kilka sparingów i następnie z niecierpliwością będziemy czekać na start rozgrywek ligowych. Terminarz pewnie będzie skonstruowany podobnie jak w poprzednim sezonie, więc pewnie pierwsza kolejka rozpocznie się w okolicach 7-8 sierpnia. Mamy wszystko przygotowane, więc pozostaje nam tylko ciężko pracować, żeby później uniknąć na boisku zbędnej nerwowości. 

Maksymilian Śliwiński, Jan Tomala oraz Igor Gaszewski celebrują gola podczas meczu Centralnej Ligi Juniorów u-17 Zagłębie Sosnowiec – Chrobry Głogów (Mateusz Sobczak)

Również ważne pytanie, jak kadra będzie skonstruowana? Czy poza piłkarzami z naszej akademii, myślicie także o wzmocnieniach z zewnątrz?

– Zawsze chcemy u siebie dobrego zawodnika, który podniesie naszą jakość. Grając z lepszymi sam stajesz się lepszy. Nie ukrywam, szukamy wzmocnień, ale też co nas bardzo cieszy, zainteresowanie naszym meczem naborowym jest bardzo duże. Jeżeli ktoś zaprezentuje się na nim z dobrej strony, chętnie zaprosimy go na kolejne treningi czy testy. Żywym przykładem skuteczności takiego działania jest wspomniany wcześniej Maks Śliwiński. W lipcu przyjechał do nas na obóz, w sierpniu grał na poziomie CLJ-ki i teraz już znajduje się w kadrze pierwszego zespołu. Może teraz wyróżni się nie tylko jeden, ale 3-4 zawodników. Bardzo byśmy sobie tego życzyli. 

Pod kątem przyszłego sezonu chyba sporo obiecujecie sobie także po rekonwalescencie Dominiku Blecharczyku. 

– Dominik był czołowym zawodnikiem w lidze wojewódzkiej, ale przez rok nie mógł grać w piłkę z powodu kontuzji. Teraz wraca do zdrowia i faktycznie na niego liczymy, ale tak jak na pozostałych zawodników. Na pewno dostanie on specjalny plan treningowy, by na początek okresu przygotowawczego był w pełni gotowy do gry i wzmocnił rywalizację o miejsce w składzie. Nikt nie ma go jednak zapewnionego z automatu.

Na koniec – czego można Wam więc życzyć na te najbliższe tygodnie?

– Na pewno spokoju i żeby wszyscy byli zdrowi. Także obyśmy uniknęli w następnym sezonie tylu nerwów co jesienią w poprzednim sezonie. A wszystko oczywiście zweryfikuje boisko. 

Rozmawiał: Piotr Porębski

TABELA GRUPY ZACHODNIEJ CLJ U17

Klasyfikacja strzelców:

12 – Przemysław Mizera

11 – Maximilian Śliwiński

8 – Wojciech Górkiewicz

7 – Igor Gaszewski

5 – Bartosz Zawojski, Kasper Siwek

4 – Szymon Krawiec

2 – Dawid Gabor, Jan Tomala, Mateusz Klimek

1 – Filip Blecharczyk, Kacper Dąbek, Szymon Mądry, Mateusz Stawowy, Bartłomiej Ściera, Kacper Żądło, Jakub Musiał

© ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC SA 2021 Wszystkie prawa zastrzeżone | Projekt & wykonanie Strony www Będzin