W środę o godz.15:00 druga drużyna Zagłębia zamelduje się w Czeladzi-Piaskach, gdzie w ramach rozgrywek Poltent Pucharu Polski zmierzy się z rezerwami miejscowego Górnika. Jeśli Dwójka wygra to spotkanie znajdzie się w najlepszej czwórce pucharowej na szczeblu Podokręgu Sosnowiec.

Na zdjęciu: Kacper Wołowiec z prawej w walce o piłkę z zawodnikiem Górnika Sosnowiec.

Drugi zespół Górnika Piaski w poprzedniej rundzie wyeliminował z Pucharu Niwy Brudzowice, wygrywając 3:1. Teraz chciałby sprawić kolejną niespodziankę, jaką byłaby wygrana z naszą Dwójką. Ekipa z Czeladzi-Piasków gra co prawda trzy klasy niżej i zajmuje 5. miejsce w sosnowieckiej B-klasie, jednak nikt na Kresowej nie lekceważy maluczkich… Przypomnijmy, że nasza drużyna w I rundzie wygrała 5:1 z Ostoją Żelisławice, a w drugiej – pokonała 2:0 Górnika Sosnowiec. Oba spotkania, co zrozumiałe, odbyły się na boiskach rywali.

Podopieczni trenera Grzegorza Bąka chcieliby z pewnością nawiązać do wyników z poprzednich rozgrywek pucharowych, kiedy to wygrali imprezę na szczeblu Podokręgu Sosnowiec. Już na szczeblu okręgu śląskiego odpadli w półfinale, ulegając 1:4 rezerwom Podbeskidzia Bielsko-Biała.

W środowym spotkaniu trener Bąk z pewnością poczyni sporo zmian w stosunku do składu drużyny, który w środę wygrał 2:1 po dramatycznym spotkaniu z AKS-em Mikołów. Ci, którzy grali ostatnio sporo spotkań o V-ligowe punkty będą mogli odpocząć. Pamiętajmy, że niektórzy młodzi gracze potrzebuję oddechu i świeżości, wszak poza walką w V lidze grają jeszcze w Poltent Pucharze Polski. Można zaryzykować twierdzenie, że pokonują teraz piłkarski maraton, grając co 3 dni. Po środowym meczu w Czeladzi-Piaskach Dwójkę czeka w sobotę wyjazd do Jaworzna na spotkanie ze Szczakowianką, a w środę 2 października przed chłopakami zaległy mecz wyjazdowy z Szombierkami Bytom (godz. 16:30). Nic dziwnego, że sztab szkoleniowy Dwójki musi w sposób przemyślany rotować składem.

POLTENT PUCHAR POLSKI – PODOKRĘG SOSNOWIEC

A naszych kibiców zapraszamy do Czeladzi-Piasków, na stadion Górnika (ulica Mickiewicza), gdzie emocji i goli raczej nie zabraknie…