We wtorkowym cyklu „Futbol Retro” przypominamy historię Stadionu Ludowego, który ciągle kusi swoją magią. Ten kultowy obiekt był świadkiem największych wydarzeń i wielkich sukcesów Zagłębia Sosnowiec.
Kupując karnet na rundę wiosenną obecnego sezon, będziemy mogli pożegnać się ze Stadionem Ludowym, który był świadkiem największych sukcesów w prawie 116-letniej historii Zagłębia. Warto będzie zabrać na nowy stadion wyjątkowe emocje i ciekawe wspomnienia z Ludowego. Przypomnijmy, że w trakcie rundy jesiennej nowego sezonu ma nastąpić inauguracja nowego obiektu.
W pierwszej części poniższego artykułu będzie można przeczytać o kulisach powstania Stadionu Ludowego w 1956 roku i wielkich meczach Zagłębia aż do 1968 roku, gdy na Ludowym zapłonęły reflektory…
Na Mireckiego było już za ciasno
Sukcesy Stali Sosnowiec sprawiły, że liczący prawie ćwierć wieku stadion przy Alei Mireckiego okazał się ciasny i niezbyt reprezentacyjny. W 1954 roku powołano do życia Komitet Budowy Parku Kultury Fizycznej Sosnowiec – Szopienice, zatwierdzono projekt i rozpoczęto budowę nowego obiektu. Co ciekawe, miejsce stadionu dla sztandarowego klubu Sosnowca usytuowano za rzeką Brynicą, czyli poza faktyczną granicą miasta. Było to na terenie pobliskich Szopienic, mających wtedy prawa miejskie. Pierwotnie, obiekt miał służyć obu miastom, ale szybko ten pomysł zaniechano.
W 1960 roku granice o kilkaset metrów przesunięto i w ten sposób Stawiki oraz Stadion Ludowy znalazły się na terenie Sosnowca. Część działek nabyto w sposób niezgodny z prawem, wywłaszczając prawowitych właścicieli, ale w tamtych czasach nikt się tym nie przejmował. Dopiero po latach, spadkobiercy upomnieli się o zwrot majątku. Procesy sądowe trwały kilkanaście lat, ale obecnie wszystko jest już wyprostowane i cały sporny ongiś teren należy do władz miasta. Gigantyczna jak na owe czasy budowla, co dziś wydaje się rzeczą nieprawdopodobną, opierała się głównie na pracy w czynie społecznym i to przeważnie młodzieży! Na apel wspomnianego Komitetu o włączenie się do prac odpowiedziało niewiele sosnowieckich zakładów pracy, w tym żadna kopalnia! Dużą pomoc okazała załoga hut Milowice i Sosnowiec.
W trakcie końcowych prac ogłoszono konkurs na nazwę nowego stadionu. Padały różne, dość zaskakujące propozycje – Sosno – Sport, Sport i Hart, Olimpia – Sos, Salto – Gol. Na szczęście zwyciężył zdrowy rozsądek i wybrano nazwę Stadion Ludowy. Końcową pojemność wyliczono na 26. 557 miejsc siedzących i 8000 miejsc stojących. W następnych latach podawano, że może pomieścić 34.000 miejsc. W tym samym czasie w Chorzowie powstawał Stadion Śląski, który otwarto 22 lipca 1956. Był dużo większy i mógł pomieścić ok. 100 tys. widzów. Otwarcie Stadionu Ludowego nastąpiło 21 października 1956 roku i miało festynowo – sportową oprawę. Były zabawy dziecięce, pokaz sztucznych ogni, pokazy gimnastyczne, wyścigi kolarskie, mecz rugby pomiędzy Górnikiem Kochłowice i Polonią Bytom.
Pierwszy rekord frekwencji – 40 tysięcy kibiców!
Potem rozebrano bramki do rugby i ustawiono nowe, do piłki nożnej. Nastąpił kulminacyjny punkt programu – mecz Stali z Gwardią (Polonią) Bydgoszcz. Wydarzeniom tym towarzyszyły nieprzebrane tłumy 40.000 widzów, co uczyniło rekord frekwencji już pierwszego dnia. Pierwszą bramkę w historii Stadionu Ludowego zdobył już w 7 minucie meczu czołowy snajper Stali – Czesław Uznański. Po latach popularny „Prezes” tak wspominał tamte dni:
– Już w trakcie budowy, stadion sprawiał na nas ogromne wrażenie. Wszyscy tam chodzili, z ciekawości. Pierwszego gola nie bardzo pamiętam, był duży zgiełk i tumult. Murawa była bardzo dobra, trybuny lśniły nowością. Po wybudowaniu pawilonu sportowego mieliśmy jeszcze lepsze warunki. Na Mireckiego kąpaliśmy się w zimnej wodzie, a tutaj wszystko nowe – prysznice, mały basen, potem sauna, same luksusy”. W drugiej połowie inauguracyjnego meczu, kontuzji doznał bramkarz Aleksander Dziurowicz i musiał opuścić boisko. Z konieczności czarny sweter przywdział zawodnik z pola – Józef Pocwa II. Bronił dobrze i udało mu się zachować czyste konto do czasu, gdy z obandażowanym podudziem, powrócił do bramki Dziurowicz. Mecz zakończył się remisem 1:1. Początkowo, na Stadionie Ludowym nie było jeszcze domku klubowego. W przerwie meczu piłkarze wychodzili na zewnątrz stadionu, bądź siadali na murawie. Po meczu wsiadali w autobus i jechali do szatni na Mireckiego – wspominał Uznański.
Ulewny deszcze i przeniesiona inauguracja…
Początkowo inauguracja nowego stadionu, choć nie wykończonego, miała odbyć się 7 października 1956 roku. Na przeszkodzie, stanął jednak ulewny deszcz. Obawiano się zniszczenia nowej murawy, toteż towarzyskie spotkanie z Vasasem Budapeszt przeniesiono na stadion przy Alei Mireckiego, a fetę przesunięto o 2 tygodnie. Inny piłkarz z tamtych lat – Andrzej Gaik również ma miłe wspomnienia:
– To był wtedy jeden z najładniejszych stadionów w Polsce. Zachwycał swoim ogromem i nowoczesnością. Służył nie tylko piłkarzom, ale także uczniom, którym często urządzano lekkoatletyczne zawody szkolne. Pamiętam znakomitą murawę boiska, opiekowała się nią specjalna grupa, bodajże 6 osób. Dla nas to była wielka radość i przyjemność grać w takich warunkach – dodaje Gaik.
W końcu lat 50 – tych, drużynę niedawnego jeszcze wicemistrza Polski dopadł wyraźny kryzys. Kibice twierdzili, że piłkarzom nie wiedzie się na nowym stadionie, głównie w 1958 roku, gdy stalowcy opuścili szeregi I ligi. Stadion Ludowy był własnością miasta, klub musiał ponosić wysokie koszty wynajmu, więc na rozgrywki II – ligowe powrócono na kameralny, ale własny obiekt przy Alei. Gdy potem Stal konsekwentnie pięła się w górę tabeli, ostatni decydujący mecz o awansie pod wodzą trenera Alojzego Sitki zgromadził tam komplet widzów. Piłkarze nie zawiedli, wygrali 3:0 z Piastem Gliwice i wrócili do ekstraklasy.
A także wrócili na Stadion Ludowy, gdzie wybudowano nowoczesny jak na owe czasy pawilon i dwa boiska treningowe. Były już szatnie z prawdziwego zdarzenia, łazienki, z czasem nawet sauna i mały basen. Cały obiekt wypiękniał i wzbogacił się m. in. o wieżę spadochronową, zamknięty tor do modeli latających i niedoszły stadion żużlowy, zwany później potocznie „boiskiem za stodołą”. Dodać do tego należy, że na samym stadionie praktycznie od początku jego istnienia znajdowało się pełne wyposażenie w urządzenia lekkoatletyczne – bieżnia, rzutnie, skocznie, płotki. Dzięki temu, organizowano liczne zawody „królowej sportu” i wyścigi kolarskie.
Za tydzień druga część losów Stadionu Ludowego, który powoli przechodzi do historii.
Opracowano na podstawie książki Jacka Skuty „Zagłębie Sosnowiec. Historia Piłki Nożnej”. Autorem tekstu o Stadionie Ludowym był Jacek Walczyński.
Zdjęcia i opracowanie graficzne: Andrzej Wydrychiewicz.
Zagłębie S.A, ul. Kresowa 1
41-200 Sosnowiec
Tel/Fax: (32) 299-64-40
E-mail: