Strona główna / Piłka Aktualności / Aktualności / Szymon Frankowski: Kamień z serca mi spadł!

Szymon Frankowski: Kamień z serca mi spadł!

8 kwietnia 2021

W meczu ze Stomilem szansę debiutu między słupkami otrzymał Szymon Frankowski. – Miałem podwójną satysfakcję, nie tylko dostałem możliwość debiutu, ale wygraliśmy ten mecz, jak również kolejny – mówi oficjalnej stronie Zagłębia Szymon Frankowski, który w zwycięskim spotkaniu z Widzewem zachował czyste konto.

Co czułeś, gdy dowiedziałeś się, że zadebiutujesz w bramce Zagłębia w oficjalnym spotkaniu ligowym?

– Cały czas ciężko pracowałem i czekałem na swoją szansę. Nastawiłem się mentalnie na to, że w każdej chwili mogę wejść do składu. Trzeba cały czas być gotowym. W sumie była to dla mnie miła niespodzianka.

W dwóch meczach przepuściłeś do siatki tylko jednego gola, który był efektem rzutu karnego. Zapewne czujesz się coraz pewniej w sosnowieckiej bramce?

– Z meczu na mecz chciałbym się rozwijać, iść do przodu. Jako zespół cały czas musimy pokazywać swoją klasę, udowadniać, że jesteśmy w wysokiej formie. Gdy wskoczyłem do składu to czułem podwójną satysfakcję. Nie tylko z tego powodu, że mogłem zadebiutować w bramce Zagłębia, ale także z tego, że wygraliśmy ze Stomilem, a potem z Widzewem. Po prostu kamień z serca mi spadł!

Przed Tobą i zespołem kolejny bardzo ważny mecz, starcie wyjazdowe z bardzo dobrze grającą Sandecją.

– Z tego co wiem, to Sandecja nie przegrała 12 meczów z rzędu. Ale Widzew przed meczem w Sosnowcu też miał dobry bilans gier i… przegrał. Chcemy Sandecji zepsuć tę serię i złapać swoją serię zwycięstw. Na razie, mamy na koncie dwa wygrane spotkania z rzędu. Potrzebujemy czegoś takiego, a przede wszystkim stabilności.

Bardzo dużym wsparciem dla Ciebie jest rodzina, przyjaciele, znajomi. Czujesz to w trakcie meczów?

– Rzeczywiście, odczuwam to wsparcie, szczególnie ze strony rodziny. Moja mama nie ogląda meczów, gdyż bardzo się denerwuje. Ale modli się cały czas, wspiera mnie duchowo. I ja to wsparcie czuję. Tata mnie ogląda, trzyma kciuki, bardzo przeżywa moje występy. Można powiedzieć, że bardzo go to stresuje… Nie tylko rodzina, ale także koledzy, znajomi mnie wspierają. To się czuje.

Czy masz swoje ulubione rytuały, talizmany, które towarzyszą ci przed i po meczu?

– Przed meczem przede wszystkim oczyszczam się duchowo, modlę, przygotowuję psychicznie. Na pewno pomaga mi w tym krótki spacer. No i dobra muzyka. Preferuję rocka i heavy metal.

 

© ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC SA 2021 Wszystkie prawa zastrzeżone | Projekt & wykonanie Strony www Będzin