Rok 1958 przyniósł sosnowieckiemu klubowi pierwszy, historyczny spadek z ekstraklasy (wówczas I liga). Zespół potrafił się jednak bardzo szybko podnieść i w następnym sezonie wrócić do elity polskiego futbolu.
Alojzy Sitko – trener od awansów!
W 1959 roku drugoligowa kwarantanna Stali Sosnowiec, tak jak sobie założono, trwała tylko jeden sezon. Do osiągnięcia tego celu zatrudniono kolejnego szkoleniowca. Został nim Alojzy Sitko (były piłkarz m.in. Wisły Kraków i Piasta Cieszyn oraz jak się niebawem okaże szkoleniowiec ze szczęśliwą ręką do awansów w kilku klubach). Pojawili się też kolejni nowi zawodnicy: Zdzisław Wola (z AKS Niwka) i debiutujący reprezentacyjny junior Andrzej Gaik (wychowanek). Wobec kłopotów z bramkarzami w poprzednim sezonie nabyto z Górnika Zabrze doświadczonego Józefa Machnika.
W zespole rozpoczynała się stopniowa zmiana warty. Po stronie ubytków były odejścia do innych klubów Mariana Szymczyka, Antoniego Konopelskiego, Ryszarda Krajewskiego i Zdzisława Wspaniałego oraz koniec gry Romana Musiała. Dla kolejnego długoletniego i zasłużonego defensora – Mariana Masłonia, to był ostatni sezon gry z powodu kontuzji. Jednak powrót na najwyższy szczebel rozgrywek nie przyszedł lekko. Trzeba było się solidnie namęczyć z kilkoma zespołami śląskimi oraz pojeździć po wschodnich terenach Polski. Pierwsze dwa mecze przyniosły wygrane nad imienniczkami z Rzeszowa i Mielca.
Dwa gole debiutanta
W swoim ligowym debiucie dwa gole zdobył Zdzisław Wola, co jeszcze w powojennej historii klubu nikomu się nie zdarzyło! Że nie będzie łatwo, przekonali się piłkarze Stali już w 3 kolejce, gdy do Sosnowca przyjechała Concordia Knurów i sprawiła gospodarzom „zimny prysznic” (1:4) wykorzystując do perfekcji sztukę kontrataku. Ale szybko potrafiono wyciągnąć wnioski z tej klęski i w następnych meczach po dobrej grze punktowy dorobek Zagłębiaków stale wzrastał. Po koncertowym wręcz występie i wygranej 6:1 w Rzeszowie z Walterem w 8 kolejce, Stal zameldowała się na szczycie tabeli. Swoją pozycję ugruntowała zaś dwa tygodnie później po wygranej 1:0 z niewygodnym Wawelem Kraków. Jedynego gola zdobył Ciszek, po idealnym podaniu Uznańskiego. Gdy wydawało się, że wszystko już idzie po myśli spadkowicza, w końcówce pierwszej rundy przydarzyły się dwie przegrane. Porażka 0:1 w Gliwicach z Piastem była pechowa a obserwatorzy zgodnie uznali, że lepsze wrażenie po sobie pozostawiła Stal. Trudno jednak wytłumaczyć znowu 1:4 u siebie, tym razem z Unią Racibórz. Po prostu goście nie przestraszyli się lidera, zagrali odważnie w ataku czym zupełnie zaskoczyli robiących błędy stalowców.
Grali na nerwach kibiców…
W prasie ukazał się tytuł „Eksligowcy Sosnowca grają na nerwach swych entuzjastów”. Na letnią 1,5 – miesięczną przerwę piłkarze Stali udawali się na III pozycji, ale strata do prowadzącego duetu Wawel i Unia Racibórz wynosiła tylko 1 pkt. Na początku sierpnia 1959 roku walka o awans do I ligi rozgorzała na całego. Wprawdzie zaczęło się od przegranej 1:2 w Rzeszowie, ale już następne mecze przynosiły zadowolenie. W wygranym 4:0 pojedynku ze Stalą Mielec 3 gole strzelił Zbigniew Myga. W pełni też udał się rewanż z Knurowem – tym razem to sosnowiczanie byli stroną dominującą, wygrywając 2:0. Determinacji i szczęścia nie zabrakło z Lipinami, gdy na 15 minut przed końcem 2:1 prowadził Naprzód. Szaleńczy zryw Stali przyniósł w ostatnich 5 minutach trzy bramki i zwycięstwo 4:2! Po tym meczu sytuacja na czele tabeli była bardzo zagmatwana – Wawel, Racibórz i Sosnowiec po 20 pkt, Mielec 19 oraz Gliwice i Tarnów po 18. Zapowiadała się bardzo ciekawa końcówka ligi, gdyż z czterema wymienionymi rywalami, piłkarze znad Brynicy mieli się jeszcze spotkać.
Przyklepany awans
Planowymi zwycięstwami zakończyły się mecze z dołem tabeli (1:0 na Szombierkach i 2:0 z Krosnem), z Tarnowa przywieziono remis 0:0, ale konkurenci też nie odpuszczali. Na 4 kolejki przed końcem – Racibórz i Sosnowiec po 25 pkt, Wawel i Piast po 24 pkt. Dopiero 19 kolejka zmieniła trochę układ sił – Stal wygrała 3:1 z najsłabszym w grupie Walterem, a pozostali pogubili punkty. Wyjazdowy mecz z „wojskowymi” w Krakowie wywołał ogromne zainteresowanie i wśród 15 – tysięcznej widowni, prawie połowa przyjechała z Zagłębia. Uskrzydleni dopingiem zawodnicy nie zawiedli, byli lepsi od przeciwnika i zasłużenie wygrali 1:0. Jedynego gola, prawie na wagę awansu do ekstraklasy, strzelił głową Antoni Ciszek, znowu po zagraniu Uznańskiego. Na 2 kolejki przed finiszem, zrobiło się zatem 3 punkty przewagi. Wystarczyło tylko wygrać następny mecz z Piastem Gliwice, by przyklepać powrót do elity. I to się stało! Pomimo denerwującej i chaotycznej nieco gry zwycięstwo 3:0 odniosła Stal Sosnowiec i uzyskała awans do I ligi! Wymowny był tytuł w Sporcie – „Drużyna Uznańskiego nie zawiodła Zagłębia”.
To właśnie „Prezes” był najlepszym strzelcem i motorem napędowym Stali. Dzielnie wspomagali go skrzydłowi Ciszek i Myga. Sukces jest tym bardziej warty podkreślenia, że grało tylko 15 zawodników. Ponadto Majewski i Masłoń, silne ogniwa zespołu, długo borykali się z kontuzjami.
Pomimo drugoligowego statusu, w roku 1959 dwa razy w reprezentacji Polski zagrał Witold Majewski. Było to w spotkaniach w Madrycie z Hiszpanią 0:3 oraz Tel Avivie z Izraelem 1:1.
Rozegrane mecze (15 zawodników): Jochemczyk 22, Uznański 22, Ząbczyński 22, Śpiewak 22, Myga 21, Komoder 19, Skiba 19, Ciszek 18, Śmiłowski 18, Machnik 16, Wola 16, Majewski 14, Gaik 8, Dziurowicz 7, Masłoń 7. Strzelcy bramek (39): Uznański 10, Ciszek 8, Myga 7, Wola 7, Śmiłowski 2, Ząbczyński 2, Gaik 1, Majewski 1, Masłoń 1. Trenerem cały sezon był Alojzy Sitko.
Tekst powstał na bazie książki Jacka Skuty: „Zagłębie Sosnowiec. Historia Piłki Nożnej”.
Opracowanie graficzne zdjęć: Andrzej Wydrychiewicz.
Zagłębie S.A, ul. Kresowa 1
41-200 Sosnowiec
Tel/Fax: (32) 299-64-40
E-mail: