Październik to taki miesiąc, gdy rozgrywki piłkarskie są już w pełnym biegu i powoli klaruje się sytuacja o co będzie walczyć dana drużyna. W Futbolu Retro przypominamy, jak radziło sobie Zagłębie w październiku przy okazji okrągłych rocznic.
Na zdjęciu: Mecze Zagłębia z Górnikiem Zabrze zawsze były zacięte. Piłkarze Zagłębia w białych strojach: z nr 8 – Kazimierz Szmidt, przodem Józef Gałeczka. Piłkarze Górnika w ciemnych strojach: na ziemi leży Stanisław Oślizło, z lewej strony Rainer Kuchta, w środku Stefan Florenski i bramkarz Hubert Kostka.
70 lat temu – rok 1954 zapisał się złotymi zgłoskami w historii klubu. To wtedy piłkarze (jeszcze pod nazwą Stali Sosnowiec) po raz pierwszy awansowali do ekstraklasy. Obowiązywał wówczas system gry wiosna – jesień, więc decydujące mecze rozegrano w październiku i listopadzie. Jednym z takich było zwycięstwo 3:0 na stadionie liderującego wtedy Włókniarza (Garbarni) Kraków w dniu 3. 10. 1954 roku. Bramki zdobyli: Ryszard Głowacki, debiutant Augustyn Pocwa i Czesław Uznański, wszystkie gole padły do przerwy. Trener Włodzimierz Dudek desygnował do gry następujący skład: Dziurowicz – Masłoń, Musiał, Jochemczyk – J. Pocwa, Poloczek – Głowacki, Majewski, Uznański, Krężel, A. Pocwa. Wprawdzie tydzień później sosnowiczanie przegrali u siebie 0:1 z Górnikiem (Szombierkami) Bytom, ale końcówkę sezonu mieli znakomitą. W sześciu meczach zdobyli 10 punktów (za 4 zwycięstwa i 2 remisy), co zapewniło I miejsce w tabeli i wspomniany już awans.
60 lat temu – pierwszoligowy terminarz zakładał tylko trzy spotkania. Najpierw w 8 kolejce (4. 10. 1964) Zagłębie pokonało 3:0 Zawiszę Bydgoszcz, po dwóch golach Piecyka i jednym Jarosika. Tydzień później wizyta na stadionie ostatniego w tabeli Ruchu Chorzów zakończyła się porażką 2:4. Dla Ruchu dwukrotnie trafił Faber, po razie Polok i Bem. Na liście strzelców dla Zagłębia znaleźli się Krawiarz i Piecyk. Niepowodzenie w Chorzowie sosnowiczanie powetowali sobie w 10 kolejce (18. 10. 1964) pokonując 3:1 mistrza Polski – Górnika Zabrze. Dwie bramki dla naszej drużyny strzelił Józef Gałeczka, jedną Andrzej Jarosik, dla gości Ernest Pohl z rzutu karnego. Tego dnia doszło do niecodziennej sytuacji, bowiem zabrzanie przyjechali bez rezerwowego bramkarza. Gdy już w 5 minucie kontuzji doznał Hubert Kostka, do bramki musiał wejść nominalny obrońca – Waldemar Słomiany, który mimo to obronił kilka groźnych strzałów. Oto skład Zagłębia z tego meczu: Szyguła – Skiba (19′ Strzałkowski), Bazan, Śpiewak – Fulczyk, Majewski – Myga, Krawiarz, Gałeczka, Jarosik, Piecyk. Trenerem był Teodor Wieczorek. Po tym meczu ulubieńcy Sosnowca awansowali na trzecią lokatę.
50 lat temu – jesienią 1974 roku ze względu na remont Stadionu Ludowego Zagłębie korzystało z gościnności obiektu CKS-u Czeladź. W październiku rozegrano 4 ligowe mecze. W 8 kolejce (13. 10.) padł remis 2:2 w Rybniku z miejscowym ROW-em. Bramki dla gospodarzy zdobyli: Gach i Błachut, dla nas Szaryński i Jarosik (była to ostatnia – 113 bramka „Jarego” dla Zagłębia w I lidze). Trzy dni później (16. 10.) odnieśliśmy zwycięstwo 2:1 z Wisłą Kraków, po golach Kasperskiego i Szaryńskiego z karnego oraz Gacka dla gości. Wyprawa do Wrocławia (20. 10.) przyniosła porażkę ze Śląskiem 1:2, dla którego dwukrotnie celnie strzelił Wanat. Honorowe trafienie dla Zagłębia uzyskał Maleńki. W 11 kolejce (27. 10.) znów wygrana w Czeladzi, tym razem 2:0 z Lechem Poznań. Pierwszą bramkę zdobył Edward Maleńki, a wynik ustalił Zbigniew Mikołajów. Oto skład Zagłębia: Grotyński – Leszczyński, Zawadzki, Zuzok, Rudy – Kasperski, Szaryński (46′ Mikołajów), Seweryn – Mazur, Maleńki, Loska. Trenerami byli Kazimierz Trampisz i Jan Liberda. To zwycięstwo pozwoliło sosnowiczanom awansować na IV miejsce w tabeli.
Na zdjęciu: Władysław Szaryński skutecznie egzekwuje rzut karny w meczu Zagłębie – Wisła Kraków 2:1 (16. 10. 1974 roku w Czeladzi).
40 lat temu – październik 1984 roku był bardzo ubogi w ekstraklasowe zmagania. Prym wiodła reprezentacja Polski, więc na ligowej murawie piłkarze Zagłębia pokazali się tylko dwa razy. Najpierw w 10 kolejce (7. 10.) do Sosnowca przyjechał Górnik Wałbrzych i 10.000 widzów nie obejrzało żadnej bramki. Dwa tygodnie później (21. 10.) Zagłębie pojechało do Gdyni na pojedynek z Bałtykiem i przywiozło znad morza remis 1:1. Prowadzenie dla nas uzyskał Jan Urban, a wyrównał Andrzej Konkolewski. Trener Horst Panic desygnował do gry następujący skład: Bęben – Kordysz (46’Sołtysik), Romański, Koterwa, Rudy – Urban, Bryła, W. Sączek, Wyrobek – Krawiec (55′ Liszka), Rycek. Po tym meczu Zagłębie zajmowało V miejsce.
30 lat temu – jesień 1994 roku to bardzo smutna i szara rzeczywistość. Nie sposób było wtedy znaleźć nazwę Zagłębie Sosnowiec w piłkarskich tabelach. Wprawdzie na Stadionie Ludowym odbywały się mecze klasy okręgowej, ale gospodarzem była drużyna MOSiR Sosnowiec. Powstała ona na bazie młodych wychowanków zlikwidowanego rok wcześniej Zagłębia. Trenerem był Dariusz Klamra. W październiku osiągnięto następujące rezultaty: z Fablokiem w Chrzanowie 1:5, z KS Olkusz 0:1, z Przemszą w Siewierzu 3:1, z rezerwami CKS Czeladź 3:0 oraz z Bolesławem w Bukownie 0:0. W styczniu 1995 roku założono STS Zagłębie, ale cały sezon z nową nazwą i dużymi nadziejami zakończono na odległej dwunastej pozycji.
20 lat temu – sezon 2004/2005 po dwuletniej kwarantannie w III lidze, Zagłębie pod opieką trenera Krzysztofa Tochela rozpoczęło jako beniaminek II ligi. Wtedy był to drugi poziom rozgrywek. Początki były trudne, zwłaszcza na własnym stadionie (3 porażki i 1 remis). W 11 kolejce (2. 10.) wreszcie przywieziono 3 punkty z Radomia po wygranej 3:0 z Radomiakiem – dwie bramki zdobył Przemysław Pitry, jedną Dawid Skrzypek. Kolejny mecz (10. 10.) to emocjonujące derby u siebie z Ruchem Chorzów i zwycięstwo 1:0 po celnym trafieniu Marcina Lachowskiego w obecności 7000 widzów. Skład Zagłębia z tego meczu: Kurdziel – Rak, Drzymont, Treściński, Łuczywek – Skrzypek (85′ Stemplewski), Morawski, Lachowski, Chwalibogowski (88’Antczak) – Ujek (69′ Malinowski), Pitry. Niestety kolejne spotkania to same porażki: z Jagiellonią w Białymstoku 0:4, z Widzewem Łódź 1:2 (gol Łukasza Antczaka) oraz ze Świtem w Nowym Dworze Mazowieckim 0:2. Po 15 kolejkach Zagłębie zajmowało dalekie XIV miejsce w tabeli.
Na zdjęciu: Mateusz Wrzesień w sezonie 2014/15 należał do wyróżniających się piłkarzy Zagłębia
10 lat temu – sezon 2014/15 zapisał się dużym sukcesem w historii Zagłębia, bowiem sosnowiczanie zajęli drugie miejsce w nowej II lidze i awansowali na zaplecze Ekstraklasy. Droga do tego wiodła przez udane mecze w październiku. W 11 kolejce (4. 10.) remis 1:1 ze Stalą Stalowa Wola (gol Jakuba Araka), następnie wygrana 2:0 z Górnikiem w Wałbrzychu – ponownie Arak i Dawid Ryndak, później 2 remisy – 1:1 z Wisłą Puławy (na liście strzelców Mateusz Wrzesień) i 0:0 z MKS w Kluczborku. Na zakończenie tego miesiąca w 15 kolejce (30. 10.) zwycięstwo 3:2 u siebie ze Zniczem Pruszków – po celnych strzałach Huberta Tylca, Tomasza Szatana i Piotra Giela. Co ciekawe, w drużynie gości tego dnia zagrali m. in. Arkadiusz Jędrych, Andrzej Niewulis i Maksymilian Banaszewski, a więc piłkarze dobrze znani sosnowieckim kibicom. Oto skład Zagłębia z tego meczu: Fabisiak – Sierczyński, Jarczyk, Markowski, Kutarba – Tylec (69′ Ryndak), Matusiak, Szatan, Kozak (78′ Mizgała) – Tumicz (90′ Budek), Giel (64′ Arak). Trenerem był wówczas Mirosław Smyła, chociaż wiosną awans został przypieczętowany pod wodzą Roberta Stanka i Artura Derbina.
JACEK SKUTA
Zagłębie S.A, ul. Kresowa 1
41-200 Sosnowiec
Tel/Fax: (32) 299-64-40
E-mail: