Zagłębie miało swoich reprezentantów na mistrzostwach świata, ale już nie na Euro. Na mistrzostwach Europy w 2012 roku rozgrywanych w Polsce i w Ukrainie wystąpił urodzony w Sosnowcu Eugen Polanski, ale nie zagrał nigdy dla Zagłębia, ani innego polskiego klubu. Przy okazji Euro przypomnijmy jego burzliwą drogę z Sosnowca do kadry Polski.
ZDJĘCIA: GAZETA WYBORCZA
Ambasadorzy Zagłębia w Argentynie
Zagłębie miało w latach 60-tych i na początku 70-tych wybitnych piłkarzy, reprezentantów kraju, by wspomnieć chociażby Józefa Gałeczkę czy Andrzeja Jarosika, ale nie mieli oni okazji wystąpić na Mundialu czy Euro. Akurat w ich czasach biało-czerwoni dopiero przebijali się do światowej czołówki i brakowało ich na najważniejszych imprezach piłkarskich. Co prawda zmarły niedawno Jarosik pojechał do Monachium na Igrzyska Olimpijskie, ale w drodze po złoto nie zagrał w żadnym spotkaniu. Trener Kazimierz Górski chciał go puścić na boisko w pamiętnym meczu półfinałowym ze ZSRR, ale „Jary” odmówił…
Na mistrzostwach świata w 1978 roku w Argentynie Zagłębie miało swoich pierwszych „ambasadorów”. A byli to Włodzimierz Mazur, Wojciech Rudy i bramkarz Zdzisław Kostrzewa. W szerokiej kadrze był jeszcze Jerzy Dworczyk, ale na Mundial trener Jacek Gmoch go nie zabrał. Mazur zagrał w spotkaniu z gospodarzami, z kolei Rudy przeciwko Meksykowi. Kostrzewa całe mistrzostwa spędził w roli rezerwowego.
Gdy w 1986 roku kadra Antoniego Piechniczka występowała w Meksyku podstawowym zawodnikiem był Jan Urban. Wówczas Urban był jednak graczem Górnika Zabrze, do którego przeniósł się rok wcześniej z Zagłębia. Z kolei na pierwszym Euro, na którym zagrali Polacy (2008 rok) jeden występ zaliczył Adam Kokoszka. Zapisał on na koncie drugie 45 minut w przegranej 0:1 potyczce z Chorwatami. 10 lat później urodzony w Andrychowie Kokoszka znalazł się w grającym wówczas w Ekstraklasie Zagłębiu i zagrał dla naszego klubu w 4 meczach ligowych. W poprzednich mistrzostwach Europy zagrał z kolei Tymoteusz Puchacz, ale był wówczas graczem Lecha Poznań. Barwy Zagłębia przywdziewał w 2018 roku.
Najpierw Eugeniusz potem Eugen
Eugen Polanski urodzony 17 marca 1986 roku w Sosnowcu mieszkał na ulicy Białostockiej w dzielnicy Zagórze. Miał na imię Eugeniusz Bogusław. – W Niemczech, dokąd później wyjechałem nie potrafili przetłumaczyć Bogusława, więc zlikwidowaliśmy drugie imię, a Eugeniusza zastąpiono Eugenem. To była decyzja moich rodziców. Chcieli ułatwić mi życie w nowym środowisku – mówił w 2011 roku w wywiadzie dla „Dziennika Zachodniego” Polanski.
Kiedy późniejszy reprezentant Polski wyjechał z Sosnowca do Niemiec? – Wyjechałem z Polski, kiedy miałem ledwie trzy lata. Tak naprawdę nie pamiętam niczego z tego okresu. Całe swoje dzieciństwo i dorosłe życie spędziłem w Niemczech. Tu poznałem moją żonę, urodziło mi się tu dziecko. W Niemczech zacząłem grać w piłkę; grałem dla młodzieżowej reprezentacji, której byłem nawet kapitanem. Nie będę kłamał i mówił: jestem stuprocentowym Polakiem. Tak nie jest. Ale to nie znaczy, że nie jestem dumny z tego, że będę grał dla Polski. I przede wszystkim: nie znaczy to, że nie jestem Polakiem – kontynuował swoje zwierzenia w „Dzienniku Zachodnim”, który opowiedział też o korzeniach swojej rodziny.
– Ojciec, też Eugeniusz, urodził się w Katowicach. Mama Maria pochodzi z Tychów. Mieszkaliśmy w Sosnowcu, ale ojciec zdecydował, że wyjedziemy za zachodnią granicę. Tam mieszkali już dziadek z babcią. Ojciec też grał w piłkę, w 3. lidze, a w 1989 roku miał nawet propozycję z drugiej. Nie zarabiał jednak za dużo i odmówił, zaplanował nam wyjazd. W Niemczech zamieszkaliśmy w małym miasteczku pod Mönchengladbach. Tam była szansa na lepszą pracę i na lepsze życie. Wydaje mi się, że rodzice wyjechali ze względu na mnie. Kiedy opuszczaliśmy kraj, w Polsce wciąż panował komunizm, ludziom nie żyło się najlepiej. Ojciec i matka zawsze pamiętali o tym, że pochodzą z Polski. Mieliśmy polską Wigilię, obchodziliśmy polskie święta. Uczyli mnie języka, chociaż to bardziej śląski niż polski, prawda? Ja też mam świadomość, że urodziłem się z polskiej krwi. W rodzinie wszyscy są dumni z tego, że zagram dla Polski.
„Franz” powołał go na Euro
W 2011 Polanski zadeklarował chęć występów w biało-czerwonych barwach, mimo że wcześniej grał w reprezentacjach juniorskich Niemiec i odmawiał gry dla Polski. 26 lipca 2011 selekcjoner kadry Polski Franciszek Smuda powołał go na towarzyski mecz z Gruzją, który odbył się 10 sierpnia w Lubinie, a Polanski zadebiutował w nim już jako reprezentant Polski.
W maju 2012 został powołany przez Franciszka Smudę do kadry reprezentacji Polski na turniej Euro 2012 (do tego czasu zaliczył osiem meczów w biało-czerwonych barwach). Reprezentował wówczas barwy klubu Bundesligi 1. FSV Mainz 05.
W trakcie turnieju wystąpił we wszystkich trzech spotkaniach grupowych: 8 czerwca w inaugurującym turniej z Grecją, zakończonym remisem 1:1, 12 czerwca przeciwko Rosji (1:1, trafił w nim do siatki, lecz gol nie został uznany z uwagi na pozycję spaloną) oraz 16 czerwca w przegranym 0:1 z Czechami. Za ten drugi mecz portale internetowe wystawiły mu najwyższą ocenę spośród reprezentantów Polski. W spotkaniu z Czechami został zmieniony w 56. minucie przez Kamila Grosickiego. W drugim i trzecim meczu został ukarany przez sędziów żółtą kartką. W trakcie turnieju Polanski przyznał, że zrobił dobrze decydując się na występy w reprezentacji Polski.
W sumie w biało-czerwonej koszulce w latach 2011-14 zagrał 19 razy. W tym czasie do Sosnowca przyjechał tylko raz, by w Urzędzie Miejskim odebrać dokumenty potrzebne do otrzymania stałego polskiego paszportu (wcześniej dostał tymczasowy).
Zagłębie S.A, ul. Kresowa 1
41-200 Sosnowiec
Tel/Fax: (32) 299-64-40
E-mail: