W krótkim wywiadzie po podpisaniu półtorarocznego kontraktu z Zagłębiem, pomocnik Bartłomiej Wasiluk wyraził swoje odczucia w związku z ogłoszonym transferem, wspomniał o kulisach przyjścia do naszego klubu oraz zakładanych krótko- oraz długoterminowych założeniach wobec pobytu w Sosnowcu. 

Cześć Bartek, witamy w naszym klubie i jak w ogóle zareagowałeś na ofertę ze strony Zagłębia? Co skłoniło Cię do jej przyjęcia?
Witam serdecznie wszystkich kibiców! Nie ma co ukrywać, już w okresie letnim pojawiła się pierwsza oferta z Zagłębia Sosnowiec, chociaż na jesień pozostałem jeszcze w Resovii Rzeszów. Bardzo się cieszę, że przed rundą wiosenną również otrzymałem telefon z zapytaniem i że udało się zrealizować ten temat. Co mnie skłoniło do podjęcia takiej decyzji? Na pewno stadion, kibice i perspektywa rozwoju. Miejsce Zagłębia Sosnowiec – klubu z tradycjami i otoczką – z pewnością nie jest w drugiej lidze, tylko w wyższej klasie rozgrywkowej. Dlatego super, że mogę tutaj być i pomóc zespołowi w realizacji zakładanych celów – w krótkiej perspektywie czasowej zawalczyć o powrót do pierwszej ligi, a później do Ekstraklasy. 

Dla Ciebie ten transfer może być w pewnym sensie sentymentalny, bo przez dłuższy okres swojej kariery reprezentowałeś barwy klubów z województwa śląskiego.
Na początku mojej przygody z piłką, w bardzo młodym wieku wyjechałem z domu i spędziłem w klubach z województwa śląskiego dużo czasu. Dobrze się tutaj czuje, więc gdy otrzymałem telefon z Zagłębia byłem zdeterminowany, żeby tu trafić.

Do Zagłębia trafiasz po pięcioletnim okresie spędzonym w Resovii Rzeszów, więc jakąś cząstkę siebie na pewno tam zostawiłeś.
Spędziłem w Resovii świetny czas i bardzo miło będę go wspominał. Poznałem tam wielu wartościowych ludzi i sentyment na pewno pozostanie, ale chce się rozwijać. Nad przyjęciem oferty Zagłębia długo się nie zastanawiałem! O indywidualnych celach nie ma co wspominać i może nie chciałbym ich ujawniać, bo priorytetem jest klub i drużyna. Czego jednak bym sobie życzył prywatnie? Na pewno zdrowia, bo jeśli ono będzie i będę dobrze przygotowany do rundy wiosennej, nie mam się o co martwić.